W wielu gminach województwa kujawsko-pomorskiego stawki podatku rolnego w przyszłym roku pozostaną na dotychczasowym poziomie. - Nie można rolników dobijać podwyżkami - tłumaczą w gminach.
- Mamy bardzo złe lata w rolnictwie - mówi Mirosław Osiewicz, wójt gminy Dragacz. - Gospodarzy nękają skrajne warunki atmosferyczne: susze na przemian z podtopieniami. Dlatego ustaliliśmy, że nie będziemy podnosić stawki podatku rolnego. I tak jego ściągalność w tym roku jest gorsza niż w ubiegłym.
Stawki podatku rolnego zależą od ceny kwintala żyta. W gminie Dragacz w tym roku (a także w przyszłym) kwintal wart jest 32 zł.
Z podwyżek zrezygnowano także w gm. Baruchowo. Tam od kilku lat kwintal żyta radni wyceniają na 28 zł. - Wiemy, że zboże tak naprawdę jest droższe, ale uznaliśmy, że w rolnictwie jest zbyt wiele niewiadomych i dlatego jeszcze na przyszły rok nie podwyższyliśmy ceny kwintala żyta - twierdzi Stanisław Sadowski, wójt Baruchowa. - Gdybyśmy zdecydowali się na podwyżkę, mielibyśmy od razu więcej podań o odroczenie czy umorzenie i wpływy do budżetu byłyby jeszcze mniejsze.
W gminach, w których zdecydowano się jednak na podwyżki, są one minimalne. Na przykład w Lnianie cenę kwintala żyta podniesiono zaledwie o 50 gr (w tym roku - 33 zł, w przyszłym - 33,50 zł).
- Zmiany nie mogły być większe, bo znamy trudną sytuację w rolnictwie - uzasadnia Zofia Topolińska, wójt Lniana.
Sytuacja w gminie Łysomice jest wyjątkowa. Tu stawka wzrośnie w przyszłym roku z 30 do 32 zł. -Podnosimy cenę o dwa złote, bo chcemy uzyskane po podwyżce środki przeznaczyć na wsparcie gminnej spółki wodnej - tłumaczy Jarosław Bukowski, wójt gm. Łysomice. - Myślę, że gospodarze to zrozumieją, bo pieniądze wrócą do rolnictwa. Chcemy udrożnić i zmodernizować rowy melioracyjne.