Rusza Fundusz Poręczeń Unijnych

Pod egidą Banku Gospodarstwa Krajowego rusza Fundusz Poręczeń Unijnych. Dzięki niemu przedsiębiorcom łatwiej będzie o kredyty na inwestycje współfinansowane przez Unię Europejską.

Prezes Banku Gospodarstwa Krajowego Andrzej Dorosz liczy, że dzięki Funduszowi Poręczeń Unijnych (FPU), który wkrótce powstanie, przedsiębiorcy będą mogli łatwiej zaciągnąć w bankach komercyjnych przynajmniej 3-4 mld zł kredytów. Te pieniądze powinny wystarczyć na sfinansowanie inwestycji o kolosalnej wartości 8-10 mld zł. - To jeden z najważniejszych projektów w historii banku - podkreślił prezes Dorosz na czwartkowej konferencji prasowej.

Aby fundusz mógł rozpocząć działalność, potrzebne są jeszcze tylko dwa rozporządzenia, które przygotowuje resort gospodarki. Na razie w funduszu zgromadzono jedynie 114 mln zł, co oznacza, że mógłby on udzielić poręczeń na 350 mln zł. Jednak co miesiąc na jego konto wpływa po ok. 50 mln zł. Są to pieniądze od banków, przekazujących część odsetek z oprocentowania tzw. rezerw obowiązkowych, które muszą utrzymywać w banku centralnym. Docelowo FPU ma mieć wartość 800-900 mln zł.

Zasada działania funduszu jest bardzo prosta - ma on pełnić rolę dodatkowego gwaranta spłaty kredytu. Przedsiębiorca, ubiegając się o pożyczkę w banku komercyjnym, będzie mógł zamiast innych zabezpieczeń przedstawić po prostu poręczenie FPU. Często zwłaszcza mniejsze firmy nie są w stanie przedstawić żadnych innych zabezpieczeń, jak np. zastawu na nieruchomościach.

Szefowie BGK stają na głowie, żeby fundusz był jak najbardziej dostępny. Przedsiębiorcy będą mogli składać wnioski o poręczenie za pośrednictwem banków, w których ubiegają się o kredyt, a nie tylko w centrali BGK. - Do współpracy zaprosiliśmy 56 banków komercyjnych. Podpisaliśmy już umowy z 19 - mówi wiceprezes BGK Piotr Dziewulski. W tym gronie jest dwóch gigantów - PKO BP i BGŻ.

Banki komercyjne będą mogły samodzielnie decydować o udzieleniu mniejszych poręczeń. Uproszczony tryb ma dotyczyć tych klientów, którzy ubiegają się o poręczenie w wysokości do 100 tys. euro. - Nie należy się natomiast spodziewać, że banki rozluźnią zwykłe procedury kredytowe - zastrzega Krzysztof Pietraszkiewicz, szef Związku Banków Polskich.

Bankowcy nie są zgodni, czy klient, który przyjdzie do banku z poręczeniem FPU w ręku, będzie mógł liczyć na lepsze warunki otrzymania kredytu. Nie wyklucza tego prezes Pietraszkiewicz. - Między bankami panuje ostra konkurencja o względy przedsiębiorców. Klienci mający dobre zabezpieczenie są bardzo pożądanymi partnerami - tłumaczy.

Przedstawiciele banków w nieoficjalnych rozmowach nie są już tak optymistyczni. - Dobry projekt i tak uzyska finansowanie bankowe, nawet bez poręczenia FPU. Samo poręczenie może co najwyżej pomóc uzyskać kredytowanie firmie, która nie ma innych zabezpieczeń. Ale to raczej nie będzie rzutowało na cenę kredytu - mówi przedstawiciel dużego banku.

Jak dostać poręczenie

Podstawą poręczenia Funduszu będą wniosek przedsiębiorcy, projekt inwestycji i weksel in blanco. FPU będzie gwarantował spłatę kredytów o wartości nawet do 5 mln euro, ale wiceprezes BGK Piotr Dziewulski spodziewa się, że większość wniosków będzie opiewała na znacznie mniejsze kwoty, nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych.

FPU będzie poręczał lub gwarantował do 80 proc. kosztów kredytu, jeśli pieniądze te szybko będą zwracane z funduszy pomocowych UE, albo do 60 proc. kredytu przeznaczonego na wkład własny w przedsięwzięcie. Koszty poręczenia kredytu wyniosą, w zależności od okresu jego trwania, od 0,5 do 1,5 proc. kwoty objętej poręczeniem.

Nie tylko BGK

Kilka dni temu Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości podpisała z 27 bankami porozumienie dotyczące współpracy w kredytowaniu małych i średnich firm. PARP dysponuje kwotą 360 mln euro. Te pieniądze będą zabezpieczeniem dla kredytów pomostowych udzielanych przez banki. Przedsiębiorcy będą składać w bankach jednocześnie wniosek o kredyt i o dotację PARP. Według wstępnych szacunków środków powinno starczyć dla blisko 5 tys. firm.