Prezes NBP Leszek Balcerowicz opowiedział się w czwartek za dążeniem do stabilnej i niskiej inflacji, która zmniejsza niepewność w działalności gospodarczej oraz powtórzył, że Polska powinna przyjąć euro tak szybko, jak to będzie możliwe.
Polska ma przed sobą perspektywę wstąpienia do strefy euro. Osobiście nie jestem zainteresowany odsuwaniem tej perspektywy, ale jestem skupiony na tym, żeby nasz złoty utrzymywał swoją wartość – powiedział Balcerowicz w trakcie wykładu w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Niska inflacja jest mniej zmienna niż inflacja wysoka, więc wprowadza mniej niepewności do życia gospodarczego, a ta redukcja szkodliwej niepewności liczy się również – dodał szef NBP.
Inflacja w sierpniu utrzymała się na poziomie z lipca, czyli 4,6 proc., a analitycy prognozują spadek CPI do około 4,4 proc. we wrześniu i około 4 proc. na koniec 2004 roku. Inflacja wciąż jest wyższa niż cel Rady Polityki Pieniężnej wynoszący 2,5 proc., co przez część rynku było uznawane za argument, który miał się przyczynić do podwyżki stóp procentowych we wrześniu. Tymczasem Rada zaskoczyła rynki pozostawiając w środę stopy procentowe bez zmian.
Jednocześnie w Założeniach Polityki Pieniężnej na 2005 rok RPP napisała, że nadrzędnym celem jest możliwie szybki powrót inflacji najpierw do przedziału wahań celu (1,5-3,5 proc.), a w ciągu 5-7 kwartałów do 2,5 proc.
Jeśli przez dłuższy czas dzięki wielkim staraniom utrzymuje się stabilność cen, to wówczas i oczekiwania społeczne przyzwyczajają się do takich sytuacji – powiedział Balcerowicz. Gdy zdarzy się jakiś wstrząs, a zawsze gospodarka jest narażona na wstrząsy, to nie zaczynają się od razu obawy, że inflacja zacznie szybko rosnąć. To jest premia wiarygodności, której się nie zadekretuje. Premię wiarygodności wywalcza się przez utrzymywanie niskiej inflacji – dodał szef banku centralnego.