– To straszne, że państwo chce nas obłożyć takim podatkiem. Z czego człowiek ma to wszystko zapłacić – mówi Grażyna Jakubik z miejscowości Karkule niedaleko Supraśla. Pani Grażyna płaci obecnie około 100 zł podatku lokakalnego rocznie. Jeżeli zostanie wprowadzony podatek katastralny – zapłaci co najmniej 10 razy tyle, biorąc pod uwagę prognozy, że minimalna stawka podatku katastralnego wyniesie 0,5 proc.
Właściciele wartościowych domów czy działek będą płacić rocznie nawet kilka tysięcy podatku - zakłada projekt Ministerstwa Finansów, które zamierza wprowadzić podatek katastralny.
Zastąpiłby on podatki od nieruchmości, leśny oraz rolny. Byłby naliczany od rzeczywistej wartości nieruchomości lub gruntu, a nie - jak obecnie - od powierzchni.
- W Białymstoku jest wiele takich osób, które z dziada pradziada mieszkają w centrum miasta i nawet nie zdają sobie sprawy z wartości działki, na której stoi mały, niewiele warty dom. Ale od tej działki mogą zapłacić kilka tysięcy złotych podatku - mówi Tadeusz Arłukowicz, rzecznik prezydenta Białegostoku.
Od położenia i od piętra
Ile? Dokładnie nie wiadomo,
ponieważ brak rozporządzeń, określających ile procent podatku od wartości
nieruchomości będzie trzeba zapłacić. Z wstępnych informacji wynika, że byłoby
to od 0,5 do 2 proc. w skali roku. Wprowadzenie "katastra”, który miałby
obowiązywać za dwa-trzy lata, to wynik dostosowywania polskich przepisów do
prawa unijnego.
Podatek katastralny obejmie nie tylko właścicieli działek i
domów. Będą go też płacić lokatorzy mieszkań własnościowych. Wysokość będzie
uzależniona zarówno od tego, czy lokal znajduje się w centrum miasta, czy na
jego obrzeżach, jak i od piętra, na którym mieszkamy. Do kasy gminy więcej
zapłaci mieszkaniec I piętra, mniej - lokator z IV.
Ile płacimy? Ile zapłacimy?
Każda gmina ustala własne
stawki podatku lokalnego, jednak nie mogą one przekroczyć górnego pułapu,
wyznaczonego przez Ministerstwo Finansów. I tak górna stawka od budynków
mieszkalnych wynosi 52 gr za mkw., od budynków z działalnością gospodarczą -
17,42 zł. W przypadku gruntów jest to: za grunty związane z działalnością
gospodarczą - 63 gr za mkw, pozostałe grunty - 31 gr za mkw.
Przyjmijmy, że mamy dom o powierzchni 240 mkw na działce o pow. 716 mkw.,
położony w Kleosinie niedaleko Biłegostoku. Wartość działki i domu oszacowano na
240 tys. zł.
Obecnie właściciel płaci rocznie podatek w wysokości:
- za
budynek: 124,8 zł
- za działkę: 23 zł
Razem daje to kwotę blisko 148 zł
Po wprowadzeniu podaktu katasralnego właściciel zapłaci rocznie (w
zależności od obowiązującej stawki):
240 000 zł x 0,5 % = 1200 zł
240 00
zł x 2 % = 4800 zł
Ucieczka na peryferia
Wojciech Karpiński, wiceprezes
Podlaskiego Stowarzyszenia Rynku Nieruchomościami twierdzi, że wprowadzenie
podatku katastralnego może spowodować, że mieszkańcy zaczną się przeprowadzać z
centrum miast na obrzeża.
- Śródmieście stanie się usługowe i handlowe. Tak jest na zachodzie
Europy - mówi Karpiński.
Nie oznacza to jednak, że właściciele
nieruchomości poza miastem nie będą płacić podatku katastralnego.
- Będą, ale np. na Nowym Mieście w Białymstoku 1 mkw. działki ma wartość
nawet 160 zł, a w okolicach Grabówki - około 60 zł. Różnica jest więc
zasadnicza - twierdzi Wojciech Karpiński.
Wprowadzenie "katastra” z
pewnością spowoduje ruch na rynku nieruchomości. Wielu osób nie będzie stać na
zapłacenie wysokiego podatku, więc zechcą pozbyć się nieruchomości i kupić coś
tańszego.
Biegli wyliczą
W najbliższym czasie urzędnicy gmin
zostaną przeszkoleni w zakresie podatku katastralnego. Wartość nieruchomości
będzie natomiast ustalana przez specjalnie powołanych biegłych, którzy na
podstawie lokalizacji działki, w zależności od jej wielkości, a także
ulokowanych na niej budynków - oszacują wartość. Na takie szkolenia czekają
m.in. urzędnicy z Łomży i Suwałk.
- Na razie nic nie wiemy na temat tego podatku. Na pewno będzie wyższy, a o szczegółach pewnie dowiemy się na szkoleniach - twierdzi Barbara Supińska z Wydziału Podatków w Urzędzie Miasta w Łomży.