Emeryci i renciści otrzymają od 1 marca 1,8-procentowe podwyżki. Ta propozycja rządu została w piątek zaakceptowana przez Komisję Trójstronną. Dodatkowe pieniądze na podwyżki mają pochodzić z cięć w budżecie państwa, a nie ze zwiększenia deficytu.
Decyzja o ustaleniu tzw. wskaźnika waloryzacji na poziomie 1,8 proc. oznacza, że emeryci pobierający np. 1 tys. zł otrzymają 18 zł podwyżki, a ci, którzy otrzymują 500 zł miesięcznie - 9 zł. W tegorocznym budżecie zapisano 1,3-procentowe podwyżki.
Szef OPZZ, Maciej Manicki, obecny na posiedzeniu Komisji Trójstronnej, powiedział dziennikarzom, że powodem zwiększenia wskaźnika waloryzacji był poziom inflacji w gospodarstwach emerytów i rencistów oraz wysoki wskaźnik wzrostu wynagrodzeń. Te elementy brane są po uwagę przy wyliczaniu wskaźnika waloryzacji. Według niego inflacja ogółem wyniosła 0,8 proc., a inflacja w gospodarstwach emerytów i rencistów 1 proc. Inflacja dla rencistów i emerytów była wyższa ze względu na strukturę dokonywanych przez zakupów. Emeryci więcej wydają na leki czy żywność – wyjaśnił Manicki. Dodał, że w wskaźnik wzrostu wynagrodzeń ukształtował się na nieoczekiwanie wysokim poziomie i wyniósł 4,9 proc. i to spowodowało ustalenie waloryzacji w wysokości 1,8 proc.
Wicepremier Jerzy Hausner powiedział po posiedzeniu Komisji, że dodatkowo będzie musiał znaleźć 500 mln zł. Zaznaczył, że ta kwota nie przyczyni się do zwiększenia deficytu budżetowego. Pieniędzy na podwyżki emerytur i rent będziemy szukać w różnych częściach budżetu – powiedział Hausner. Nie chciał powiedzieć, w których częściach, tłumacząc, że najpierw musi przeprowadzić na ten temat rozmowy. Zaznaczył tylko, że być może weźmie pod uwagę wynagrodzenia sfery budżetowej.
Ze zwiększenia wskaźnika waloryzacji rent i emerytur nie była zadowolona szefowa Konfederacji Pracodawców Prywatnych, Henryka Bochniarz. Powiedziała, że zwiększenie wydatków budżetowych o 500 mln zł jest "nie do zaakceptowania". Podkreśliła, że konieczne jest jak najszybsze rozpatrzenie zmiany zasad waloryzacji rent i emerytur. Trzeba odejść od waloryzowania w oparciu o wzrost nie tylko cen, ale i płac. Zakładając, że gospodarka ruszy do przodu i płace będą rosły, to okazałoby się, że emeryci i renciści otrzymaliby dużo więcej niż inne grupy społeczne – oświadczyła Bochniarz.
Rząd zaproponował zmianę mechanizmu waloryzacji emerytur i rent, tak aby była przeprowadzana nie każdego roku i nie mechanicznie, ale wtedy, gdy skumulowany wskaźnik wzrostu cen przekroczy 5 proc. Ustawa ta jest obecnie w parlamencie. Chciałbym, aby prace nad tym projektem rozpoczęły się jak najszybciej. Trwają już procesy ekonomiczne, które będą wpływały na waloryzację w 2005 roku – powiedział Hausner