Czechy i Węgry nie będą w stanie spełnić warunków wejścia do strefy euro w 2007 r., tak jak zamierza to zrobić Polska. Kraje bałtyckie i Słowenia już są gotowe.
Według programu przedstawionego Brukseli przez rząd Marka Belki w połowie maja za trzy lata nasz deficyt finansów publicznych ma spaść do 1,5 proc. PKB, co pozwoliłoby nam zrezygnować ze złotego i przyjąć euro dwa lata później. Warunek? Dokonanie niezbędnych reform i uniknięcie przedterminowych wyborów, bo wówczas kryzys polityczny i przetasowania rządowe opóźnią drogę do euro co najmniej o rok.
Polski program cięcia deficytu budżetowego jest najbardziej ambitny ze wszystkich przedstawionych przez nowe państwa UE - wynika z dokumentu Komisji Europejskiej. Chcemy zredukować dziurę budżetową o 4,2 proc. PKB w ciągu zaledwie trzech lat. Spore oszczędności planują także Cypr i Malta, ale mimo to w 2007 r. nie spełnią innego warunku przynależności do euro - redukcji długu publicznego poniżej 60 proc. PKB. Na Cyprze ma on wynieść w 2007 r. 68,4 proc., a na Malcie - 70,4 proc. PKB. W Polsce dług ten liczony według unijnych metod będzie systematycznie rósł od 45,3 proc. w 2003 r. do 52,7 proc. PKB w 2006, by rok później zacząć nieznacznie spadać (o 0,4 proc.).
Rządy w Pradze i Budapeszcie nastawiają się na powolniejszy od nas marsz do euro. Za trzy lata deficyt na Węgrzech ma wynosić 3,1 proc., a w Czechach - 3,4 proc. PKB, czyli powyżej poziomu dozwolonego przez traktat w Maastricht. Cięcia budżetowe mają wynieść średnio 0,5 proc. rocznie na Węgrzech i niemal 0,7 proc. w Czechach. Estonia jako jedyna z nowych państw planuje do 2007 r. budżety bez deficytu.
Komisja w Brukseli oceni w czwartek, czy złożone jej przez dziesięć nowych państw plany makroekonomiczne są zgodne z zasadami koordynacji polityki gospodarczej w Unii. Na tej podstawie ministrowie finansów UE 5 lipca niemal na pewno rozpoczną procedury nadzoru Brukseli wobec sześciu państw: Czech, Cypru, Malty, Polski, Słowacji i Węgier. Będziemy musieli redukować deficyt zgodnie z zaleceniami Unii pod groźbą utraty miliardów euro z tzw. funduszy spójności - na budowę autostrad, oczyszczalni ścieków itd.
Republiki bałtyckie i Słowenia zapowiadają, że chcą przyjąć euro jak najszybciej, bo są już do tego gotowe. W Brukseli lada dzień oczekuje się formalnego uzgodnienia ich wejścia do tzw. mechanizmu ERM II (swoisty przedsionek euro, w którym państwo przez dwa lata utrzymuje wahania kursu krajowej waluty w wyznaczonym paśmie). To pozwoliłoby im przyjąć wspólną walutę w 2006 r.
Obecnie euro jest w użyciu w 12 z 25 państw Unii (ze "starych" członków przy narodowych walutach pozostały Wielka Brytania, Dania i Szwecja). Konstytucja europejska zaostrza warunki wchodzenia do euro - potrzebna byłaby do tego formalna akceptacja ministrów eurogrupy, a nie całej Unii, jak jest obecnie. Warunki ekonomiczne pozostają bez zmian i to one są najważniejsze.
Bruksela chce zaproponować reformę paktu euro, gdyż jego sztywne ramy okazują się zbyt twarde m.in. dla Niemiec, Francji, Holandii, Grecji, a od 2004 r. zapewne także Włoch. Wymagana jednomyślność w tej sprawie wydaje się jednak niemożliwa do osiągnięcia.
Oto jak poszczególne kraje planują deficyty/nadwyżki swoich budżetów:
kraj |
2003 |
2004 |
2005 |
2006 |
2007 |
Czechy |
-12,6 |
-5,3 |
-4,7 |
-3,8 |
-3,3 |
Estonia |
+2,6 |
+0,7 |
0,0 |
0,0 |
0,0 |
Cypr |
-6,3 |
-5,2 |
-2,9 |
-2,2 |
-1,6 |
Łotwa |
-1,8 |
-2,1 |
-2,2 |
-2,0 |
-2,0 |
Litwa |
-1,7 |
-2,7 |
-2,5 |
-1,7 |
-1,5 |
Węgry |
-5,9 |
-4,6 |
-4,1 |
-3,6 |
-3,1 |
Malta |
-9,7 |
-5,2 |
-3,7 |
-2,3 |
-1,4 |
Polska |
-4,1 |
-5,7 |
-4,2 |
-3,3 |
-1,5 |
Słowenia |
-1,8 |
-1,9 |
-1,8 |
-1,5 |
-0,9 |
Słowacja |
-3,6 |
-4,0 |
-3,4 |
-3,0 |
-2,0 |