Wysoka inflacja wywołana wzrostem cen ropy naftowej może być zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego - uważa Dariusz Filar z Rady Polityki Pieniężnej.
Wysoka inflacja wynikająca z szoku podażowego, co nie tylko my stwierdzamy, ale też wszystkie banki centralne na świecie, może stanowić zagrożenie dla wzrostu gospodarczego – powiedział Filar w wywiadzie dla RMF FM, odpowiadając na pytanie o skutki wzrostu cen paliw.
Wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński powiedział PAP we wtorek, że obserwowany obecnie wzrost cen ropy naftowej zwiększa prawdopodobieństwo przekroczenia górnej granicy celu inflacyjnego wyznaczonego na 2,5 proc. plus/minus 1 pkt proc. Inflacja w marcu rok do roku wyniosła 1,7 proc., wobec 1,6 proc. w lutym. Filar uważa również, że podwyżka stóp procentowych nie musi zahamować wzrostu gospodarczego, jeżeli dokona jej się w odpowiednim momencie i w odpowiedniej wysokości.
Jeżeli podniesiemy stopy w odpowiednim momencie i w odpowiedniej wysokości, to nie musi to spowodować negatywnych skutków dla wzrostu gospodarczego – powiedział członek RPP. Na kwietniowym posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zmieniła nastawienie w polityce pieniężnej na restrykcyjne z neutralnego.