Rewolucyjne zmiany w ekologii. Dotychczas było tak - zakład, który zanieczyszcza środowisko stara się o pozwolenie, np. na zrzut ścieków, czy emisję hałasu i dostaje je, lub nie. Teraz musi starać się o tzw. pozwolenia zintegrowane, obowiązujące w Unii Europejskiej.
W Zachodniopomorskiem musi je dostać ponad 100 firm. Tyle, że nie bardzo wiedzą, jak je zdobyć. Pomoc zadeklarowali Duńczycy. W stargardzkiej cukrowni jest dziś wyjątkowo spokojnie. To cisza przed kampanią buraczaną. Cukrownia zatrudnia 180 osób. Dobrze prosperuje - to jej zalety. Ale są i wady. Produkuje ścieki, odpady, zanieczyszcza powietrze i emituje hałas. Ma na to pozwolenia, ale teraz musi się starać o kolejne - zintegrowane. Cukrownia musi przygotować odpowiedni wniosek i złożyć go w starostwie. Tylko nie bardzo wiadomo, jak ma wyglądać taki wniosek.
Głód wiedzy czuje też starostwo, które ma rozważyć wniosek. Dlatego urzędnicy, cukrownia i jeszcze dwie zachodniopomorskie firmy uczestniczą w specjalnym szkoleniu. Nauczycielami są doświadczeni w ochronie środowiska Duńczycy. Ubiegać się o pozwolenia musi ponad 100 zachodniopomorskich firm. To dla nich być, albo nie być. Nie ma żadnej taryfy ulgowej.
Większość firm ma czas na uzyskanie pozwoleń do 2007 roku, ale niektóre będą musiały je zdobyć już w przyszłym roku.