Polskie rolnictwo nie może konkurować z wysoko rozwiniętym rolnictwem zachodnioeuropejskim, ale powinno skoncentrować się na produkcji ekologicznej, bardziej pracochłonnej - uważa prof. Eugeniusz Mazurkiewicz z Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Warszawie (WSE).
Na międzynarodowej konferencji naukowej "Wieś, rolnictwo, gospodarka żywnościowa po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej", która odbyła się w piątek w Warszawie, naukowcy zwracali uwagę na słabości polskiego rolnictwa, które są wynikiem zbyt liberalnej polityki państwa w w ostatnich latach, rozdrobnienia gospodarstw rolnych oraz ich niskiej towarowości.
Mazurkiewicz zauważył, że w latach 90 nasilił się proces polaryzacji gospodarstw rolnych. Wzrastał szybko udział najmniejszych gospodarstw 1-2 ha, a z drugiej strony dużych - powyżej 20 ha. Gospodarstwa małe, które stanowią 12 proc. wszystkich gospodarstw nie są źródłem dochodów dla ich posiadaczy.
Duże rozdrobnienie gospodarstw powoduje, (średnio gospodarstwo ma 8-9 ha gruntów), iż większość z nich osiąga niska produkcję, która w dużym stopniu przeznaczona jest na spożycie własne. Ma to bezpośredni wpływ na dochody rolnicze, które w latach od 1990 do 2002 roku spadły o 50 procent - zaznaczył Mazurkiewicz.
Dodał, że produkcję o wartości powyżej 15 tys. złotych sprzedało zaledwie 28 proc. gospodarstw i na tej grupie rolników powinny się skupiać ośrodki doradztwa rolniczego, by zwiększyć ich towarowość produkcji i dochody.
Dr Ireneusz Michałków z WSE podkreślił, że atutem naszego rolnictwa jest przede wszystkim niższy koszt pracy i mniejsze zużycie nawozów i środków ochrony roślin co sprawia, że uprawy są bardziej ekologiczne.
Zauważył, że obecnie na unijnym rynku sprzedają się najlepiej właśnie takie produkty, które wymagają dużych nakładów pracy jak jabłka, truskawki, pieczarki czy warzywa.
Warto także zwrócić uwagę na produkty regionalne oparte na tradycyjnych recepturach, do których należą np. sery owcze, pierniki toruńskie, kiełbasa swojska itp. - dodał.
Michałków jest zdania, że szansą dla rozwoju polskiej wsi jest rozwój turystyki. Agroturystyka staje się coraz bardziej popularna. Z tej formy wypoczynku najchętniej korzystają turyści niemieccy.
W opinii dyrektora Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej prof. Andrzeja Kowalskiego rozszerzenie Unii o kolejnych 10 państw może zakłócić dotychczasową równowagę na unijnym rynku żywnościowym. Poszukiwanie nowej równowagi będzie miało istotny wpływ, ale obecnie trudny do przewidzenia, na całą gospodarkę światową.