Resort gospodarki chce wyrzucić przepisy faworyzujące finansowo wytwórców ekozasilania - informuje Dziennik Gazeta Prawna. Konsultacje w sprawie nowelizacji prawa energetycznego i ustawy o odnawialnych źródłach energii przygotowanej przez resort gospodarki będą trwać jeszcze przez dwa tygodnie. Projekt proponuje zniesienie nałożonego przez starą ustawę obowiązku wykupu przez zakłady energetyczne energii ze źródeł odnawialnych, czyli z wiatru, wody, słońca oraz biogazowni.
Złe wieści
Stare regulacje przewidywały, że duże zakłady energetyczne mają obowiązek przyjąć zieloną energię od dostawcy i zapłacić za nią producentowi co najmniej tyle, ile wynosiła średnia cena energii w danym roku ustalona przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. W 2011 r. było to około 190 zł za megawatogodzinę. W nowej ustawie przepisu o gwarantowaniu ceny minimalnej wykupu energii już nie ma, co – zdaniem ekspertów branżowych – spowoduje znaczny jej spadek.
To nie koniec złych wieści dla producentów zielonej energii. Spadnie też wartość certyfikatów, które są drugim – oprócz ceny za wyprodukowany prąd – elementem dochodów z produkcji ekoenergii. W praktyce wygląda to tak, że do ceny (na razie gwarantowanej) za wytworzony prąd producent dodaje sprzedaż certyfikatów. Producenci tradycyjnej energii muszą bowiem wykazać, że część z niej pochodzi ze źródeł odnawialnych, i potrzebują uwiarygodnienia w postaci świadectwa pochodzenia. Obecna wartość certyfikatu odpowiadającego jednej megawatogodzinie wynosi maksymalnie 270 zł. Po zmianach cena spadnie o ok. 30 proc.
Strach na fermach
Najmocniej przeciwko proponowanym przez resort gospodarki modyfikacjom protestują producenci energii wiatrowej. – Zmiany doprowadzić mogą do bankructw wielu firm, które zainwestowały w elektrownie wiatrowe – mówi Krzysztof Prasałek, prezes Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Wtóruje mu Tomasz Podgajniak, minister środowiska w rządzie Marka Belki, obecnie wiceprezes Polskiej Izby Gospodarczej Energii Odnawialnej. – Wielu inwestorów, którzy mają gotowe projekty inwestycji w elektrownie wiatrowe, próbuje je odsprzedać. Boją się tych zmian – mówi.
Energia z wiatru ma niewielki udział w rynku energii: w całej strukturze jest to 2,5 proc. Udział energii z wszystkich źródeł energii odnawialnej nie przekracza natomiast 6 procent. Do 2020 roku ten udział powinien wzrosnąć do 20 proc., z czego połowa powinna należeć do elektrowni wiatrowych.
Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej
9095341
1