Wyprodukowanie tylko jednej butelki wina, jej zapakowanie, transport, konsumpcja i utylizacja oznacza emisję 1,28 kg dwutlenku węgla do atmosfery, a ślad węglowy ma ogromny wpływ na zmiany klimatu i globalne ocieplenie. Tylko w Stanach Zjednoczonych w 2020 roku sprzedano 4 mld butelek wina. Producenci tego trunku są coraz bardziej świadomi, że dbanie o środowisko i zrównoważony rozwój są w ich interesie. Zwłaszcza, że opublikowany właśnie pakiet zmian legislacyjnych „Fit for 55" zakłada ograniczenia emisji o co najmniej 55 procent do 2030 roku i osiągnięcia neutralności za kolejne 20 lat. Cele te zostały wyznaczone przez Europejskie Prawo Klimatyczne będące częścią strategii Europejskiego Zielonego Ładu. Hiszpańska winnica Familia Torres od 2008 roku już obniżyła emisję dwutlenku węgla o 30 proc., a plany ma dużo bardziej ambitne. – Do 2030 roku chcemy ograniczyć ślad węglowy o 55 proc., a do 2050 roku wyjść na zero – mówi Miguel Torres, prezes firmy.
Hiszpańska firma Grupo ARCE spróbowała policzyć, jaki wpływ na środowisko ma produkcja wina . Skupili się na tym, by sprawdzić, jaka jest emisja śladu węglowego podczas całego „cyklu życiowego” butelki, czyli od zebrania winogron, przez produkcję, transport, konsumpcję do wylądowania w śmieciach (lub w pojemniku na segregację). Wyszło im, że do atmosfery przedostaje się 1,28 kg dwutlenku węgla (i innych gazów cieplarnianych). A butelek wina na świecie sprzedaje się miliardy – np. w USA to prawie 4 mld , a w Australii i Hiszpanii prawie 1,5 mld.
Temperatura a jakość wina
Wielkość śladu węglowego zależy od wielu czynników. Będzie większy, jeśli wino było transportowane samolotem, a najmniejszy, jeśli statkiem. I jak informuje Winemag.com mniejszy ślad węglowy tworzy butelka wina, która z Europy przepłynie na wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych niż ta sama przewieziona ciężarówką z zachodniego wybrzeża. Jeśli dbasz o środowisko, powinieneś stawiać na wino organiczne i biodynamiczne, bo przy jego produkcji nie jest używany nawóz chemiczny, który ma wpływ na środowisko. Ręczny zbiór winogron też oznacza mniejszy ślad węglowy niż przy użyciu maszyn. Kolejny krok w stronę dbania o środowisko to korzystanie z odnawialnych źródeł energii.
Producenci wina coraz mocniej zdają sobie sprawę, jak ważne jest zmniejszanie emisji dwutlenku węgla i idą w kierunku zrównoważonego rozwoju. Globalne ocieplenie ma bowiem bezpośredni wpływ na uprawy i jakość ich wyrobów. Z obserwacji hiszpańskiej winnicy Familia Torres (producent m. in. Sangre de Toro) wynika, że wzrost temperatury jest odpowiedzialny za wcześniejszy o około 10 dni zbiór winogron niż jeszcze 40 lat temu. Szybsze dojrzewanie wpływa na zawartość cukru w owocach, co utrudnia winiarzom utrzymanie wysokiej jakości wina.
Prąd z zero waste
Hiszpanie już w 2008 roku rozpoczęli program „Torres and Earth”, który ma złagodzić wpływ działalności winnicy na środowisko poprzez zmniejszenie emisji śladu węglowego i pomóc w walce z niekorzystnymi zmianami klimatu. Postawili na tzw. „zieloną energię”. 30 proc. potrzebnego prądu wytwarzają sami, a resztę pozyskują tylko z zewnętrznych źródeł odnawialnych. Zgodnie z polityką zero waste jako biomasę wykorzystują wszystko co pozostało z produkcji wina – do kotłów trafiają pędy, stare winorośla, wytłoki i szypułki winogron.
Kolejny pomysł to prąd dzięki coraz bardziej popularnej też w Polsce fotowoltaice. Słońce wykorzystywane jest w jeszcze jeden sposób – do… chłodzenia pomieszczeń. Dzięki temu można uniknąć stosowania gazów wpływających niekorzystnie na środowisko. Część energii jest pozyskiwana z zasobów geotermalnych.
Koniec z jednorazowym plastikiem
Prawie 80 proc. pojazdów wykorzystywanych w winnicy jest elektrycznych lub hybrydowych. To nie koniec pomysłów proekologicznych – w winnicach bardzo popularne są zbiorniki na wodę deszczową. W przypadku Familia Torres mogą pomieścić ponad 70 mln litrów deszczówki.
Winnice sięgają także po proste sposoby – w hiszpańskiej Pacs del Penedès właściwie wyeliminowano użycie naczyń jednorazowego użytku z plastiku. Zastąpiono je kubkami z materiałów biodegradowalnych lub szklanymi butelkami, które można używać wielokrotnie. Na każdym kroku podkreślane jest jak ważny jest recycling. Nawet plastikowe elementy, który do tej pory ozdabiały wina Sangre de Toro czy San Valentin zostały zamienione na takie, które ulegają biodegradacji.
Butelka 15 proc. lżejsza
Jeśli już jesteśmy przy butelkach, to ze wspomnianej analizy Grupo ARCE wynika, że opakowanie odpowiada za aż 39 proc. śladu węglowego. Dlatego mniejszy wpływ na środowisko mają np. kilkulitrowe kartony z winem.
– Zdajemy sobie sprawę z odpowiedzialności za środowisko. Wprowadziliśmy lżejszą butelkę. Jej waga spadła o około 15 proc., dzięki czemu mniej dwutlenku węgla trafia do atmosfery podczas transportu, bo towar mniej waży. Wdrażamy też projekty ponownego zalesiana terenów. W Chile w Patagonii to ponad 6 tys. hektarów nowych lasów. To pozwoli na zabsorbowanie 10 tys. ton dwutlenku węgla rocznie – zapewnia Miguel Torres.
Zrównoważone rolnictwo – regeneracyjna uprawa winorośli
Te działania spowodowały zmniejszenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery o około 30 procent. Plan do 2030 roku zakłada obniżenie śladu węglowego o kolejne 55 procent. Tym razem ma w tym pomóc zrównoważone rolnictwo tzw. sustainable agriculture. Chodzi o to, by produkcja wina jak najmniej kosztowała środowisko. Z tego powodu wdrażanych w życie jest wiele projektów proekologicznych skupiających się głównie na tym, by winnice były w stanie pochłaniać jak najwięcej dwutlenku węgla. W tym celu od tego roku rozpoczęła się ekologiczna tzw. regeneracyjna uprawa winorośli.
– Zdajemy sobie sprawę, że przed nami długi proces uczenia się, jak odnaleźć równowagę. Wierzymy, że taka zmiana w zarządzaniu winnicami jest konieczna. Regeneracyjna uprawa winogron jest jedynym rozwiązaniem, które umożliwia magazynowanie dwutlenku węgla w glebie i walkę ze zmianami klimatu – twierdzi Miguel Torres. – Techniki, które zamierzamy stosować nie tylko pomogą nam wytwarzać lepsze wina, ale także pozwolą przekształcić winnice w duże pochłaniacze dwutlenku węgla, a w ten sposób przyczynimy się do spowolnienia zmian klimatycznych.
Mniej dwutlenku węgla do atmosfery
Celem rolnictwa ekologicznego będzie „przywrócenie życia” glebom, co zwiększy zdolność upraw do wiązania dwutlenku węgla, a tym samym do zmniejszenia stężenia tego gazu cieplarnianego w atmosferze, czyli jednej z przyczyn globalnego ocieplenia.
– W regeneracji gleb pod uprawy winorośli ma pomóc wykorzystanie kompostu organicznego i zwierzęcego – stąd m. in. owce w winnicach, które zapewnią naturalny nawóz. Bardziej żyzna gleba umożliwia zatrzymywanie wody deszczowej i łatwiejsze przetrwanie okresów suszy, a także unikanie erozji. Rolnictwo oparte na chemikaliach i nadmierna eksploatacja ziemi spowodowały degradację i pustynnienie milionów hektarów na całym świecie. Biorąc pod uwagę wszystkie te działania, szacuje się, że gleba może zatrzymać około trzech ton dwutlenku węgla na hektar rocznie – zapewnia Miguel Torres.
Zakres działań winnicy Familia Torres, by zmniejszyć emisję dwutlenku węgla do atmosfery jest bardzo szeroki. Od coraz większego udziału w produkcji wina "zielonej energii" pozyskiwanej z różnych odnawialnych źródeł, polityki zero waste, ekologicznej i zrównoważonej uprawy winorośli, przez rezygnację z plastiku, zalesianie terenów, po wydawałoby się drobnostki jak wykorzystywanie deszczówki czy zmniejszenie wagi butelki. To pokazuje, że droga w kierunku zrównoważonego rozwoju nie jest łatwa, ale już przynosi efekty.
źródło:infowire