Panie Ministrze spotykamy się po raz kolejny na naszym portalu. Tradycyjnie więc spytam na początek o to, czego w tej chwili najbardziej obawiają się rolnicy - jak wygląda sytuacja polskiego rolnictwa, jaki jest stan naszych przygotowań i czy mamy się czego obawiać?
Wojeciech Olejniczak: Resort rolnictwa miał najwięcej pracy związanej z dostosowaniem naszego prawodawstwa do prawa Unii Europejskiej. Około 80% przepisów dotyczy zagadnień, za które odpowiada ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi. Przygotowaliśmy wszystkie niezbędne ustawy. Dwie ostatnie znajdują się w parlamencie. Sukcesywnie wydajemy do nich rozporządzenia. Intensywne prace kontynuowane są w agencjach. Pracuje już system IACS. Działa poprawnie, jednak wymaga on poprawienia w zakresie przepustowości. Firma za to odpowiedzialna przygotowuje odpowiednie usprawnienia.
Wyciągając wnioski z pierwszych doświadczeń związanych z Programem Sapard dokonaliśmy niezbędnych korekt i okazało się, że wbrew temu, co wielu sugerowało, środki z tego Programu zostały wyczerpane w 100%, a nawet ich zabrakło. Przygotowujemy rozwiązania, które pozwolą na uzupełnienie tych środków.
Głośno było ostatnio o mleczarstwie, o naszym niedostosowaniu do unijnych wymogów. Jak naprawdę wygląda ta sytuacja?
Wojeciech Olejniczak: Akurat w tej dziedzinie mamy bardzo dobre osiągnięcia. Wystarczy przypomnieć, że w ciągu ostatnich 5 lat ilość mleka w klasie ekstra dostarczanego do mleczarni wzrosła z czterdziestu kilku procent do ponad 85 %. Wiele mleczarni poniosło ogromne nakłady finansowe na modernizację swoich zakładów, aby przygotować je do nowych wymagań.
Chcę podkreślić, że zakłady przetwórstwa rolno-spożywczego mają przede wszystkim zapewnić żywność polskim konsumentom. Jesteśmy blisko 40 mln narodem i to jest najbliższy rynek zbytu, który potrzebuje dobrej, zdrowej i bezpiecznej żywności.
W Polsce mamy ponad 1000 zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego, które już w tej chwili mają uprawnienia do eksportu na unijne rynki. Dla porównania powiem, że w pozostałych 9 krajach wchodzących razem z nami do Unii Europejskiej, takich zakładów jest mniej.
Czy jest coś w chwili obecnej, co "spędza Panu sen z powiek"?
Wojeciech Olejniczak: Trudno powiedzieć,
żeby coś szczególnie "spędzało mi sen z powiek". Uważam, że naszym
najważniejszym zadaniem, zarówno resortu, jak i podległych służb, ale także i
mediów, jest uświadomienie rolnikom, aby rejestrowali swoje gospodarstwa. Ta
rejestracja, to swoistego rodzaju deklaracja ubiegania się o dopłaty
bezpośrednie. Powiem więcej – uważam, że występowanie o dopłaty bezpośrednie
rolnicy powinni traktować, jako swój patriotyczny obowiązek. Musimy mieć
świadomość, że na polską wieś i tereny wiejskie może być skierowane łącznie w
pierwszych latach naszej akcesji blisko 15 mld euro. Czy te środki trafią zależy
w głównej mierze od rolników i samorządów. Im lepiej będziemy przygotowani i im
więcej pieniędzy będzie wykorzystanych, tym szybciej może podnieść się standard
życia na wsi.
Która dziedzina rolnictwa wymaga najwięcej pracy, by dostosować ją do unijnych wymogów?
Wojeciech Olejniczak: Czasami mam wrażenie, że używamy trochę na wyrost sformułowania "dostosowanie do unijnych wymogów". Przeobrażenia zachodzące na polskiej wsi trwają już ponad dziesięć lat. Zmiany zachodzą we wszystkich dziedzinach. Mówiłem o dostosowaniach prawnych. Pamiętajmy jednak, że zmiany są niezbędne i to nie dlatego, że wchodzimy do Unii Europejskiej, ale przede wszystkim dlatego, że polscy konsumenci nie są gorsi od innych i również chcą otrzymywać dobrą oraz bezpieczną żywność.
Panie Ministrze z jakimi problemami boryka się w tej chwili Ministerstwo Rolnictwa?
Wojeciech Olejniczak: W resorcie
rolnictwa największym problemem jest w tej chwili brak etatów. Realizacja
Wspólnej Polityki Rolnej, która zmienia się wymaga przygotowywania odpowiednich
regulacji. Jak już wspominałem mieliśmy najwięcej prac związanych z
dostosowaniem prawa w porównaniu z innymi resortami i w dalszym ciągu będziemy
mieli wiele prac z tym związanych. Szerokie spektrum spraw, którymi zajmuje się
resort dotyczy blisko 40% społeczeństwa zamieszkującego wieś i tereny wiejskie.
Stąd niezbędna jest właściwa obsada kadrowa.
Co myśli Pan Minister o przejęciu przez Ministerstwo Rolnictwa opieki na rolniczymi ubezpieczeniami?
Wojeciech Olejniczak: Nadzór nad Kasą Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego przechodzi od Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi do Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Uważam to za dobre rozwiązanie, bowiem wszystkie sprawy dotyczące sfery zabezpieczenia społecznego będą znajdowały się w jednym ręku. Pozwoli to na uporządkowanie polityki w tym zakresie. Ideą jest to, aby z rolniczych ubezpieczeń korzystali tylko rolnicy, a nie osoby wcale niezwiązane z rolnictwem, a jedynie szukające tańszego sposobu ubezpieczania się.
Panie Ministrze, jest Pan zwolennikiem starania się przez rolników, którzy ukończyli 55 lat, o renty strukturalne, by przekazywali swe gospodarstwa rolne młodszym producentom, mieliby oni składać swe wnioski, po l lipca. Dlaczego jest to Pana zdaniem dobry pomysł?
Wojeciech Olejniczak: Renty strukturalne, o których mówimy wynikają z mechanizmów Wspólnej Polityki Rolnej. Szczegółowe zasady znajdują się w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich. Dzięki tym regulacjom możliwa jest szybsza zmiana pokoleniowa na wsi. Podstawowa wysokość tej renty wyniesie 210% najniższej emerytury, a maksymalna wysokość to 440%. Ten instrument WPR ma zachęcić rolników do zaprzestania prowadzenia działalności rolniczej w wieku przedemerytalnym i przekazania posiadanych gospodarstw rolnych w sposób służący poprawie ich żywotności. Dodatkowo, jeśli trwałe przekazanie gospodarstwa na 10 lat nastąpi na rzecz następców, którzy nie ukończyli 40 roku życia, to ci młodzi rolnicy będą mogli ubiegać się o pomoc w formie premii, w wysokości 50.000 zł. Przyznana, po spełnieniu określonych kryteriów pomoc jest bezzwrotna.
Panie Ministrze czy mógłby Pan przybliżyć nam przyjęty przez rząd Program Rozwoju Obszarów Wiejskich (PROW)?
Wojeciech Olejniczak: Trudno w kilku słowach chociażby streścić Program Rozwoju Obszarów Wiejskich. O dwóch instrumentach – rentach strukturalnych i pomocy młodym rolnikom - już wspomniałem. Oprócz nich będzie również udzielane wsparcie dla gospodarstw niskotowarowych, wspieranie działalności na obszarach o niekorzystnych warunkach gospodarowania (ONW), wpieranie przedsięwzięć rolnośrodowiskowych i dobrostanu zwierząt, a także program zalesiania gruntów rolnych, pomoc w dostosowaniu gospodarstw rolnych do standardów Unii Europejskiej oraz dla grup producentów rolnych.
Jest Pan Minister obecnie jednym z najbardziej zapracowanych polityków? Z czym to się wiąże?
Wojeciech Olejniczak: Obejmując urząd ministra zdawałem sobie sprawę z obowiązków. Zawsze byłem i jestem człowiekiem aktywnym. Obowiązki służbowe i poselskie, udział w licznych spotkaniach z rolnikami skutkują tym, że oczywiście czasu wolnego mam coraz mniej. Jednak właściwe zorganizowanie pozwala również na znalezienie czasu dla rodziny i na odpoczynek.
Dziękuję serdecznie za rozmowę.