Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Rozmawialiśmy z Antonim Płócieniczakiem, Prezesem spółki Pagro w Pągowie

20 czerwca 2007


Jak przebiegają tegoroczne Dni Pola?

Antoni Płócienniczak: - Dni Pola w Pągowie mają już długoletnią tradycję, ponieważ są to 11 Dni Pola BASF. Wcześniej przez 2 lata uroczystości były organizowane tylko przez spółkę Pagro, więc razem ta tradycja ma już 13 lat. Dni Pola przyjęły się do kalendarza spotkań rolników na stałe. Zainteresowanie rolników imprezą jest duże, przyjeżdżają tu po wiedzę teoretyczną, praktyczną i zobaczyć jaką technologię prezentuje BASF jako organizator Dni Pola. Pokazane są czołowe i najlepsze odmiany polskich zbóż, rzepaku, buraków cukrowych, kukurydzy. Część tych doświadczeń, czyli pól demonstracyjnych prowadzi BASF (są to ścisłe doświadczenia demonstracyjne). Spółka Pagro na tej imprezie, w dużym zakresie m.in. prezentuje własne doświadczenia rolnicze jak odmianowe buraki cukrowe- 28 odmian różnych firm, 70 odmian kukurydzy oraz ścisłe doświadczenia niektórych hodowców. Bardzo duży rozmach, bardzo szeroki zakres doświadczeń, które służą temu, że wyniki są publikowane, a rolnicy mogą z tego skorzystać dla swoich gospodarstw, wiedzieć,jakie odmiany stosować, jakie technologie używać, które są najlepsze, jak działają preparaty. Rolnicy tutaj między sobą mogą wymienić uwagi, doświadczenia, porozmawiać z przedstawicielami, doradcami z różnych branż. Ponadto na Dniach Pola przyjęło się, że firmy maszynowe, nasze okoliczne jak Osatkowski, Agrotech, wystawiają ciągniki wszystkich czołowych marek i rolnicy mogą je sobie porównać. W dzisiejszym dniu są to rolnicy wielkoobszarowi, powyżej 100 hektarów i dużo więcej, więc jest to oferta do nich skierowana. Natomiast rolnicy mniejsi- dla nich oferta była przygotowana przez 3 tygodnie, przyjeżdżali tutaj grupami na nasze pola i doświadczalne BASF-u. Przez te 3 tygodnie codziennie przewijało się 100 do 300 osób. Oni byli gośćmi bardzo ważnymi, szli na pole ze spokojem, bez pośpiechu oglądali, rozmawiali, dyskutowali, się dzielili swoimi uwagami, a potem po przejściu pola spotykaliśmy się w naszym parku przy posiłku- dalej była dyskusja i rozmowa i to były dla nich ważne dni. Wówczas przedstawiciele BASF-u i my mieliśmy dla nich dużo czasu.



Interesuje nas także przedsiębiorstwo Pagro. Jaka jest struktura zasiewów, które z kierunków produkcji uważacie Państwo za wiodące i dlaczego?

Antoni Płócienniczak: - Spółka Pagro powstała w 1993 roku na bazie dawnego PGR-u czyli Zakładu Rolnego Pągów wchodzącego w skład kombinatu PGR w Namysłowie. Powstała i została zawiązana przez pracowników z tamtego gospodarstwa i ta forma istnieje do dzisiaj, funkcjonujemy już 14 lat. Udziałowcami jest 14 osób, z czego 12 osób to są pracownicy byłego zakładu i ja również, bo pracuję na tej ziemi Pągowskiej od 1979 roku. Spółkę naszą można nazwać spółką pracowniczą, choć nie ma takiej formy prawnej bo to jest sp. z o.o. ale składa się z tych pracowników. Funkcjonuje dobrze, wypracowaliśmy przez te lata wysoki kapitał finansowy dzięki temu też mamy dużą liczbę kupionej własności, 60% gruntów 602 hektary całej powierzchni jest gruntami naszymi a powierzchnia gospodarstwa jest 1027 hektarów z czego 980 są to użytki rolne. Główną produkcją jest zboże nasienne, większość, czyli 80% powierzchni są to uprawy na nasiona wszystkich gatunków zbóż. Również żyto mieszańcowe, jako ojciec matka, we współpracy z firmą Lochopektus rozmnażamy na materiał siewny. Produkcja zbóż i materiału siewnego opiera się na współpracy z najlepszymi hodowcami w Polsce to jest Hodowla Roślin Kobierzyce, Hodowla Roślin Strzelce, natomiast z zagranicznych jest to Lochopektus Polska. Czołową pozycję naszą stanowią buraki cukrowe, mamy limitu 9 tysięcy ton. Plony mamy zadowalające.



Jak się osiąga takie wyniki, bo zarządzanie takim gospodarstwem o tak dużym areale nie jest proste, a wywodzicie się przecież z byłego PGR-u. Jak Państwu udało się odnieść sukces?

Antoni Płócienniczak: - To jest wieloletnia tradycja jaką tu prowadzimy. Jest to zasługa wszystkich pracowników zarówno fizycznych jak i zarządzających. Wszystkiego trzeba się długo uczyć i są tego efekty, świadomość naszych pracowników jest bardzo wysoka. Wiedza, jak należy się obchodzić z materiałem siewnym od momentu przechowania w magazynie do momentu siewu, zbioru. Bardzo ważną rolę odgrywa agronom, który musi te plantacje szczególnie dobrze pilnować i dobrze chronić, tam nic nie może brakować. Kultura gleby, jej zasobność jest bardzo wysoka, a jej wszelkie braki są na bieżąco regulowane poprzez nawożenie, wapnowanie, zasilenie magnezem. Te zawartości w glebie są tak wysokie, że tam żadnego składnika makroelementowego nie brakuje. Dokładnie są dawkowane różne mikroelementy pola i na naszych glebach klasy trzeciej. Średni cały zbiór to 85 kwintali z hektara, jęczmień jary prawie 90 z hektara, rzepaki prawie 5,5 tony- to są już te rekordowe zbiory czyli potencjał jest duży , ale oczywiście zawsze coś po drodze jest co szkodzi to susza , to niewłaściwy rozkład opadów w tym roku spowodował duże uszkodzenia na rzepaku, bo ubytek jest od 25 do 80 % uszczeń. Oczywiście tam gdzie potencjał gleby jest dobry to te straty są mniejsze.



A jak to się przełoży na plon?

Antoni Płócienniczak: - Przewidujemy, że w granicach 30% straty będzie zmniejszenie plonu.



Dość powszechne ostatnio dyskusje wywołała propozycja ministra rolnictwa by od przyszłego roku wprowadzić obowiązkowe ubezpieczenia. Czy uważa Pan, że jest to dobry pomysł?

Antoni Płócienniczak: - Tak, a dlatego, że na rolnika i jego uprawy zawsze coś czyha i nie jest w stanie przewidzieć co się może zdarzyć. Najczęściej zdarza się to czego się najmniej spodziewamy. Dla przykładu na naszym rejonie ubezpieczamy na gradobicie, ale jak pracuje od 1979 nigdy nie było tu gradobicia, no może tylko takie symboliczne. A ubezpieczamy, bo potem można żałować tej straty. Ubezpieczenia pozwalają nam na zminimalizowanie straty jak coś się stanie, choć nie wiemy jak to będzie wyglądało w roku przyszłym, jak to się przełoży na wysokość składki, czy te firmy ubezpieczeniowe nie wykorzystają tego przepisu i zaczną nam wyżej cenić składkę. Na dzisiaj ubezpieczenia były dobrowolne, firma nasza mogła wybierać najkorzystniejsze oferty firm ubezpieczeniowych.



Proszę na zakończenie powiedzieć czy i jak poprawił się byt rolników i gospodarstwa po wstąpieniu do Uni Europejskiej?

Antoni Płócienniczak:



Z czego wynika tak wysoka frekwencja?

Antoni Płócienniczak: - Jest pewnego rodzaju stabilizacja, na rynku zbóż nie ma już takiego zamieszania. Za dużo polityki było w tym naszym rolnictwie, niejednokrotnie były wygórowane ceny, nie raz niepotrzebnie szybowały nawet za wysoko, a dla rolników ma być przede wszystkim stabilnie. To, co w warunkach unijnych jest ważne, że są pewne zabezpieczenia chociażby przez dopłaty. Bez względu na sytuację rynkową producenci rolni mają właśnie pewny coroczny dochód do każdego hektara.

Galerie z Dni Pola BASF w Pągowie można obejrzeć tutaj:
Dni Pola - galeria nr 1
Dni Pola - gareria nr 2


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

ALDI, Carrefour Hipermarket, Dino, TOPAZ, Empik, CCC, Castorama i HEBE to najbar...

Węgry sprawują prezydencję w Radzie do grudnia 2024 r. włącznie a tekst ten będz...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę