Dlaczego urzędnicy tak często irytują rolników ?
Andrzej Górczyński: - Biurokracja , która otacza całą Unię Europejską w wielu przypadkach źle wpływa na współpracę urzędników z rolnikami. Zdarzają się urzędnicy, którzy bardzo często źle interpretują obowiązujące przepisy, są nadgorliwi. W związku z tym , że ich los często zależy od sprawującej w kraju władze opcji politycznej częściej w obawie o utratę pracy zajmują się działaniami politycznymi niż merytoryczna pracą. Jest to istotny problem większości urzędów Polsce . Urzędnicy ci najczęściej mają niskie kwalifikacje i dlatego też popełniają mnóstwo pomyłek.
Jednak odpowiedzialnością za swoje błędy bardzo często obarczają rolników. Znam wiele przypadków w ten sposób oszukanych chłopów. Zdarzenia takie miały miejsce między innymi w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Zawsze jeśli orzeczona została wina to była ona po stronie rolnika , a nie urzędnika Prawnikom zatrudnionym w izbach rolniczych w kilkuset przypadkach udało się udowodnić, że wina była po stronie urzędników czy też źle interpretowanych przepisów. Urzędnicy w naszym kraju powinni rzetelnie obsługiwać rolników. Rolnik, który przychodzi do jakiejkolwiek instytucji okołorolniczej nie wymaga od obsługującego go urzędnika aby ten częstował go herbata czy kawą , ale chodzi mu przede wszystkim o partnerskie traktowanie i merytoryczną obsługę.
Następnym problemem po stronie rolnika są szybko powstające przepisy, które są nieadekwatne do potrzeb rolnika Podam konkretny przykład rolnik w Unii Europejskiej jak nawet pomyli się w pomiarach pól przy dopłatach obszarowych do 100 euro czyli około 350 złotych nie ponosi żadnych konsekwencji. Natomiast u nas przy pomyłce w pomiarach pól karze się rolników już za 40 czy 50 złotych.
Wiosną rolnicy zamiast wyjść w pola i przygotowywać ziemie pod zasiewy często muszą często siedzieć w domach i wypełniać tony papierów.
Andrzej Górczyński: - Zgadza się. Szczególnie teraz kiedy jest okres składania wniosków obszarowych. Rolnicy muszą te wnioski wypełnić i złożyć do 15 maja w biurach powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Izby rolnicze i ODR-y pomagają rolnikom przy wypełnianiu wniosków. Samorząd rolniczy w łódzkim postanowił, że pracownicy Izby Rolniczej Województwa Łódzkiego będą wypełniać wnioski niedopłatnie, bowiem od rolników nie można pobierać żadnych dodatkowych środków finansowych za wypełnianie wniosków i to z przyczyn bardzo konkretnych. Nasi rolnicy mają bowiem o 1 dopłat obszarowych mniej niż pozostali rolnicy w Unii Europejskiej. Dlatego uważam, że przy tym podstawowym wniosku obszarowym powinno pomóc się rolnikom nieodpłatnie. Natomiast gdy rolnik korzysta z innego rodzaju wsparcia ( programy rolnośrodowiskowe , inwestycje w gospodarstwie rolnym, zakup maszyn czy przekształcenie gospodarstwa na ekologiczne) i wymaga to większego zaangażowania doradcy to powinien zapłacić za pomoc.
Usługi doradcze świadczą zarówno ośrodki doradztwa rolniczego jak i też izby rolnicze. Czy dobrym pomysłem byłoby połączyć te dwie instytucje i stworzyć jedna świadczącą jak najlepsze usługi i zatrudniającą jak najlepszych specjalistów ?
Andrzej Górczyński: - Uważam , że jest to bardzo dobry pomysł. Należałoby moim zdaniem stworzyć mocną instytucje doradczą. Rolnicy czyli izby ( każdy rolnik z mocy ustawy jest członkiem samorządu rolniczego) powinny mieć pełną kontrolę nad doradztwem rolniczym. Dzisiaj mamy oddzielnie izby rolnicze, choć mają w ustawie i statucie zapis o prowadzeniu doradztwa rolniczego. Powyższa sytuacja osłabia pozycje rolników, którzy nie mają żadnego wpływu na wybór władz ODR-u. W ostatnim czasie przecież na 16 dyrektorów ODR – ów w Polsce ponad połowa nie miała kwalifikacji rolniczych. Obsadzano kierownicze stanowiska ludźmi po kierunkach nie mających nic wspólnego z rolnictwem, min. filologii rosyjskiej. Osoby te wygrały konkursy bo nie było w regulaminie konkursowym punktu mówiącego, że osoba ubiegająca się o takie stanowisko powinna posiadać wykształcenie rolnicze. Oznacza to tak naprawdę początek końca wielu ośrodków doradztwa rolniczego. Mówi się o tym w gazecie rolniczej, by uświadomić jak największej liczbie rolników potrzebę zmiany rzeczywistości, jaka nas otacza. Przypomnę , że przed II wojną światową izby prowadziły nie tylko doradztwo rolnicze, ale również hodowle zwierząt czy stacje chemiczno – rolnicze. Podlegały im również firmy nasienne. Dzisiaj cała ta struktura jest już w innych rękach, ale doradztwo trzeba połączyć z izbami. Tu nie chodzi o przejmowanie doradztwa , ale o połączenie z izbami dla dobra polskiego rolnictwa. Obecna podległość ośrodków doradztwa rolniczego moim zdaniem , a mam tu konkretną wiedzę i doświadczenie jest skostniała i wymaga zreformowania.
Co trzeba zrobić aby polscy chłopi mieli dziś takie same dopłaty jak ich koledzy z innych krajów Unii Europejskiej?
Andrzej Górczyński: - W związku z tym , że mamy niższe dopłaty obszarowe możemy dziś jedynie zaproponować opóźnienie w czasie dostosowanie naszych gospodarstw do wymogów unijnych. Wymogi i standardy cross compliance powinny obowiązywać w naszym kraju już od 2009 roku. Nasze sprawy w tym względzie bardzo dobrze reprezentuje w Brukseli Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi Marek Sawicki , który tłumacząc , że mamy niższe dopłaty niż rolnicy z krajów ,,starej 15’’ skutecznie opóźnia wejście w naszym kraju unijnych standardów, aby nasi rolnicy mieli jak najwięcej czasu na dostosowanie swoich gospodarstw do wymogów Unii Europejskiej.
Jak układa się obecnie współpraca samorządu rolniczego z resortem rolnictwa , szczególnie, że jednym z wiceministrów jest Artur Ławniczak, który wcześniej pracował w izbach ?
Andrzej Górczyński: - Myślę , że dla wszystkich rolników bardzo dobrze się stało, że wiceministrem rolnictwa został człowiek wywodzący się ze średniego, rodzinnego gospodarstwa rolnego, który bardzo dobrze z autopsji zna problemy wsi i jej mieszkańców, a w Izbie Rolniczej Województwa Łódzkiego gdzie wcześniej pracował zmierzył się z tymi problemami pod względem legislacyjnym( prawnym). Jest on bardzo dobrze przygotowany do pełnienia tej funkcji także jako przedstawiciel Związku Młodzieży Wiejskiej w praktyce zapoznał się z wszystkimi przepisami prawnymi dotyczącymi rolnictwa i w wielu przypadkach sam postulował do instytucji rządowych , że należy je zmienić. Dzisiaj takiemu człowiekowi w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest dużo łatwiej te przepisy zmieniać , ponieważ nie poszedł on do resortu rolnictwa uczyć się być wiceministrem tylko udostępnił swoją wiedzę i swoją charyzmę dla resortu i wszystkich rolników. Już teraz wiele jego działań wpłynęło pozytywnie na funkcjonowanie polskiej wsi.
Polska wieś zmienia się . Wymaga wielu reform. Jakie obecnie najważniejsze zadania do zrealizowania przed resortem rolnictwa widzi samorząd rolniczy ?
Andrzej Górczyński: - Moim zdaniem przede wszystkim konieczna jest zmiana przepisów prawnych ,aby usprawnić wniosek obszarowy – żeby był bardzo przejrzysty i prosty do wypełnienia przez rolnika. Należy też uprościć jeszcze wiele innych przepisów aby polskim rolnikom żyło się lepiej. Bardzo ważny jest też silny lobbing w Brukseli, który może pomóc resortowi rolnictwa w przeforsowaniu wielu spraw dotyczących usprawnienia rolnictwa w Polsce. Trzeba przede wszystkim tak usprawnić łańcuch pokarmowy - od obory do stołu , żeby coraz więcej rolników było nie tylko producentami, ale również przetwórcami.
Ważne jest też aby w naszym kraju powstawało coraz więcej grup producenckich. Wiem, że w naszych warunkach jest to trudne, ale starajmy się tworzyć grupy producenckie jeśli naprawdę chcemy przetrwać w tej trudnej, konkurencyjnej gospodarcze europejskiej czy światowej. Szanowni rolnicy tutaj skrupułów nikt już nie ma. W ramach wspólnoty europejskiej tylko mocny partner ma szanse negocjować i stawiać warunki. Naszą wizytówką powinno być także rolnictwo ekologiczne i powinniśmy starać się wypromować zdrowe, produkty ekologiczne. Rolnictwo ekologiczne powinno być mocniej wspierane przez programy pomocowe. Również województwa powinny wspierać regionalne produkty ekologiczne, żeby można było je nie tylko konsumować w ramach regionu, ale także się tymi produktami szczycić u chwalić.
Prezesi izb rolniczych to nie tylko teoretycy, ale przede wszystkim praktycy. Każdy z was posiada własne gospodarstwo rolne i musi łączyć działalność społeczną z pracą na roli.
Andrzej Górczyński: - Oczywiście. Tylko teraz przy tak wielu , nowych przepisach unijnych w wielu przypadkach, widzę to po moich kolegach – prezesach jak i po sobie ,aby dobrze reprezentować rolników musimy być dużo częściej w izbie rolniczej , żeby te przepisy nie tylko przeczytać, ale przede wszystkim dobrze zinterpretować.