Za tymi oknami rodzi się nowy świat. Świat, w którym największe działo, najostrzejszy nóż, najszybszy samolot bojowy, najcięższa bomba i najgłośniejszy głos wygrywają, a pokojowi przegrywają.
Kiedy siedzimy w tej sali dyplomacji, świat surowej siły i brutalnej mocy szaleje na zewnątrz, na Ukrainie, Bliskim Wschodzie i w Sudanie.
Spójrz w dół na swoje dłonie. Czy widzisz palce stworzone do pociągania za spust pistoletu? A może rękami stworzonymi do budowy mostu, szkoły, szpitala? A kiedy patrzysz na swojego sąsiada, czy widzisz wroga do pokonania? A może bliźnim?
Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, co dzieje się za tymi oknami. Ale niektóre wyraźnie bardziej niż inne.
Stałe miejsce w tej Radzie Bezpieczeństwa nie jest przywilejem, jest to odpowiedzialność – poważna odpowiedzialność powierzona tylko pięciu narodom: stać na straży pokoju na świecie. Obecnie niektórzy z tych członków nie wywiązują się ze swoich obowiązków.
W 1945 roku świat za wszelką cenę pragnął pokoju. Zaakceptowaliśmy wasze prawo weta w zamian za zapewnienie pokoju na świecie. Był to pakt założycielski między najpotężniejszymi państwami a resztą świata, oparty na Karcie Narodów Zjednoczonych i nowych instytucjach wielostronnych.
Ale dziś ten pakt jest nieustannie atakowany. Każda bomba, która spada na Kijów, każdy zburzony szpital w Gazie, każda wioska zniszczona w Sudanie, każda z tych tragedii to kolejny atak na naszą ludzkość.
Kiedy te zbrodnie pozostają bezkarne, stają się "normalne", stają się sposobem na życie świata, stają się prawem. Kiedy zbrodnie pozostają bezkarne, ofiary tracą wiarę, my wszyscy tracimy wiarę. I tak rodzi się nowy, bardziej brutalny świat. To nie jest świat, który chcę przekazać moim dzieciom, naszym dzieciom.
Rada Bezpieczeństwa musi zostać zreformowana, aby stała się bardziej inkluzywna, bardziej legitymowana i skuteczniejsza.
Kiedy Rosja najeżdża Ukrainę, aby zniszczyć ukraińską kulturę i język, to nie buduje Rosji, ale niszczy Rosję w oczach świata.
Kiedy Hamas zabija i porywa Izraelczyków, nie daje to Palestyńczykom państwa, powoduje to niewypowiedziane cierpienie.
Kiedy Izrael nielegalnie okupuje ziemię palestyńską przez dziesięciolecia i zabija dziesiątki tysięcy niewinnych kobiet i dzieci, nie wzmacnia to bezpieczeństwa Izraela, ale czyni Izrael mniej bezpiecznym. Ostatnia eskalacja militarna w Libanie jest więcej niż nieodpowiedzialna, sprawia, że region i świat stają się mniej bezpieczne.
A kiedy dwóch walczących ze sobą generałów w Sudanie bierze cały naród jako zakładników, miliony głodują, miliony uciekają ze swoich domów, miliony tracą nadzieję.
Wartość narodu – wartość społeczności – nie jest mierzona jego zdolnością do przemocy ani siłą jego armii.
Wartość narodu mierzy się jego gotowością do podnoszenia innych na duchu i podjęcia kolejnego małego kroku, aby uczynić świat bardziej pokojowym.
Unia Europejska jest potęgą na rzecz pokoju i bezpieczeństwa i to się nigdy nie zmieni. W całej tej ciemności musimy być iskrą przynoszącą światu więcej światła i więcej nadziei.
Razem możemy coś zmienić. Razem możemy ponownie zmienić bieg historii. Będzie to jednak wymagało odwagi, śmiałości i przywództwa. Nadszedł czas, aby wszyscy stali członkowie tej Rady wywiązali się ze spoczywającej na nich historycznej odpowiedzialności.
oprac, e-mk, ppr.pl