Ustawa o wstrzymaniu sprzedaży ziemi państwowej spełnia oczekiwania polskich rolników - przekonywał wiceminister rolnictwa Zbigniew Babalski, prezentując półroczny dorobek resortu rolnictwa.
Zastępujący podczas wtorkowej prezentacji półrocznego dorobku rządu ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela, wiceminister Zbigniew Babalski znaczną część swojego wystąpienia poświęcił uchwalonej 14 kwietnia br. ustawie o wstrzymaniu sprzedaży ziemi, będącej w zasobach skarbu państwa.
Przekonywał, że ustawa jest realizacją artykułu konstytucji mówiącego o tym, że podstawą ustroju rolnego jest gospodarstwo rodzinne. Podkreślał, że nieprawdziwe są zarzuty, iż ustawa ta hamuje obrót polską ziemią. Zwracał uwagę, że tam, gdzie możliwości sprzedaży są ograniczone, wprowadzony jest mechanizm dzierżawy.
"W tym roku podamy na polską wieś około 100 tys. ha ziemi rolnej w formie dzierżawy, będą to przetargi, najczęściej ograniczone, skierowane do mieszkańców polskiej wsi" - mówił.
Zaznaczył zarazem, że jeśli "za jakiś czas będą potrzebne zmiany" w ustawie, zostaną przeprowadzone. "Jeśli będzie trzeba zmienić, to będziemy zmieniać, na korzyść polskiego rolnika" - zapowiadał.
Babalski przypomniał, że do końca czerwca, decyzją rządu, zostanie przekazane rolnikom 245 mln zł, by wesprzeć rynek mleka i wieprzowiny. Mówił o kierowanych przez rząd apelach w UE w tej sprawie. "Te monity zaczynają przynosić efekty, bo coraz więcej państw UE zauważa trudną sytuację na rynkach rolnych" - zaznaczył.
Zapowiedział też konsolidację inspekcji, zajmujących się bezpieczeństwem żywności, by "był nad tym jeden nadzór". Zwrócił się także do premier Beaty Szydło i całego rządu, aby na wsparcie wsi było przeznaczane więcej niż obecne 1,4-1,5 proc. PKB. Przez ostatnie 8 lat bowiem, przekonywał, polska wieś była zaniedbywana.
(PAP)