Zwiastuny wiosny pojawiły się w Beskidach, choć w wyższych rejonach zima trzyma się mocno. W dolinach śnieg stopniał i zakwitły kwiaty. Wyżej nadal leży jednak ponad 1 m śniegu – powiedział przyrodnik z Babiogórskiego Parku Narodowego Maciej Mażul.
"W tym roku wiosna się nieco ociąga. Nadejdzie nieco później niż zwykle. Sprawdziło się nasze porzekadło, że niezależnie od kalendarza, wiosna w okolicach Babiej Góry zawsze zaczyna się po świętach wielkanocnych" – powiedział Mażul w rozmowie z PAP.
Jak wskazał przyrodnik, w dolinach pojawiły się - dość rachityczne jeszcze – bazie, zakwitły przebiśniegi i krokusy, a po słowackiej stronie Babiej Góry zauważono tropy wybudzonego ze snu niedźwiedzia. Do pełni wiosny jednak jeszcze daleko. "Nawrót zimowej aury, której ostatnio doświadczyliśmy, a zwłaszcza dość solidne mrozy, powstrzymały wegetację roślin. Przyroda najwyraźniej czeka na trochę ciepła, by bujnie rozkwitnąć" – powiedział.
Jak poinformowali ratownicy Grupy Beskidzkiej GOPR, na większości górskich szlaków warunki do wędrówki są trudne. Powyżej 900 m n.p.m. utrzymuje się zimowa aura – leży sporo śniegu i jest zimno. Na północnych stokach Babiej Góry obowiązuje drugi - w pięciostopniowej rosnącej skali - stopień zagrożenia lawinowego. Wybierając się na wędrówkę trzeba zadbać o odpowiedni ubiór.
Pogoda cieszy natomiast narciarzy, tym bardziej, że synoptycy prognozują ochłodzenie. Wszystkie ośrodki narciarskie w święta będą czynne. Funkcjonowały też będą beskidzkie koleje linowe.
Marek Szafrański (PAP)