Hodowcy bydła mlecznego w Teksasie i Nowym Meksyku spodziewają się znacznego obniżenia produkcji mleka w związku z uderzeniem śnieżyc, które zabiły 30 tys. krów w okresie międzyświątecznym w dniach 24-29 grudnia.
Uderzenie śnieżyc, lodu i silnego wiatru o prędkości 80 mil na godzinę uwięziły zwierzęta w zaspach o wysokości 14 stóp. Hodowcy są zaskoczeni, to się nie mogło stać na terenach, gdzie znaczną część stanowią obszary pustynne.
Problemem jest teraz zagospodarowanie zamarzniętych zwierząt lub zutylizowanie tych, które znalazły się na terenach zalanych przez wodę. Dodatkowe koszty wygeneruje przywrócenie źródeł wody do ich używalności. Konsekwencją kataklizmu będzie też obniżenie poziomu skupu mleka, ale braków w sklepach nikt nie przewiduje.
Forum Mleczarskie