Toyota Corolla to najpopularniejszy samochód w historii. Swój sukces zawdzięcza temu, że jest modelem praktycznym, niezawodnym i uniwersalnym. Kojarzy się nam przede wszystkim z codziennym środkiem transportu, który nie wiąże się z większymi emocjami. Jednak przez ponad 50 lat istnienia Corolli nie brakowało też wersji ze sportowym zacięciem.
Toyota Corolla zadebiutowała w 1966 roku w Japonii i już na początku nie był to model budżetowy. Ze względów prestiżowych porzucono pomysł silnika o pojemności 1 litra – umożliwiającego wówczas opłacanie niższych stawek podatku drogowego – i zastosowano nieco większe jednostki. Topowa odmiana oferowała moc 78 KM – wartość więcej niż dobrą dla dużo mniejszej i lżejszej Corolli niż dzisiejszy model. Choć Corolla nie oferowała w tym czasie sportowych odmian, jakie pojawiły się później, w gamie japońskiego modelu przez lata dostępna była wersja coupe.
„Hachi roku”, czyli słynna AE86
Podobnie sytuacja wyglądała z kolejnymi odsłonami Toyoty Corolli. Druga generacja oferowała już nawet 115 KM, a trzecia 124 KM (czyli więcej niż pierwsze hot hatche). Wyjątkowa sytuacja miała miejsce w przypadku piątej generacji Corolli. W większości odmian Toyota zastosowała tu już napęd na przód, ale zdecydowano się też na stworzenie wersji z napędem na tylną oś, a najsłynniejszą była ta sprzedawana globalnie o nazwie kodowej AE86. Był to ukłon w stronę kierowców, którzy cenili sobie przyjemność z jazdy i traktowali samochód nie tylko jako środek transportu.
Odmiana AE86 była napędzana najmocniejszymi silnikami (w przypadku Japonii było to 130 KM) i stała się autem kultowym w środowisku drifterów, ale też była chętnie przerabiana do wyścigów. Oferowano ją jako 2-drzwiowe coupe lub 3-drzwiowego hatchbacka i właśnie ta druga wersja jest dziś bardziej znana.
Mocniejsza odmiana GTi
Szósta generacja była już tylko przednionapędowa, ale za to w ofercie pojawiła się odmiana GTi, która w Europie oferowała 125 KM i dodatkowo wyróżniała się sportowym pakietem stylistycznym ze zmienionymi zderzakami oraz nakładkami na progi. Ponownie jednak najmocniejsza odmiana (o mocy aż 165 KM z silnika o pojemności 1,6 l) oferowana była tylko w Japonii. Sytuacja powtarzała się w przypadku kolejnych generacji, gdyż tylko na rodzimym rynku Corolla była oferowana jako sportowe coupe.
Zmiana nastąpiła w 2002 roku, wraz z premierą dziewiątej generacji Toyoty Corolli. W ofercie pojawił się silnik o pojemności 1,8 l i oznaczeniu 2ZZ-GE. Był on zdecydowanie mocniejszy od innych jednostek w kompaktowej Toyocie. Generował aż 192 KM i 180 Nm momentu obrotowego przy stosunkowo wysokich obrotach, co jest typowe dla japońskich konstrukcji.
Moc jak w hot hatchu
Na ostatnie dwa lata produkcji silnik 2ZZ-GE został wyposażony w sprężarkę mechaniczną, co podniosło moc do 220 KM. Nawet dziś jest to wartość, którą mogą pochwalić się sportowe odmiany kompaktowych modeli. Warto też wspomnieć, że Corolla produkowana w tamtym czasie na rynek amerykański mocno się różniła. Jej najmocniejszy silnik generował 173 KM.
Auris czy Corolla? Powrót do dawnej nazwy
Chwilę później nastąpił rozłam i znacznie popularniejsze w Europie hatchbacki zaczęły być oferowane pod nazwą Auris. Toyota dostosowywała ofertę do lokalnych upodobań, co wyraźnie widać, gdy spojrzy się na najmocniejsze wersje kompaktowych samochodów japońskiej marki. W USA przez cały czas hitem była Corolla, czyli sedan, który mógł mieć pod maską m.in. silnik benzynowy o pojemności 2,4 l i mocy 160 KM. Natomiast w europejskiej gamie Aurisa nie było tak dużych i mocnych benzyniaków. Topową jednostką był za to diesel 2.2 D-CAT o mocy aż 177 KM i jeszcze bardziej imponującym maksymalnym momencie obrotowym, wynoszącym równe 400 Nm.
Dziś Toyota powraca do nazwy Corolla dla wszystkich odmian tego samochodu i wszystkich rynków, na których jest sprzedawany. Wraz z tym powrotem przygotowuje coś specjalnego dla fanów szybkich kompaktów.
Czekając na wersje GR i GRMN
W ofercie japońskiego koncernu ma się bowiem pojawić odmiana GR (Gazoo Racing). Będzie to najpewniej hot hatch o większej mocy, wyposażony w sportowy pakiet stylistyczny i nieco zmienione zawieszenie. Prawdopodobnie nie będzie to ostatnie słowo Toyoty. Możemy również liczyć na pojawienie się bardziej ekstremalnej wersji GRMN (Gazoo Racing Masters of Nürburgring), która powalczy z najmocniejszymi i najszybszymi hot hatchami na rynku.
Po raz pierwszy ten czteroliterowy skrót pojawił się na szalonym Yarisie GRMN i firmował bezkompromisową odmianę miejskiego auta o mocy 212 KM. Jeżeli Corolla pójdzie tą samą drogą, można spodziewać się ekscytującego i bardzo szybkiego samochodu, który sprawdzi się nie tylko na torze Nürburgring.
Newseria Lifestyle