Dni Pola 2011 w Sobiejuchach

Sobiejuchy niedaleko Żnina. Dochodzi godzina dziesiąta. Słońce. Ciepło. Jak na Dni Pola pogoda wymarzona. Już z szosy widać tłumy ludzi wysiadające z licznych autokarów i długi sznur samochodów zmierzający polną drogą w kierunku rozbitego w oddali namiotu. Na wietrze powiewają flagi z logiem firm BASF i DANKO.
Przybyli na imprezę rolnicy najpierw kierowani są do namiotu, gdzie otrzymują materiały. Są to karty technologiczne z wypisanymi technologiami i odmianami poszczególnych gatunków zbóż i rzepaku. Następnie goście są oprowadzani po poletkach demonstracyjnych i już na konkretach oglądają efekty działania określonych technologii na poszczególne rośliny. Dowiadują się też,  w jaki sposób i czym dokonywano  nawożenia. Specjaliści z firmy DANKO dokładnie charakteryzują poszczególne odmiany.
Po części merytorycznej czas na część rozrywkową. Poczęstunek, konkursy. Dużym zainteresowaniem cieszą się zwłaszcza Wybory Królowej Pola. Panie poprzebierane w stroje nawiązujące do produktów z oferty firmy BASF, poddają się ocenie złożonego z rolników jury.
Trzeba przyznać, że doroczne Dni Pola w Sobiejuchach to ciekawa i skuteczna forma upowszechnianie odmian hodowli roślin DANKO i systemów ochrony roślin firmy BASF.



O rozmowę poprosiliśmy Zbigniewa Łukomskiego, przedstawiciela firmy BASF na województwo kujawsko pomorskie.

-Wspólnie z firmą DANKO organizuje Pan doroczne Dni Pola. Rozumiem, że celem imprezy jest upowszechnianie najnowszych produktów firmy BASF służących do podnoszenia wydajności upraw rolniczych?

- Mamy tu dwa terminy siewów, pszenic i pszenżyt. We wcześniejszych terminach siewów stosowaliśmy naszą technologię trzyzabiegową- jeden litr Capalo, jeden litr Opery, jeden litr Swinga. Preparat Capalo był stosowany w fazie pierwszego kolanka, Opera w fazie liścia palmowego, a Swing po wykłoszeniu. W drugim terminie siewów była stosowana technologia dwuzabiegowa- półtora litra Caparolu i w momencie kłoszenia 1,2 litra Swinga na hektar. Dodatkowo te plantacje były skracane naszym nowym preparatem Medax Top w ilości 0,6 litra na hektar.
Poza tym są uprawy jare - pszenica jara, jęczmień jary, pszenżyto jare, owies, w których też były stosowane technologie oparte o Capalo.

-Jakie są efekty stosowania tych nowych technologii?
- Nie było w tym roku dużej presji chorób, więc po zastosowaniu zarówno dwu, jak i trzyzabiegowej technologii pola były wolne od chorób. Na mniejszą presję chorób wpłynęło z pewnością i to, że była w tym roku duża, od kilku lat niespotykana o tej porze, susza. W kwietniu spadły tylko 4 milimetry deszczu, w maju 22.

-A wcześniej stosowane technologie nie dawały tak dobrych efektów?

- W ubiegłym roku stosowaliśmy podobną technologię, która też bardzo dobrze się spisała i również plantacje były wolne od chorób. A ponieważ było znacznie więcej deszczu, plantacje wyglądały dużo lepiej, niż można się tego spodziewać w tym roku. Z powodu suszy plantacja jest niedokrzewiona, jest troszkę rzadsza, niż w roku ubiegłym i liść podflagowy zaczyna już usychać, podczas kiedy zeszłoroczne plantacje o tej porze były jeszcze zielone.

- Kim są goście uczestniczący w „Dniach Pola”?

-Na tę imprezę zapraszaliśmy sporo okolicznych rolników, jak i duże gospodarstwa z województwa Kujawsko- Pomorskiego, które współpracują zarówno z nami, jak i firmą DANKO. W zorganizowaniu imprezy pomagała też nam Izba Rolnicza.

-A oprócz klientów firm BASF i DANKO?

-Około 20 procent gości stanowią też nasi potencjalni klienci, a więc rolnicy, którzy zainteresowali się naszymi produktami niedawno i chcieli się z nimi zapoznać poprzez rozdawane na stoiskach materiały oraz przyjrzeć z bliska poletkom firmy DANKO, które są efektem ich stosowania. Autokarami przyjechało wiele zorganizowanych grup. Cieszy nas każdy rolnik, który przyjeżdża na naszą imprezę, zarówno ten, który otrzymał imienne zaproszenie, jak i ten, który trafia tu z własnej inicjatywy. Wszystkim chcemy pokazać jak nasze technologie wyglądają tutaj, pokazać nowe produkty, nowe odmiany.

-Jaki procent rolników Kujawsko- Pomorskiego stanowią wasi klienci?

-Około sześćdziesięciu, siedemdziesięciu procent to klienci, którzy okazjonalnie kupują pojedyncze produkty, a są tacy, którzy kupują całe nasze technologie.

-W jaki sposób te technologie powstają? Współpracujecie z jakimiś wyższymi uczelniami?
-Testujemy środki sami na polach, w dużych gospodarstwach. Ale produkt, który ma być wprowadzony na rynek badają też instytuty. Jest on testowany pod względem zwalczania poszczególnych chorób. Ustalamy, który produkt będzie lepszy na wcześniejszy zabieg, który na późniejszy, a który ma odpowiednie spektrum zwalczanych chorób, żeby ta technologia była pełna i kompletna. Preparaty, które działają w niskich temperaturach są stosowane w technologii na pierwszy i drugi zabieg, natomiast preparaty, które bardzo dobrze zwalczają fuzariozy czy septoriozy liści albo kłosów są stosowane w tej technologii na zabiegi późniejsze.

- Które to już Wasze Dni Pola?

-Z firmą DANKO to nasza druga impreza. Ale organizujemy również podobne z innymi firmami. Mamy swoje pola doświadczalne, gdzie już od piętnastu lat pokazujemy nasze technologie podczas Dni Pola.

-Zawsze o tej samej porze?

-Zawsze w drugiej połowie czerwca, gdy odmiany są już wykłoszone, kiedy widać ich potencjał i można zobaczyć, jak one wyglądają, bo różnice między poszczególnymi odmianami we wcześniejszych fazach rozwojowych są dosyć trudne do zauważenia.

-Pan ma wykształcenie rolnicze?

-Jestem magistrem inżynierem nauk rolniczych. Ukończyłem studia na bydgoskiej Akademii Techniczno- Rolniczej, w firmie BASF pracuję od ośmiu lat.

-Co zadecydowało o wyborze właśnie firmy BASF?

-Jest ona jednym z czołowych producentów środków ochrony roślin na świecie. Choć produkcja środków ochrony roślin jest tylko jednym działów firmy tej firmy, cieszy się ona wielkim prestiżem w tej branży.

Około godziny czternastej, tuż przed zakończeniem imprezy, udało nam się porozmawiać z dr. Bernardem Hoppe, dyrektorem Zakładu Nasienno- Rolnego należącego do firmy DANKO HODOWLA ROŚLIN Sp. z o.o. w Choryni.

- Mógłby Pan przybliżyć wizerunek firmy?

- Firma DANKO działa na 6,5 tys. ha, posiada siedem takich zakładów nasienno- rolnych. Zajmuje się głównie hodowlą nowych odmian wszystkich gatunków zbóż. Nasz zakład trudni się reprodukcją odmian firmy DANKO. Robimy materiał bazowy dla firm nasiennych oraz prowadzimy produkcję towarową rzepaku i buraków cukrowych. Zajmujemy się również reprodukcją niektórych roślin strączkowych, bo jako firma mamy własne odmiany tych gatunków.

- Państwo już od dłuższego czasu organizują Dni Pola?

- Od kilkunastu lat. Współpracowaliśmy w ciągu tego czasu z różnymi firmami. Od dwóch lat jesteśmy z wiązani z firmą BASF.

-Dlaczego wybraliście BASF?

-To znany i ceniony koncern. Od dawna stosujemy ich środki z bardzo dobrym skutkiem. Zależy nam na współpracy BASF, bo jako firma hodowlano- nasienna mamy dość szeroki rynek. Około 30 proc. upraw roślin kwalifikowanych w Polsce, stanowią nasze odmiany. Dlatego chcieliśmy znaleźć odpowiedniego partnera, znanego i cenionego na rynku, a BASF jest prestiżowym koncernem chemicznym.
Na tej imprezie prezentujemy wszystkie swoje odmiany, a jest ich prawie siedemdziesiąt, z czego pięćdziesiąt stanowią zboża. Wszystkie odmiany są tu prezentowane wyłącznie na chemii firmy BASF. Łączymy tu wszystkie nasze odmiany z pestycydami koncernu BASF, promując jedne i drugie.

 -Za poletkami demonstracyjnymi, znajdują się poletka doświadczalne…

-Tam się odbywa selekcja i wybór nowych odmian. Mamy ok. 7 tys. takich poletek.

- Większość uczestników imprezy to zaproszeni goście…

-Zależy nam bardzo na dużych producentach, mających świadomość tego, co sieją i jak to chronić. Ale cieszymy się bardzo, jeśli odwiedzają nas i drobniejsi producenci, bo dzięki temu rośnie wśród rolników wiedza na temat nowoczesnej hodowli roślin.