Dopracowany design, komfortowe wnętrze, materiały najwyższej jakości i nowe technologie to cechy typowe dla samochodów klasy premium. Ale nic tak nie przysparza fanów markom luksusowym, jak rasowe, sportowe auta. Lexus wie o tym doskonale i przez trzy dekady dał światu wielu emocjonujących coupé i mocnych sedanów. Za okazji 30. rocznicy debiutu japońskiej marki przyglądamy się historii sportowych samochodów Lexusa.
Zaczęło się od… balonów
Prace nad pierwszym sportowym autem Lexusa rozpoczęły się w 1987 roku, na dwa lata przed oficjalnym rynkowym debiutem marki. Zlecenie opracowania stylistki nowego coupé otrzymało kalifornijskie studio Calty Design. Ich efekt w postaci Lexusa SC zadebiutował w 1991 roku. Samochód był tradycyjnym autem sportowym z dużym silnikiem umieszczonym z przodu i napędem na tył. SC dzielił niektóre elementy konstrukcyjne oraz silniki z Toyotą Suprą A80. A na rodzimym rynku był znany jako Toyota Soarer trzeciej generacji.
Flagową jednostką napędową samochodu stała się czterolitrowa V-ósemka o mocy 250 KM, która wcześniej trafiła do pierwszego modelu marki, LS 400. Auto w tej wersji otrzymało oznaczenie SC 400. W ofercie znalazła się też odmiana SC 300 z legendarnym i uwielbianym w świecie tuningu silnikiem R6 2JZ w wolnossącej wersji GE. Ten sam motor trafił pod maskę równolegle produkowanej Toyoty Supry. W najszybszej odmianie Lexus SC rozwijał 100 km/h w nieco ponad sześć sekund.
Lexus SC był samochodem przełomowym. Nie tylko rozpoczął sportową historię japońskiej marki, ale też wyznaczał stylistyczne trendy. Jego niezwykłe, opływowe nadwozie było czymś nowym w czasach, kiedy zdecydowana większość samochodów jeżdżących po ulicach miała ostre, kanciaste kształty. Do projektowania nadwozia modelu SC użyto nietypowej techniki. Pierwsze kształty samochodu tworzono przy pomocy ręcznie modelowanych balonów wypełnionych mokrym gipsem. Pod wyjątkową karoserią nie zabrakło też nowoczesnych rozwiązań. Samochód otrzymał elektronicznie regulowane zawieszenie pneumatyczne, układ ograniczający przechyły w zakrętach czy system czterech kół skrętnych.
W 2001 roku zadebiutowała druga generacja Lexusa SC. Auto zmieniło się nie do poznania - stało się krótsze, a z klasycznego coupé przerodziło się w kabriolet, pierwszy w historii firmy. Pod maskę drugiej odsłony auta trafił tym razem tylko jeden silnik - V-ósemka 4.3 o mocy ponad 280 KM. Dzięki takiej jednostce kabriolet z twardym dachem Lexusa przyspieszał od 0 do 100 km/h w 6,4 s. Druga generacja modelu SC miała za sobą również starty w motorsporcie. Auto rywalizowało w japońskiej serii Super GT od 2006 roku i dało marce wiele zwycięstw.
Zapowiedź serii F
Lexus dostarczał sportowych emocji nie tylko za pomocą luksusowych coupé. W 1997 roku marka wprowadziła na rynek drugą generację modelu GS. Jednym z wariantów dużego sedana była wersja GS 400. Japońscy inżynierowie umieścili z przodu samochodu silnik V8 1UZ-FE, ten sam, który trafił wcześniej pod maski LS-a i modelu SC. Z taką potężną jednostką limuzyna przyspieszała do 100 km/h w około 6 sekund, co w momencie debiutu czyniło Lexusa GS 400 najbardziej dynamicznym sedanem na rynku. Od tego modelu rozpoczęła się również historia producenta w motorsporcie. W 1999 roku dwa Lexusy GS 400 z sukcesami wystartowały w Grand-American Motorola Cup.
W Ameryce powstał także wyjątkowy sedan, który jest uznawany za prekursora słynnej serii F Lexusa. Mowa o jedynym egzemplarzu kompaktowego modelu IS w specjalnej wersji 430, przygotowanym na targi SEMA w 2003 roku przez mechaników z Rod Millen Special Vehicles. Samochód otrzymał 4,3-litrowy motor V8 3UZ-FE znany z GS-a 430, lekkie koło zamachowe i manualną, 6-biegową przekładnię Getarga. 340-konne auto dzieliło z GS-em nie tylko silnik. Mechanicy przeszczepili z większej limuzyny także elementy tylnego zawieszenia czy dyferencjał o ograniczonym poślizgu.
Oficjalnie IS 430 był jednym w swoim rodzaju samochodem pokazowym. W rzeczywistości stał się jednak zapowiedzią nowej linii modelowej Lexusa. To właśnie na bazie kompaktowego sedana kolejnej, drugiej generacji japońska marka stworzyła model IS F. Założenia konstrukcyjne był bardzo podobne - z przodu również znalazł się silnik V8, w tym wypadku pięciolitrowy o mocy 423 KM, a napęd był przekazywany na tylne koła przez mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Inżynierowie poświęcili też mnóstwo czasu na dostosowanie zawieszenia, układu kierowniczego czy hamulców do wyższych osiągów.
Twórcą serii F Lexusa stał się Yukihiko Yaguchi, inżynier uczestniczący w pracach nad poprzednimi generacjami Toyoty Supry czy mocnej limuzyny Chaser. W 2004 roku Yaguchi wybrał spośród inżynierów Lexusa największych entuzjastów sportowych samochodów i rozpoczął tajny projekt, którego owocem stał się wspomniany IS F. Jeszcze przed debiutem samochód został przetestowany na wielu torach, w tym niemieckim Nürburgringu, francuskim Circuit Paul Ricard, amerykańskim Laguna Seca czy rodzimym obiekcie Fuji Speedway. To właśnie od obiektu położonego nieopodal najwyższego szczytu Japonii wzięła się nazwa linii sportowych modeli. A logo serii F jest stylizowane na jeden z zakrętów toru, oznaczony symbolem 27R.
Lexus IS F był dopiero początkiem. Następnym samochodem z serii stał się RC F oparty na pokazanym w 2013 roku coupé RC. Auto również otrzymało pięciolitrową V-ósemkę 3UZ-FE, ulepszoną dzięki zastosowaniu kutych korbowodów i tytanowych zaworów. W efekcie jej moc wzrosła do niemal 480 KM. Z tyłu samochodu znalazł się aktywny dyferencjał TVD z wektorowaniem momentu obrotowego. Nigdy wcześniej żaden producent nie zastosował takiego rozwiązania w tylnonapędowym aucie z silnikiem z przodu. W 2015 roku, czyli rok po debiucie Lexusa RC F, na rynek trafił kolejny i jak na razie ostatni model z rodziny - GS F. Sportowy sedan również otrzymał potężną, wolnossącą V–ósemkę o pojemności pięciu litrów oraz mechanizm różnicowy TVD.
Lexus w świecie supersamochodów
IS F, RC F i GS F zachwycają wielu fanów motoryzacji pomrukiem wolnossącego silnika V8. Jednak żaden z Lexusów serii F nie zapadł tak w pamięć fanom motoryzacji, jak supersportowy model LFA. Prace nad samochodem ruszyły w 2000 roku, na długo przed tym, zanim na North American International Auto Show 2007 zadebiutował pierwszy w sportowej rodzinie Lexus IS F.
Historia Lexusa LFA rozpoczyna się w jednym z barów na japońskiej wyspie Hokkaido. Po intensywnym dniu na torze testowym zebrała się w nim grupa inżynierów japońskiej marki. Wśród nich znalazł się Haruhiko Tanahashi, odpowiedzialny za stworzenie Toyoty Celiki GT-Four ST165. Tanahashi zasugerował, że skoro Lexus dysponuje własnym torem testowym, warto byłoby go wykorzystać do opracowania własnego supersamochodu.
Inżynierowie byli tak podekscytowani pomysłem, że pierwsze szkice samochodu powstały na barowych serwetkach. Po przekonaniu zarządu do poparcia szalonego projektu - w czym pomógł wnuk założyciela Toyot i obecny prezydent koncernu, a wtedy dyrektor jednego z jej zagranicznych oddziałów, Akio Toyoda - prace ruszyły. Pierwsze prototypy samochodu powstały w 2003 roku, a koncepcyjny samochód o nazwie Lexus LF-A przedstawiono szerokiej publiczności dwa lata później w Detroit. Pod maską samochodu znalazł się wolnossący silnik V10 o pojemności 4,8 l i mocy 560 KM.
Jednostka napędzająca Lexusa LFA była jedyna w swoim rodzaju. Mimo 10 cylindrów motor wymiarami przypominał bardziej typowy silnik V8, a ważył mniej niż przeciętna jednostka V6. Wszystko to było zasługą inżynieryjnego kunsztu specjalistów Lexusa i Yamahy, a także zastosowania lekkich i wytrzymałych materiałów - tytanu, magnezu czy stali narzędziowej. Silnik LFA do dziś imponuje możliwościami, rozkręcając się do 9 500 obr./min i osiągając maksymalne obroty nawet w 0,6 s. Cechą charakterystyczną jednostki jest także niezwykłe brzmienie, przypominające starsze bolidy F1.
Prezentacja w Detroit była dopiero półmetkiem prac nad Lexusem LFA. W stolicy amerykańskiej motoryzacji zaprezentowano samochód z nadwoziem wykonanym z aluminium, a ostatecznie auto otrzymało konstrukcję z kompozytów wzmacnianych włóknem węglowym. Pozwoliło to wyraźnie obniżyć masę samochodu i jednocześnie zachować wysoką sztywność nadwozia. Gotowego Lexusa LFA zaprezentował na Tokyo Motor Show 2009 sam Akio Toyoda, wówczas już prezydent koncernu Toyota. Japońska marka wyprodukowała łącznie 500 egzemplarzy modelu LFA. A samochód stał się prawdziwą legendą. Słynny dziennikarz motoryzacyjny Jeremy Clarkson do dziś uważa, że to najlepsze auto, jakim kiedykolwiek jeździł.
Sportowe wyczyny
Co naturalne, Lexus wykorzystał samochody z serii F do rywalizacji w motorsporcie. Zmodyfikowany IS F w wersji CCS-R dwukrotnie startował w legendarnym wyścigu górskim Pikes Peak - w 2012 i 2013 roku. Za drugim razem samochód okazał się nawet najszybszy w swojej klasie. Zresztą nawet IS, mniej ekstremalny brat tego modelu zapisał się w sportowej historii Lexusa. Przyczynił się bowiem do powstania sportowego ramienia Toyoty, czyli Gazoo Racing. W 2007 roku dwiema Toyotami Altezza - czyli de facto Lexusami IS ze znaczkiem macierzystego koncernu - Gazoo Racing wystartowało w swoim pierwszym wyścigu. Samochód można było też oglądać w klasie GT300 japońskiej serii SuperGT.
Na torze rywalizował również legendarny Lexus LFA. I to nawet zanim jeszcze trafił do produkcji. Inżynierowie odpowiedzialni za opracowanie auta chcieli w ten sposób jeszcze lepiej przetestować i dopracować samochód. Supersamochód Lexusa w latach 2008 - 2010 uczestniczył w bardzo wymagającym wyścigu długodystansowym Nürburgring 24H. W ostatnim starcie wygrał w swojej klasie. Lexus wykorzystał również możliwości innego członka rodziny F. Na torach możemy zobaczyć obecnie samochód RC F GT3.
Auto otrzymało muskularny pakiet aerodynamiczny i wielkie skrzydło, pod maską znalazła się V-ósemka o pojemności 5,4 litra i mocy przekraczającej 500 KM, którą połączono z sześciobiegową przekładnią sekwencyjną. A masa całej konstrukcji została obniżona o prawie 500 kilogramów. Zespołem przygotowującym auto pokierował Yukihiko Yaguchi, czyli inżynier znany jako ojciec serii F Lexusa. W 2016 roku RC F GT3 jeszcze jako prototyp wygrał niemiecki wyścig VLN, a Lexus stał się pierwszym azjatyckim producentem, który zwyciężył w tej serii wyścigów długodystansowych, organizowanych na legendarnej Północnej Pętli toru Nürburgring.
Hybrydy na tory
Lexus zaangażował do rywalizacji na torach wyścigowych również swoje auta hybrydowe. Zaczęło się od… SUV-a. W 2006 roku japoński producent wystawił w wyścigu Nürburgring 24H model RX 400h, czyli pierwszą hybrydę ze znaczkiem marki. Był to wyczyn przełomowy również w globalnej skali. Żaden producent nie ukończył wcześniej hybrydowym samochodem istotnego wyścigu.
RX 400h nie był jedyną hybrydą Lexusa, która ruszyła na tor. Nieco później w 24-godzinnym wyścigu na japońskim torze Tokachi wystartował sedan GS 450h. A w 2011 roku w sześciogodzinnym wyścigu Adenauer ADAC Rundstrecken-Trophy na Nürburgringu do walki ruszył hybrydowy hatchback CT 200h. Inżynierom nie chodziło rzecz jasna o wyścigowe trofea, ale przetestowanie spalinowo-elektrycznego układu pod ogromnym obciążeniem.
Czasy zjawiskowego LC
Doświadczenia zdobyte w czasie startów hybrydami przydało się, kiedy japońska marka zabrała się za opracowywanie swojego flagowego grand tourera. Lexus LC, bo oczywiście o nim mowa, w wersji 500h stał się najbardziej dynamicznym autem hybrydowym w historii producenta. V-szóstka o pojemności 3,5 litra oraz silnik elektryczny wytwarzają w sumie 359 KM i sprawiają, że to tylnonapędowe coupé rozpędza się do 100 km/h w pięć sekund. Samochód jest też dostępny z klasyczną wolnossącą i pięciolitrową V-ósemką, którą znamy z Lexusów serii F. W takiej wersji dysponuje mocą ponad 460 KM i rozpędza się do setki w 4,7 s.
Auto powstało na bazie nowatorskiego konceptu LF-LC, który zadebiutował w 2012 roku w Detroit. Początkowo zarząd marki traktował go jedynie jako pokaz możliwości i nie zamierzał wprowadzać modelu do produkcji. Jednak ogromne zainteresowanie samochodem sprawiło, że Lexus zmienił zdanie. Projekt stał się ogromnym wyzwaniem dla inżynierów, bowiem przeniesienie tak odważnego designu na drogi nie jest prostą sprawą. Jedną z trudności było zachowanie bardzo nisko poprowadzonej maski. To wymagało od specjalistów ciągłego przeprojektowywania przedniego zawieszenia.
Koji Sato, główny inżynier odpowiedzialny za stworzenie auta stwierdził nawet, że „budowa LC była jednym z największych wyzwań, przed jakim Lexus kiedykolwiek stanął, od czasów stworzenia pierwszego LS-a”. W prace nad autem zaangażowano w sumie ponad 4 000 osób i ostatecznie po czterech latach zaprezentowano gotowy samochód. Inżynierowie spisali się na medal, a Lexus LC, tak samo jak jego koncepcyjny pierwowzór, otrzymał nagrodę EyesOn Design. Tym razem nawet w dwóch kategoriach - dla najlepszego samochodu produkcyjnego i za najlepsze wnętrze.
Lexus nie mógł przepuścić okazji i na bazie modelu LC również powstały samochody wyścigowe. LC 500 rywalizował w japońskiej serii Super GT, gdzie już w inauguracyjnym sezonie dał ekipie Lexus Team KeePer TOM'S tytuł mistrzowski. Ten sam wynik udało się powtórzyć w tym roku. Lexusa LC można było też dwukrotnie oglądać w czasie długodystansowego Nürburgring 24 Hours.
Sportowa przyszłość Lexusa
Lexus ani myśli rozstawać się ze światem samochodów sportowych, co nieustannie podkreślają przedstawiciele marki. Widać to zresztą w działaniach japońskiego producenta. Na początku roku obok odświeżonego Lexusa RC F marka zaprezentowała jeszcze bardziej ekstremalnego RC F Track Edition. Auto zyskało nowy pakiet aerodynamiczny, stało się lżejsze i ma mocniejsze hamulce.
W listopadzie japoński producent pokazał swój nowy sportowy kabriolet - LC 500 Convertible. Mówi się, że na bazie zjawiskowego grand tourera ma wkrótce powstać również kolejny reprezentant serii F - LC F. Samochód będzie dysponował najprawdopodobniej silnikiem o mocy dochodzącej do 600 KM. Na tym nadzieje się nie kończą. Japońska marka rozważa także wprowadzenie do oferty sportowego SUV-a. Wygląda na to, że czeka nas jeszcze wiele interesujących premier.
Newseria Lifestyle