O bezwzględne przestrzeganie zaleceń, które mają zminimalizować zagrożenie ptasią grypą, zaapelowali w piątek w Katowicach wojewoda śląski i przedstawiciele służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo.
Dotychczas w woj. śląskim wykryto dwa ogniska ptasiej grypy u drobiu utrzymywanego w systemie przyzagrodowym w powiatach zawierciańskim oraz cieszyńskim. Ognisko w Chruszczobrodzie zostało zlikwidowane, wybito też drób w strefie zapowietrzonej - w promieniu 3 km od ogniska choroby. Najświeższe ognisko w Ustroniu także zlikwidowano, a do soboty wybity zostanie drób w strefie zapowietrzonej. W strefach zagrożenia (w promieniu 10 km od wykrytego ogniska choroby) trwa obserwacja i codziennie do wojewódzkiego lekarza weterynarii spływają raporty w tej sprawie.
"Jak najszybciej musimy się z tym uporać. Jest szansa, bo idzie wiosna, dzikie ptaki zaczynają migrować, pewnie niektóre odlecą. Jest szansa, że opanujemy tę sytuację, ale na razie musimy dmuchać na zimne i zabezpieczać się przed chorobą" – powiedział podczas piątkowej konferencji prasowej wojewódzki lekarz weterynarii Jerzy Smogorzewski.
"Ptaki muszą być zamykane, nie może być dokarmiania ptaków domowych z dzikimi, bo to stanowi źródło zakażenia. Te dwa ogniska wyraźnie wskazują wektor zakażenia właśnie od tych ptaków dzikich. Musimy chronić duże gospodarstwa, bo jeśli wirus dostanie się do dużych ferm, wtedy mamy poważny problem" – dodał.
Wojewoda śląski Jarosław Wieczorek podkreślił, że ptasia grypa nie stanowi żadnego zagrożenia dla ludzi. "To jest natomiast bardzo duże zagrożenie ekonomiczne dla hodowców drobiu, ale również dla naszej gospodarki" – powiedział.
W związku z pojawieniem się wirusa wysoce zjadliwej grypy ptaków (HPAI), podtypu H5N8, obowiązuje do odwołania rozporządzenie ministra rolnictwa, które m.in. nakazuje rolnikom przetrzymywanie drobiu w przeznaczonych do tego celu zamkniętych pomieszczeniach.
W strefach zapowietrzonych konieczne jest podjęcie radykalnych kroków, by zapobiec rozprzestrzenianiu się ptasiej grypy – co wiąże się z uśpieniem wszystkich ptaków hodowlanych w promieniu 3 km od ogniska choroby. Straty będą oszacowane i hodowcy otrzymają odszkodowanie, jednak pod warunkiem, że spełnili wymogi zawarte w grudniowym rozporządzeniu ministra rolnictwa. Ptaki hodowlane powinny być cały czas w zamknięciu, by nie miały kontaktu z dzikim ptactwem.
Należy bezwzględnie przestrzegać zasad tzw. bioasekuracji: przetrzymywać drób w pomieszczeniach zamkniętych bez możliwości swobodnego poruszania się po otwartym wybiegu, zabezpieczyć paszę przed dostępem dzikich zwierząt, nie karmić drobiu na zewnątrz budynków, w których drób jest utrzymywany, nie poić drobiu oraz ptaków utrzymywanych przez człowieka wodą ze zbiorników, do których dostęp mają dzikie ptaki, a także stosować w gospodarstwie odzież i obuwie ochronne. Po każdym kontakcie z drobiem lub dzikimi ptakami umyć ręce wodą z mydłem. Należy stosować maty dezynfekcyjne. Trzeba też obserwować stan zdrowia ptaków, a o wszelkich niepokojących objawach natychmiast powiadamiać lekarza weterynarii.
Wirus wysoce zjadliwej grypy ptaków H5N8 na szerszą skalę pojawił się w Europie w listopadzie 2016 r. Aktualnie 23 państwa europejskie zgłosiły obecność wirusa podtypu H5N8 u dzikich ptaków. Natomiast w 19 krajach potwierdzono obecność wirusa HPAI/H5N8 u drobiu, a są to: Austria, Belgia, Bułgaria, Chorwacja, Czechy, Dania, Francja, Grecja, Holandia, Macedonia, Niemcy, Polska, Rosja, Serbia, Słowacja, Szwecja, Ukraina, Węgry, Wielka Brytania.
Wirus stwierdzany jest zarówno u drobiu utrzymywanego w systemie przyzagrodowym, jak i chowie fermowym. Do zakażenia drobiu dochodzi przez kontakt bezpośredni z ptactwem dzikim, lub pośredni, przez użytkowanie zbiorników wodnych lub obszarów, na których znajdują się odchody dzikich ptaków. W szerzeniu się zakażeń pomiędzy fermami drobiu dużą rolę odgrywa człowiek, gdyż wirus łatwo przenosi się na odzieży, sprzęcie czy środkach transportu.
(PAP)