Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Romańczuk: firma Eskimos realizuje kontrakt dot. skupu jabłek

12 grudnia 2018
Romańczuk: firma Eskimos realizuje kontrakt dot. skupu jabłek

Spółka "Eskimos" realizuje kontrakt dotyczący skupu jabłek, przekazane zostały już dwie transze -poinformował we wtorek wiceminister rolnictwa Tadeusz Romańczuk. Dodał, że akcja ta ma charakter biznesowy, a firma powinna na tym zarobić.

Sytuacji na rynku owoców, a głównie "interwencyjnemu" skupowi jabłek poświęcone było wtorkowe posiedzenie sejmowej komisji rolnictwa.

We wstępnej ocenie GUS, tegoroczne zbiory jabłek mogą wynieść ok. 3,9 mln ton tj. o 60 proc. więcej niż rok wcześniej. Według danych Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej ceny skupu były (i są) znacznie niższe od oferowanych w ubiegłym roku. Za jabłka deserowe płacono średnio 0,75 zł za kg, a za jabłka do przetwórstwa - 0,20 zł/kg. Ale były też przypadki płacenia za jabłka na sok nawet po 0,08-0,10 gr/kg.

Jak mówił Romańczuk, minister Jan Krzysztof Ardanowski, chcąc pomóc sadownikom, zwrócił się do firm, aby pomogły producentom jabłek wyjść z tej trudnej sytuacji. "Rozmowy prowadzone były z kilkoma firmami, ale tylko jedna - Eskimos zgłosiła chęć takiej współpracy" - dodał.

"50 proc. tego kontraktu jest w realizacji" - poinformował wiceminister. Nie jest to interwencyjny wykup jabłek, ale akcja jest na zasadzie komercji - tłumaczył. "Firma podjęła się, aby skupić i przetworzyć przy pewnej pomocy ministerstwa rolnictwa, a nie rządu (...) ta współpraca trwa, dwie transze, które w umowie są zapisane, zostały już wykonane. Myślę, że rolnicy, którzy w tym uczestniczą, też to odczują" - powiedział Romańczuk. Dodał, że firma, skupując jabłka, musi na tym zarobić.

Chodzi także o to, by pomóc firmie znaleźć rynki na upłynnienie przetworzonych produktów - mówił.

Zgodnie z umową firma Eskimos miałby skupić 500 tys. ton jabłek po cenie 0,25 zł/kg. Skup ruszył pod koniec października, napotykając na problemy organizacyjne. Firmy które początkowo zadeklarowały, że przerobią jabłka - wycofały się.

Posłowie opozycji, m.in. Dorota Niedziela (PO-KO) pytali, na jakich zasadach wybrano firmę Eskimos. Zwróciła też uwagę, że firma ta na skup dostała 100 mln zł kredytu bankowego gwarantowanego przez Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa. Zdaniem posłanki, KOWR nie miał podstaw prawnych do udzielania takiej gwarancji.

Według posłanki koncentrat, który zostanie wyprodukowany przez spółkę Eskimos ma być odkupiony przez Agencję Rezerw Materiałowych. Jak mówiła, ministerstwo, odpowiadając na interpelację poselską w tej sprawie przyznało, że minister "wystąpił z wnioskiem do Ministra Energii o uwzględnienie koncentratu soku jabłkowego w rezerwach strategicznych".

Niedziela pytała także o to, dlaczego resort rolnictwa nie wnioskował o zakup udziałów polskiej Grupy Appol (największy niezależny polski producent koncentratu soku jabłkowego i soków NFC w Polsce), które w czerwcu 2018 r. w 100 proc. zostały przejęte przez państwowe chińskie przedsiębiorstwo SDIC Zhonglu Fruit Juice. Podkreśliła, że Chiny są największym konkurentem Polski w produkcji koncentratu jabłkowego. Jej zdaniem odkupienie firmy Appol rozwiązałoby problemy sadowników.

"Sytuacja na rynku jabłek jest kryzysowa, ale jestem dzisiaj w stanie wygrać parę zakładów, że te jabłka, które zostały zebrane i są w chłodniach i w magazynach, do końca sezonu zostaną sprzedane, tylko pytanie po jakich cenach" - powiedział prezes Stowarzyszenia Sadowników RP, poseł PSL Mirosław Maliszewski. Jego zdaniem jest popyt na polski koncentrat i powodem kryzysu nie jest zbyt duża produkcja jabłek i soku. Jeżeli Polska ją ograniczy, natychmiast pojawią się sady w innych krajach - argumentował.

Jak mówił, sadownicy już w lecie postulowali "zdjęcie z rynku" 500 tys. ton jabłek deserowych i przeznaczenie ich na biogaz. Gdyby udało się to zrobić w pierwszych miesiącach zbiorów, nie byłoby kryzysu. Jego zdaniem, wówczas można by się przeciwstawić skupowi jabłek przemysłowych, który "jest zmonopolizowany przez kilka firm, które dyktują ceny" i stworzyć mechanizm konkurencji dla tych firm, co spowodowałoby podniesienie cen.

Poseł, odnosząc się do akcji skupowej powiedział, że "podjęta ona została za późno i nie jest powszechna", gdyż wielu podmiotom i grupom producenckim nie udało się nawiązać kontaktu z Eskimosem.

Maliszewski poinformował, że obecnie na rynku jest trochę lepiej, bo ceny skupu jabłek przemysłowych wzrosły, co świadczy o tym, że jest zapotrzebowanie na świecie, na polski koncentrat jabłkowy.

 

Anna Wysoczańska (PAP)


POWIĄZANE

Rolnictwo to troska o zdrowe plony, czystą wodę i żyzną glebę. Stosowanie nawozó...

Niemcy coraz mocniej naciskają na jak najszybsze zawarcie umowy o wolnym handlu ...

10 listopada weszły w życie przepisy ustawy Prawo Komunikacji Elektronicznej, kt...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę