Aktualnie przy bardzo trudnej sytuacji producentów mleka warto zastanowić się nad racjonalną ekonomią produkcji. Stada podstawowe, do których rolnicy dochodzili przez wiele lat pracy hodowlanej stanowią ogromny potencjał, którego nie można zatracić ze względu na tymczasową słabą opłacalność.
Odtworzenie takiego potencjału może być praktycznie niemożliwe ze względu na koszty, a także wysiłek i liczony w pokoleniach hodowców czas, niezbędny dla osiągnięcia tego celu. Niektórzy eksperci prognozują, że ceny mleka już w IV kwartale 2016 mogą nieco wzrosnąć. Tym samym warto być gotowym na poprawę sytuacji na rynku.
Obecnie przy tak niskich cenach skupu mleka konieczne jest analizowanie własnej produkcji pod kątem ekonomicznym. Naturalnie trzeba zwrócić uwagę na koszty poniesione na paszę, odchów, opiekę weterynaryjną. Należy jednak pamiętać, że wysokość nakładów to nie wszystko, de facto liczy się zysk jaki one przyniosą. Ogromne oszczędności leżą w zdrowotności zwierząt, właściwych terminach pokryć, odpowiednim odchowie młodzieży i jak najlepszym wykorzystaniu potencjału pojedynczej krowy.
Najistotniejszym aspektem jest wyprodukowanie 1 kg mleka jak najniższym kosztem, przy zachowaniu jak najwyżej długowieczności i zdrowotności stada. Przyjmuje się, że koszty pasz stanowią mniej więcej 50-60% kosztów produkcji, a remontu stada 15-20%, jednak zależy to od wielu czynników. Często „oszczędności pozorne” zagrażają stabilności produkcji. Szczególnie trzeba zwrócić uwagę na praktykę okrajania dawki pokarmowej z niezbędnych substancji, co tłumaczone jest przez niektórych hodowców chęcią zaoszczędzenia na paszy lub też obawą przed wprowadzaniem przez mleczarnie wewnętrznego kwotowania. W efekcie powoduje to najczęściej opłakane w skutkach konsekwencje i przynosi znacznie większe straty niż korzyści. Niestety, nieodpowiednie zbilansowanie dawki pokarmowej oznacza nie pokrywanie podstawowych potrzeb zwierzęcia, a także straty wynikające z nieprawidłowego wykorzystania pasz. W konsekwencji przyczynia się to do szeregu chorób i zwiększenia wydatków na opiekę weterynaryjną, powtarzanie inseminacji, a nawet przedwczesne brakowanie zwierząt.
Każda krowa mleczna oprócz zapotrzebowania produkcyjnego posiada zapotrzebowanie bytowe, a co za tym idzie, niezależnie od tego, ile litrów mleka będziemy uzyskiwać od krowy, musimy zaspokoić jej właściwe potrzeby bytowe. Tym samym sztuczne ograniczanie wydajności krów o dużym potencjale nie jest ekonomicznie uzasadnione. Im więcej udoimy z jednej krowy, tym tańsze jest zużycie pasz na jeden litr mleka. Dlatego też warto starać się uzyskać jak najwięcej mleka od pojedynczej krowy, przy jednoczesnym zachowaniu jak najwyższej zdrowotności.
Na rynku dostępnych jest wiele dodatków dla bydła, poprawiających indywidualną zdrowotność i wydajność. Dlatego też warto zwrócić uwagę czy są to produkty niezależnie sprawdzone w warunkach fermowych na dobrych stadach krów, najlepiej w rodzimych warunkach.
Jednym z takich preparatów jest Lithamax 2 zbadany w warunkach produkcyjnych przez dr inż. Mariana Kamyczka z Instytutu Zootechniki Państwowego Instytutu Badawczego. Naukowiec przeprowadził doświadczenie w Fermie Bydła w Pawłowicach, gdzie utrzymywane jest stado zarodowe krów mlecznych rasy Polskiej Holsztyńsko-Fryzyjskiej odmiany czarno-białej o średniej wydajności 9298 kg mleka. Badaniami objął 46 krów pierwiastek, które przydzielił do grupy kontrolnej i doświadczalnej metodą par analogów o zbliżonej ilości dni laktacji oraz podobnej dziennej wydajności mleka. Średnia dzienna wydajność mleka w dniu rozpoczęcia doświadczenia wynosiła w grupie kontrolnej 30,7 kg a w grupie doświadczalnej 30,6 kg.
Obserwacje dotyczące wpływu preparatu na wydajność i parametry mleka trwały 3 miesiące. Przez cały okres trwania doświadczenia krowy pierwiastki utrzymywano w oborze wolno stanowiskowej z nieograniczonym dostępem do stołu paszowego. Zwierzętom podawano poprzez wóz paszowy mieszankę PMR dwukrotnie w ciągu dnia, w której składzie znajdowały się: kiszonka z kukurydzy, kiszonka z lucerny, kiszonka z GPS, wysłodki buraczane kiszone, siano, śruta sojowa, mieszanka treściwa sypka. Mieszanka treściwa zadawana była ze stacji paszowej z podziałem na 4 sesje żywieniowe. Grupa doświadczalna otrzymywała dodatek 100 g testowanego preparatu do stacji paszowej na sztukę na dzień.
Podczas badań autor rejestrował takie cechy jak: masa ciała krów, pobranie paszy, wydajność mleka dzienna oraz zawartości w mleku: tłuszczu, białka, laktozy, suchej masy, mocznika i liczby komórek somatycznych.
Z uwagi na to, że zwierzęta w doświadczeniu dobierano na zasadzie analogów, średnia wydajność w pierwszym dniu rozpoczęcia doświadczenia praktycznie nie różniła się. W kolejnych udojach różnica w wydajności mlecznej krów pomiędzy grupą doświadczalną a kontrolną zwiększała się i wynosiła odpowiednio +0,5 kg, +1,5 kg, +2 kg. Wydajność mleczna krów w grupie doświadczalnej była wyższa, w stosunku do krów grupy kontrolnej, o odpowiednio 1,4 %, 4,5% i 6,0% w kolejnych udojach kontrolnych.
W składzie mleka nie obserwowano istotnych różnic pomiędzy średnimi wartościami cech w kolejnych udojach kontrolnych. Jedynie w II udoju wykazano istotnie niższy poziom mocznika w mleku krów z grupy kontrolnej, ale jednak w III udoju różnic tych już nie potwierdzono.
Autor badań zwrócił jednak uwagę na zawartość komórek somatycznych (LKS) w mleku. Odnotował, że w grupie doświadczalnej średnie wartości dla tej cechy były około 2-3-krotnie niższe aniżeli w grupie kontrolnej. W II udoju kontrolnym liczba komórek somatycznych w grupie kontrolnej zwiększyła się o około 60% w porównaniu do poziomu rejestrowanego w I udoju kontrolnym. W grupie doświadczalnej pomiędzy I a II udojem kontrolnym średnia wartość LKS praktycznie nie zmieniła się.
Naukowiec w podsumowaniu stwierdził, że dodatek 100g/krowę/dzień preparatu Lithamax 2 powodował wzrost mleczności, który był widoczny szczególnie po około 40 dniach od rozpoczęcia podawania. Zaznaczył też, że dodatek tego preparatu pozwala zachować korzystniejszy status w zakresie liczby komórek somatycznych w mleku, co obserwowano w postaci niskiego i stabilnego poziomu LKS.
Reasumując należy stwierdzić, że mimo trudnego okresu dla producentów mleka, warto dbać o stada krów. Stanowią one ogromny potencjał, który często był budowany latami, a do ich pełnego wykorzystania niezbędne jest skupienie się na ekonomii produkcji i przeliczaniu kosztów, w celu uzyskania jak najwyższej opłacalności hodowli. Szczególnie istotne jest utrzymanie zdrowotności stada i lepsze wykorzystanie posiadanych pasz.
Dr inż. Natalia Puzio