Polacy debiutują w Nowej Zelandii. Brak dużych wolumenów surowców rolnych, którymi handluje się na giełdzie - tę bolączkę polskiego rolnictwa chcą rozwiązać ludzie z giełdy, czyli spółka Polish Dairy - informuje czwartkowy "Puls Biznesu".
"Z giełdy papierów wartościowych i giełdy energii na giełdę produktów mlecznych. Mirosław Szczepański i Aleksander Kempiński stworzyli Polish Dairy. Ich półtoraroczny start-up właśnie stał się sprzedawcą na Global Dairy Trade (GDT), nowozelandzkiej giełdzie mleczarskiej, na którą patrzy cały świat" - czytamy w artykule "Pulsu Biznesu".
"Polish Dairy handluje od kilku miesięcy na rynku pozagiełdowym - pośredniczy w sprzedaży serwatki, proszków mlecznych, serów i masła z polskich mleczarni do hurtowych odbiorców w kraju" - informuje gazeta.
Jak mówią przedsiębiorcy, wciąż brakuje podmiotów z Europy Środkowo-Wschodniej, które handlowałyby na "najważniejszej na świecie giełdzie nabiału". "Na GDT dokonuje się obrotu kontraktami forward z fizyczną dostawą towaru do sześciu miesięcy, a uzyskane ceny są punktem odniesienia dla transakcji bezpośrednich zawieranych na całym świecie - mówi Mirosław Szczepański, prezes Polish Dairy, a wcześniej m.in. członek zarządu GPW i członek rady nadzorczej Towarowej Giełdy Energii" - podaje "Puls Biznesu".
march/ mbud/ ulb/