BIAŁYSTOK. Rolnictwo, przemysł włókienniczy i budownictwo - to dziedziny gospodarki, w których nie należy się spodziewać w najbliższych latach wzrostu liczby miejsc pracy na Podlasiu. Takie m.in. wyniki badań przedstawiono podczas czwartkowego posiedzenia Wojewódzkiej Rady Zatrudnienia w Białymstoku.
Z badań przeprowadzonych przez pracowników Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Białymstoku wynika, że tylko co dziesiąty pracodawca na Podlasiu przewiduje, że w najbliższych 2-3 latach zatrudni nowych pracowników. Ponad 80 proc. przepytanych przedsiębiorców deklaruje jednocześnie, że nie zmieni liczby pracujących u niego ludzi, zaś tylko 6 proc. przewiduje zwolnienia. Nasze badania pokazują, że w najbliższym czasie można spodziewać się wzrostu liczby miejsc pracy w województwie podlaskim – stwierdziła dr Cecylia Snarska z Wyższej Szkoły Ekonomicznej w Białymstoku. Zmieniają się też preferencje pracodawców, którym zależy przede wszystkim na podwładnych doświadczonych, pracowitych i dyspozycyjnych.
Wśród wymagań wobec przyszłego pracownika, tylko co 10 pracodawca wskazał młody wiek. Ważniejsze jest doświadczenie zawodowe i wykształcenie.
Podczas spotkania zastanawiano się nad przygotowaniem takich szkoleń bezrobotnych, by jednocześnie gwarantowały zatrudnienie. Przedstawiciele urzędów pracy wskazywali, że najbardziej efektywne są szkolenia na podstawie umów trójstronnych, w których pracodawca gwarantuje zatrudnienie bezrobotnego, ale po określonym kursie. Duże emocje wzbudził temat wyjazdów do pracy za granicę, zwłaszcza warunki jakie muszą spełniać bezrobotni, aby móc skorzystać z tej formy zatrudnienia. Narzuca je strona przedstawiająca ofertę i pracownicy urzędów pracy nie mają wielkiego wpływu na ten stan rzeczy.