Nie da się ukryć, że winobranie we Francji to ponętna oferta pracy. Zarobić można nawet 1000 euro miesięcznie. A plantatorzy winogron we Francji szukają rąk do pracy i... cenią sobie polskich pracowników. Wydawałoby się więc, że z wyjazdem nie powinno być problemów.
Niestety, rzeczywistość nie przedstawia się tak różowo. Francuzi nie zgłosili w polskim Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej żadnych ofert pracy. Nie dysponuje też nimi francuska ambasada w Polsce. Trochę ofert można znaleźć w Internecie, ale nie wszystkie są uczciwe i właściwie nie ma sposobu, by to sprawdzić.
Jak to załatwić
Jeśli na przykład przez znajomych uda nam się zdobyć ofertę pracy (koniecznie z zaproszeniem od pracodawcy), trzeba zgłosić się do Biura Migracji Międzynarodowej francuskiej ambasady w Warszawie. Tu bez żadnych opłat załatwimy formalności związane z uzyskaniem pozwolenia na pracę, ale pozwolenia nie dostaniemy bez zaproszenia od pracodawcy.
Innym, ale trochę ryzykownym sposobem jest spakowanie plecaka i wyjazd w ciemno. Na taką wyprawę trzeba jednak przygotować co najmniej kilkaset euro (strona francuska wymaga, by na każdy dzień pobytu mieć 50 euro). Jest ona też sporym ryzykiem, bo pracy zwyczajnie można nie znaleźć. Na pocieszenie pozostaje nam fakt, że jeśli się uda, jest to absolutnie zgodne z prawem. A gdy znajdziemy pracodawcę, on załatwi wszelkie formalności. Najtańszym sposobem podróżowania jest autobus - bilet do Lyonu kosztuje ok. 470 zł w jedną stronę. Podróż samolotem kosztuje ok. 1500 zł. Pociąg jest niewiele tańszy, a czekać nas będzie kilka przesiadek.
Gdzie spać, co jeść?
Właściciele winnic na ogół oferują pracownikom tanie kwatery. Dosyć tanie noclegi można też znaleźć w hostelach - doba w wieloosobowej sali kosztuje ok. 15 euro. Można też wynająć pokój w hotelu popularnej sieci Formuła 1 - za 3-osobowy pokój zapłacimy około 25 euro.
Można też mieszkać na prywatnej kwaterze. Ceny 5-10 euro za dobę.
Ceny żywności są we Francji są wyższe niż w Polsce. Dobrze jest więc zabrać ze sobą suchy prowiant. Na miejscu najtaniej jest zaopatrywać się w hipermarketach.