Nie tylko Polacy pracują w Niemczech. Również Niemcy szukają pracy u nas.
Mirko Rohsmeisel jest mechanikiem samochodowym w polskim warsztacie. Do pracy dojeżdża codziennie 20 kilometrów. Uważa, że był to dobry wybór: - Bardzo interesujące jest dla mnie to, czego się tutaj dowiaduje o systemach alarmowych i systemach gazowych. Nie są one tak popularne w Niemczech, widziałem je tutaj po raz pierwszy.
Płaca za godzinę jest u nas prawie 6 razy niższa, niż w Niemczech, liczba
godzin pracy w ciągu roku - o jedną czwartą większa, takie same urlopy,
natomiast wydano u nas ponad 11 tysięcy zezwoleń na pracę. Przez pierwsze 7
miesięcy tego roku ponad 6 tysięcy.
Najwięcej zezwoleń dostali Francuzi,
Brytyjczycy, Niemcy i Amerykanie. Głównie - kierownicy firm, ich właściciele lub
współwłaściciele, eksperci, doradcy, nauczyciele, trenerzy i robotnicy. Krajowy
Urząd Pracy szacował, że przed wprowadzeniem wiz dla mieszkańców Ukrainy, Rosji
i Białorusi nielegalnie pracowało u nas 200 tysięcy osób.
Od 1 maja
przyszłego roku kiedy Polska wejdzie do Unii Polacy będą mogli bez zezwoleń na
zasadach wzajemności pracować w Danii, Wielkiej Brytanii, Grecji, Szwecji,
Irlandii i Holandii. Po dwóch latach - w Belgii, Finlandii, Francji, Hiszpanii,
Luksemburgu, Portugalii i Włoszech. Najpóźniej, za 7 lat - swój rynek pracy
otworzą dla nas Austria i Niemcy. Co dla Polski oznacza wolny, bez ograniczeń -
rynek pracy? W jaki sposób potrafimy to wykorzystać?