Śląsk od wieków jest regionem, który słynął z sumienności, rzetelności i pracowitości. Zamieszkanie na Śląsku było marzeniem, czasem koniecznością dla mieszkańców innych regionów Polski. Wyroby wytwarzane na Śląsku stanowiły podstawę gospodarki Polski, dając większość wpływów dewizowych. Stąd budowa mieszkań, infrastruktury, ale też ciężka praca mieszkańców Śląska. Budziło to podziw, zazdrość, ale też i szacunek mieszkańców innych regionów Polski.
Rozpoczęła się transformacja ustrojowa, nadszedł niepostrzeżenie wiek XXI.
Uznaliśmy na Śląsku, że musimy się dostosować do nowych wymogów. Stąd eksplozja
ilości szkół wyższych, edukacja stała się oczywistym celem dla młodzieży i
rodzin śląskich. Stan środowiska naturalnego degradowanego przez stulecia uległ
znacznej poprawie. Powstają nowe miejsca pracy w nowych działach gospodarki.
Zmieniamy hutnictwo, z trudem górnictwo, chcąc żeby te przemysły funkcjonowały w
XXI wieku.
Doskwiera rodzinom śląskim bezrobocie, chociaż niższe niż w
innych regionach Polski, już nie rosnące. Obszary upośledzenia społecznego są
łagodzone przez solidaryzm społeczny i charytatywną działalność
Kościoła.
26 września uczestniczyłem w sesji Sejmiku Województwa
Śląskiego obserwowanej z uwagą przez mieszkańców Polski i Śląska na temat
górnictwa, a tak naprawdę na temat przyszłości Śląska. Towarzyszyły obradom
blokady drogowe nieskutecznie przeszkadzające mieszkańcom Śląska w
pracy.
Po wysłuchaniu wystąpień dyskutantów i wicepremiera Hausnera
jestem przekonany, że dialog jest konieczny, a kompromis uwzględniający realia
ekonomiczne możliwy. Stare przemysły będą funkcjonować nadal, musimy budować
nową gospodarkę.
W trakcie debaty mówiono dużo o górnictwie, o jego
perspektywach. Nie wspomniano, że powszechnym zjawiskiem w Polsce i w Europie
jest oszczędność energii, dbałość o środowisko naturalne, możliwość poszukiwania
alternatywnych źródeł energii.
Jeden z radnych sejmiku, odpowiedzialny
przez ostatnie 4 lata za stan gospodarki województwa, mówiąc o upadku Śląska
wspomniał ,o konieczności przywożenia wycieczek z całego kraju w celu pokazania
tego dramatu". Inni dyskutanci informowali o lepiankach, w których żyją
mieszkańcy Śląska, o nędzy, o żebrakach pod hipermarketami. Usłyszałem też, że
zarobki wynoszące 500 zł jakoby były powszechne i dominujące na Śląsku. Nie
padło ani jedno słowo o Śląsku dynamicznym, pełnym rozmachu, gospodarności,
przedsiębiorczości i nadziei potęgowanej integracją z Unią Europejską. Sądzę, że
przede wszystkim powinniśmy domagać się od rządu pełnej realizacji ustawy
(niebawem będzie uchwalona) o restrukturyzacji górnictwa, która pozwoli na
oddłużenie tej branży na kwotę 18 mld zł, przyniesie szereg korzystnych
rozwiązań dla gmin górniczych oraz środków na rozwój i budowę nowej gospodarki
na Śląsku, tworzącej miejsca pracy.
Wiele zależy od nas samych. Musimy
nadal dążyć do dalszej poprawy poziomu wykształcenia społeczeństwa, lepiej
wykorzystywać środki Unii Europejskiej, stwarzać warunki dla rozwoju
przedsiębiorczości. Elity śląskie mają obowiązek przygotowywania mieszkańców do
nieuchronności zmian. Formy naszych działań muszą być akceptowane przez
mieszkańców innych regionów Polski. Ostatnia manifestacja w Warszawie nie
przysporzyła nam sojuszników. Jeśli będziemy działać, patrzeć w przyszłość i nie
ekscytować się przeszłością, zasłużymy w dalszym ciągu na szacunek i podziw
zarówno w Polsce, jak i w Europie. Nie będziemy musieli liczyć na
litość.