Kobieta w wieku 30 - 50 lat, wychowująca dzieci, przez kilka lat bezrobotna i słabo wykształcona - takie osoby najczęściej korzystają z pomocy społecznej w Małopolsce. Są prawie całkowicie bezradne wobec swojej sytuacji i nie robią prawie nic, by to zmienić.
Taki obraz najbiedniejszej części społeczeństwa jawi się z badań "Diagnozowanie przyczyn ubóstwa w województwie małopolskim", przeprowadzonych w maju tego roku przez Regionalny Ośrodek Pomocy Społecznej w Krakowie we współpracy z Instytutem Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Pracownicy socjalni ankietowali 1 048 wybranych losowo osób (z 47 małopolskich gmin), które korzystają ze świadczeń pomocy społecznej. Aż 79,9 proc. ankietowanych to kobiety. "Być może wynika to z tego, że kobiety częściej zwracają się o pomoc" - mówi Małgorzata Szlązak z ROPS.
Klienci ośrodków pomocy społecznej to zazwyczaj osoby słabo wykształcone - 32,8 proc. ukończyło tylko podstawówkę, a 41,4 proc. szkołę zasadniczą, jednak aż 20,6 proc. to absolwenci szkół średnich. Blisko 90 proc. wychowuje dzieci, co niesie ryzyko "dziedziczenia" biedy i gorszego startu w dorosłe życie.
Badania potwierdziły, że korzystanie z pomocy społecznej to dla wielu rodzin trwała sytuacja. Ponad połowa pobiera różnego rodzaju zasiłki dłużej niż 5 lat (21 proc. - dłużej niż 10 lat). Najczęściej (36 proc.) jako przyczynę swojej trudnej sytuacji ankietowani wymieniali bezrobocie - tylko 8 proc. badanych ma stałą pracę.