W 2017 roku w województwie podlaskim z powodu wirusa ASF o 5 tys. zmniejszyła się liczba stad świń. Hodowcy korzystają z finansowych rekompensat za likwidację hodowli. Pieniądze mogą przeznaczyć na inny rodzaj produkcji rolnej.
Według informacji podanych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), zgodnie z ustawą z marca 2016 roku o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt, każdy hodowca m.in. trzody ma obowiązek raz do roku sporządzić spis swoich zwierząt. Rejestr przeprowadzony był do 31 grudnia.
"Jest to spowodowane oczywiście sytuacją z występowaniem ASF na terenie naszego województwa. Ta liczba siedzib stad w 2016 r. była na poziomie prawie 12 tys., a więc porównując i analizując dane z tego roku widzimy, że ta liczba siedzib stad zmniejszyła się prawie o 5 tys." - poinformowała kierownik biura rejestracji zwierząt podlaskiego oddziału ARiMR Anna Godlewska.
Godlewska powiedziała, że w regionie stada świń liczą od 1 szt. do 10, 200 i 1200 sztuk. Największy spadek stad świń został odnotowany w powiecie sokólskim (Podlaskie), gdzie w 2016 było 1172 stad, a obecnie są 604 stada trzody.
Hodowca świń z Franckowej Budy (Podlaskie, pow. sokólski) oraz prezes Podlaskiego Związku Hodowców Trzody Chlewnej Bożena Jelska-Jaroś w rozmowie z PAP przyznała, że nadal utrzymuje stado 1200 świń, mimo że jej gospodarstwo znajduje się w czerwonej strefie zagrożenia wirusem ASF.
"Brak zbytu, a nie bioasekuracja. Niestabilność, zamknięcie chińskich rynków zbytu, niepewność zapłaty w terminie, długie terminy płatności za zwierzęta" - wymieniła Jelska-Jaroś wśród powodów, dla których rolnicy zlikwidowali stada świń.
Jelska-Jaroś powiedziała, że rolnicy, którzy zdecydowali się zakończyć hodowlę świń, otrzymali za to finansowe rekompensaty, które przeznaczyli w większości na rozwinięcie hodowli bydła mięsnego, wykorzystując do tego już istniejące chlewnie. Nieliczni rolnicy na Podlasiu przestawili się na uprawę czarnej porzeczki.
Kierownik Biura Działań Społecznych i Środowiskowych oraz Płatności Bezpośrednich podlaskiego oddziału ARiMR Piotr Masłowski przypomniał, że hodowcy trzody z tzw. stref zagrożonych wystąpieniem wirusa ASF nadal mogą się ubiegać o pomoc finansową z działań na lata 2015-2018.
Są to m.in. nieoprocentowane pożyczki na spłatę zobowiązań, rekompensaty za zaprzestanie hodowli trzody. Rolnicy mogą otrzymać też 50 proc. zwrotu kosztów poniesionych na bioasekurację.
Według Masłowskiego najwięcej podlaskich rolników korzysta z programu rekompensat "za nieprzerwane nieutrzymywanie zwierząt objętych programem bioasekuracji". W 2015 rolnicy złożyli 239 takich wniosków, w roku 2016 – 38, a w 2017 takich wniosków było 797.
"Zamykają produkcję, tracą źródło dochodów, to dlatego jest to wsparcie udzielane, a to wynika z problemów z tą chorobą szerzącą się, m.in. w naszym województwie" - tłumaczył Masłowski i dodał, że ARiMR aktualnie czeka na szczegóły najnowszego programu pomocy krajowej dla hodowców trzody.
ASF jest zaraźliwą i śmiertelną chorobą dla świń domowych i dzików, nie jest natomiast groźny dla ludzi. Choroba przynosi poważne skutki ekonomiczne dla producentów trzody.
Dotychczas odnotowano 107 ognisk afrykańskiego pomoru świń u trzody chlewnej w trzech województwach: podlaskim, lubelskim i mazowieckim oraz 1118 przypadków ASF u dzików na terenie czterech województw: podlaskiego, lubelskiego, mazowieckiego oraz warmińsko-mazurskiego.
Obecnie chowem świń w Polsce zajmuje się ok. 230 tys. rolników. 65 proc. pogłowia trzody znajduje się w czterech sąsiadujących ze sobą województwach: wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, pomorskim i łódzkim.
Małgorzata Półtorak, Sonia Sobczyk (PAP)