Do Ziemi dotarła burza słoneczna mogąca doprowadzić do energetycznego paraliżu. Choć ogólnie nie powinna być groźna, może uszkodzić urządzenia elektryczne, a nawet doprowadzić do energetycznego paraliżu. To tylko jeden z przykładów, który pokazuje, że Słońce ma olbrzymi wpływ na pogodę i klimat na Ziemi. Tymczasem w najbliższych latach naukowcy prognozują niską aktywność Słońca, co może wpłynąć na obniżenie średniej temperatury na Ziemi. Zanieczyszczenie środowiska sprawia jednak, że temperatury mogą wciąż rosnąć.
Słońce ma ogromny wpływ na klimat na Ziemi. Naukowcy NASA ostrzegają przed magnetyczną burzą, która uderzyła w naszą planetę. Z powodu rotacji Słońca jedna z dziur jest skierowana prosto w Ziemię. Tym samym wiatry słoneczne i burze trafią w naszą planetę. Strumienie spodziewane są na początku sierpnia. Bezpośrednie uderzenie burzy może zniszczyć urządzenia elektryczne czy spowodować wybuch sieci elektrycznych. Ogromny przypływ energii może sprawić, że nawet połowa planety pogrąży się w absolutnych ciemnościach. To, jaki wpływ burze słoneczne mają na Ziemię, można było zaobserwować w 1989 roku, kiedy uszkodzonych zostało wiele transformatorów.
Słońce ma jednak także bezpośredni wpływ na temperaturę i klimat na naszej planecie.
– Na klimat wpływa dopływ energii słonecznej z zewnątrz. Skład chemiczny atmosfery modyfikuje strumień przekazywanej energii. Są również relacje pomiędzy atmosferą a oceanem światowym. Ocean potrafi zaabsorbować ogromne ilości ciepła, a w innych okresach może je uwolnić na zewnątrz. To również kwestia wulkanizmu, która może nie aż w takim stopniu jak emisja człowieka, wpływa na system klimatyczny i na kształt bieżącego ocieplenia. Chodzi nie tylko o emisję gazów z wulkanów, lecz także pyłu do atmosfery, który może ograniczać przez jakiś czas dopływ promieniowania słonecznego – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Innowacje dr Mieczysław Sobik z Zakładu Klimatologii i Ochrony Atmosfery Uniwersytetu Wrocławskiego.
Lokalne i średnie temperatury w ziemskiej atmosferze, na jej powierzchniach lądowych i morskich oraz poniżej tych powierzchni nieustannie się zmieniają w zależności od równowagi między mocą wejściową a mocą wyjściową. Ta zaś podlega dużym wahaniom, ponieważ Ziemia zmienia nachylenie względem Słońca. Nachylenie Ziemi na jej osi waha się w ciągu 41 tys. lat, od 21,5 st. do 24,5 st. Oś Ziemi zmienia kierunek w ciągu 26 tys. lat. Wszystko to zmienia ilość otrzymanego światła słonecznego i czas pór roku. Dużo zależy też od samej aktywności Słońca.
– Był taki okres ponad 50 lat praktycznie bez plam słonecznych. Czyli zanikła klasyczna 11-letnia aktywność słoneczna i był głęboki okres tzw. Minimum Maundera, kiedy plam słonecznych nie było wcale i aktywność słońca była na bardzo, bardzo niskim poziomie. To głównie XVII wiek. Tak się składa, że jest to też okres w czasach historycznych najchłodniejszy – zaznacza ekspert.
Im większa liczba plam słonecznych, tym mniejsze natężenie promieniowania słonecznego, ale też większa jasność Słońca ze względu na większą jasność obszarów otaczających plamy. W okresie Minimum Maundera średnia temperatura na powierzchni Ziemi mogła się zmniejszyć nawet o 1 stopień Celsjusza. Obecnie kończy się 24. cykl aktywności słonecznej. Od 2017 roku eksperci notowali coraz dłuższe okresy bez plam słonecznych. W 2018 roku łącznie przez 221 dni nie było widać ani jednej plamki. W 2019 roku, do połowy kwietnia, było już nieco ponad 60 dni bez plam słonecznych.
Nowy, 25. cykl, prawdopodobnie rozpocznie się na przełomie 2019 i 2020 roku. Według prognoz aktywność Słońca będzie w najbliższych latach niska. Zakresy minimów i maksimów aktywności słonecznej (liczba Wolfa) mają się zamknąć w przedziale 95 a 130, przy średniej z XX wieku na poziomie 140–220.
– Fizycy i heliofizycy oceniają, że to będzie cykl słaby. Po okresie bardzo wyraźnej aktywności słońca wchodzimy w bardziej spokojny okres. Zobaczymy, jaki to będzie miało wpływ na klimat – mówi dr Mieczysław Sobik.
Newseria Innowacje