Rynek UE jest zalewany „miodem” na bazie syropu: w końcu obliczono liczbę nieczystych zagrań! Stawką w nadchodzących miesiącach w Brukseli będzie istnienie europejskiego miodu
Jaki obraz przychodzi Ci jako pierwszy na myśl, gdy słyszysz o podrobionych produktach z UE? Perfumy, torebki lub markowe produkty? Jeśli tak, pomyśl jeszcze raz! Miód powinien znajdować się na szczycie listy, gdy myślisz o tych produktach! Komisja Europejska opublikowała właśnie raport z ogólnounijnego dochodzenia w sprawie jakości miodu importowanego do UE. Jego ustalenia są szokujące: 46% wszystkich próbek przeanalizowanych przez organy publiczne UE uznano za podejrzane z punktu widzenia oszustwa, a mimo to import nadal stanowi aż 40% rocznego spożycia miodu w UE.
Jestem zawodowym pszczelarzem i mam 150 uli w południowej Finlandii. Podobnie jak moi koledzy pszczelarze na kontynencie, zajmuję się pszczołami, świadczę usługi zapylania fińskim producentom owoców i rolnikom oraz zbieram i sprzedaję lokalny miód. Część mojej działalności skupia się również na ochronie pszczoły ciemnej, gatunku chronionego, który prawie wyginął w moim regionie.
Zabieram dziś głos, ponieważ nie chcę dłużej być jedynie widzem cichego upadku pszczelarstwa w Europie. Od lat europejscy pszczelarze biją na alarm o stanie europejskiego rynku miodu. Sytuacja stała się rozpaczliwa dla większości pszczelarzy komercyjnych. Dzieje się tak głównie dlatego, że tradycyjne siły rynkowe, kształtowane przez podaż i popyt, są od lat korumpowane skandalicznymi sztuczkami mającymi na celu oszukanie konsumentów miodu. Dzieje się tak głównie dlatego, że prawodawstwu europejskiemu dotyczącemu miodu brakuje solidności. W obecnej sytuacji konsumenci często nie są w stanie jednoznacznie określić dokładnego miejsca pochodzenia miodu, szczególnie w przypadku komercyjnych mieszanek, w których mieszany jest miód z UE i spoza UE. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że importowany zafałszowany miód, czyli mieszanka miodu ze złożonymi syropami, prowadzi do spadku cen w sklepach do tak niskich poziomów, że postrzeganie przez konsumentów prawdziwej wartości prawdziwego miodu zostaje całkowicie zmienione.
Mniejsza sprzedaż pszczelarzy, rosnące zapasy lokalnego miodu i nieistniejąca rentowność stopniowo zmniejszają się w produkcji europejskiej. Po prostu nie jesteśmy w stanie konkurować z importowanymi produktami, które nie spełniają prawnej definicji miodu. Jako ilustracyjny przykład, deklarowana wartość miodu importowanego z Azji od lat kształtuje się na poziomie około 1,5 €/kg, podczas gdy średni koszt produkcji miodu produkowanego w Finlandii może sięgać 15 €/kg: dziesięć razy więcej! Obecna inflacja i rosnące koszty energii tylko przyspieszają ten trend. Nie jesteśmy w stanie dostosować naszych cen do tego samego poziomu, co ceny importowanych produktów zawierających syropy, które są oddzielone od inflacji i naturalnych wahań pogodowych.
Wartość pszczelarstwa ma dla UE o wiele większe znaczenie niż jego znaczenie gospodarcze
Niektórzy mogą twierdzić, że miód nie jest istotnym składnikiem gospodarek europejskich i krajowych. Musimy jednak spojrzeć na krytyczną sytuację rynkową w szerszym kontekście społecznym. Inicjatywa UE na rzecz owadów zapylających, która została niedawno zmieniona, podkreśla znaczenie natychmiastowych działań w celu powstrzymania spadku liczebności owadów zapylających. Pszczoły miodne hodowane przez pszczelarzy odgrywają kluczową rolę w zapylaniu żywności spożywanej przez naszych obywateli, nie wspominając już o zachowaniu różnorodności biologicznej wokół nas.
Copa i Cogeca szacują, że zniszczenie źródeł utrzymania europejskich pszczelarzy komercyjnych może doprowadzić do utraty ponad 5 milionów kolonii pszczół miodnych na całym kontynencie. To prawie jedna trzecia obecnych liczb.
W obliczu największych wyzwań społecznych, takich jak zmiany klimatu, nie możemy sobie pozwolić na taką redukcję, ponieważ inne populacje owadów zapylających po prostu nie są w stanie zastąpić utraty kolonii pszczół miodnych utrzymywanych przez pszczelarzy.
Dostępne znane remedium na kryzys rynkowy
Zmierzenie się z tą sytuacją wymaga czegoś więcej niż tylko obserwowania z boku, ponieważ rozwiązania polityczne zostały już jasno określone. Komisja musi szybko podejmować decyzje polityczne w celu wdrożenia takich rozwiązań, a Copa i Cogeca, państwa członkowskie i posłowie do Parlamentu Europejskiego są gotowi do współpracy.
Po pierwsze, mamy zbliżający się przegląd dyrektywy Rady w sprawie miodu (2001/110/WE). Dyrektywa musi uwzględniać następujące trzy priorytety, aby przyniosła rzeczywiste rezultaty: przejrzyste informowanie podmiotów w łańcuchu żywnościowym i konsumentów o pochodzeniu mieszanek miodowych i ich składzie, zapewnienie narzędzi do skutecznego zwalczania oszustw w sektorze miodu oraz zachowanie korzystnej jakości miodu zarówno konsumentów, jak i producentów.
Identyfikowalność i badania laboratoryjne pochodzenia miodu będą istotną częścią wzmocnionych ram prawnych jako sposób przeprowadzania kontroli zgodności z bardziej przejrzystym etykietowaniem.
Równie ważne byłoby utworzenie lokalnego centrum referencyjnego ds. miodu. Dysponując tak wyspecjalizowanym organem, wszyscy będziemy mieli miejsce do opracowywania i testowania nowoczesnych metod potwierdzania autentyczności i jakości miodu, zanim staną się one oficjalne przez Komisję. Po prostu nie możemy dalej testować miodu i legalnie certyfikować importowanych partii przy użyciu przestarzałych ram prawnych i metod laboratoryjnych, które nie były aktualizowane od dziesięcioleci!
Komisja i władze krajowe muszą również mieć możliwość zapobiegania fałszowaniu miodu i handlowi fałszywym miodem. Musimy stworzyć czerwoną listę importerów i producentów z zakazem eksportu na rynek UE, połączoną z systematycznym badaniem importowanych przesyłek miodu sprzedawanych luzem.
Wreszcie, ważne jest również, abyśmy zapewniali jaśniejsze oznaczanie pochodzenia, aby wzmocnić pozycję konsumentów. Podjęliśmy ogromne wysiłki w tym kierunku i nasz sektor jest gotowy już dziś. Podczas ostatnich spotkań, które odbyłem w Brukseli, urzędnicy Komisji zwrócili uwagę na ryzyko, jakie może stwarzać tego rodzaju etykietowanie: ryzyko „promowania nacjonalizmu na etykietach” w handlu wewnątrzwspólnotowym. Cóż za daremne zmartwienie w dzisiejszej Europie! Jak niespójny jest Zielony Ład! My, producenci miodu, jesteśmy dumni z tego, że możemy pokazać naszym klientom tę różnorodność geograficzną. Obowiązkowe podawanie kraju pochodzenia na etykiecie miodu bez żadnych wyjątków w przypadku mieszanek w żaden sposób nie zaszkodzi rynkowi, który jest tak uzależniony od importu spoza UE.
Wraz z moimi kolegami z Copa i Cogeca jesteśmy przekonani, że należy podjąć pilne działania polityczne, aby odwrócić spadek produkcji europejskiej i chronić wizerunek miodu. Bez takich decyzji politycznych nasze pszczelarstwo zostanie sprowadzone do roli hobbystycznego skansenu z daleko idącymi konsekwencjami dla naszego środowiska, produkcji żywności i zaufania konsumentów.
Stanislav Jaš
Przewodniczący Grupy Roboczej Komitetów Copa-Cogeca ds. miodu
***
Komisja Europejska opublikowała w tym tygodniu dwa wspólne sprawozdania na temat nieuczciwych praktyk w imporcie miodu do UE. Według śledztwa 46% pobranych próbek było podejrzanych o zafałszowanie dodatkiem syropów. Copa i Cogeca od lat potępiają tę dramatyczną sytuację.
Jednak rozwiązania są znane i jednogłośnie popierane przez sektor: najwyższy czas, aby UE zaczęła działać!
Dzięki wspólnej pracy DG Sante, JRC i OLAF Komisja określiła ilościowo alarmującą rzeczywistość: z 320 próbek otrzymanych od właściwych organów krajowych 147 (46%) podejrzewano o niezgodność z wymogami unijnej dyrektywy w sprawie miodu. Prawie 74% chińskich, 93% tureckich i 100% brytyjskich próbek miodu zostało uznanych za „podejrzane”!
Komentując raport JRC, Stanislav Jaš, przewodniczący Grupy Roboczej ds. Miodu Copa i Cogeca, powiedział: „Badanie jasno pokazuje, skąd biorą się problemy. Jeśli prawie co drugi produkt miodowy importowany do Unii Europejskiej jest sfałszowany, oznacza to, że 20% całego „miodu” spożywanego w UE jest sfałszowany! Jeśli dodamy do tego fakt, że „fałszywe miody” trafiają do UE po cenie zaledwie 1,5 EUR/kg ze stosunkowo niewielkiej liczby krajów, można zrozumieć, dlaczego przeżywamy prawdziwą katastrofę rolniczą w Unia Europejska."
Drugie sprawozdanie DG Sante również zawiera ważne wnioski. Komisja „potwierdza, że znaczna część miodu importowanego z krajów spoza UE i wprowadzanego na rynek UE jest podejrzewana o niezgodność z przepisami unijnej dyrektywy w sprawie miodu, ale pozostaje niewykryta”. Raport dalej podkreśla, że „nadal potrzebne są ulepszone, zharmonizowane i ogólnie akceptowane metody analityczne, aby zwiększyć zdolność urzędowych laboratoriów kontrolnych do wykrywania miodu zafałszowanego syropami cukrowymi”.
„Kiedy konsumenci w końcu dowiedzą się, co tak naprawdę mają na łyżce? Aby tak się stało, należy priorytetowo rozwiązać trzy kwestie na szczeblu UE. Po pierwsze lepsze oznakowanie mieszanek miodowych z obowiązkiem podawania krajów pochodzenia z malejącymi udziałami procentowymi. Po drugie, Unia Europejska musi zaktualizować oficjalne metody wykrywania fałszerstw miodu dostępne dla krajowych organów kontrolnych oraz ustanowić wspólnotowe centrum referencyjne w celu ciągłego doskonalenia tych metod. Wreszcie, państwa członkowskie muszą wzmocnić kontrole i systematycznie sprawdzać importowane partie miodu w oparciu o te ulepszone metody w połączeniu z dowodem identyfikowalności od ula do doniczki.” dodał Etienne Bruneau, wiceprzewodniczący grupy roboczej.
Unijni decydenci muszą działać już teraz, aby uniknąć zniszczenia tej profesji, co mogłoby doprowadzić do znacznego spadku liczby pszczół miodnych na kontynencie. Copa i Cogeca wzywają DG AGRI do gruntownej rewizji unijnej dyrektywy dotyczącej miodu w nadchodzących miesiącach.
O nas - Copa i Cogeca to zjednoczony głos rolników i spółdzielni rolniczych w UE. Wspólnie zapewniamy zrównoważone, innowacyjne i konkurencyjne rolnictwo UE, gwarantując jednocześnie bezpieczeństwo żywnościowe 500 milionom ludzi w całej Europie. >>> Więcej informacji www.copa-cogeca.eu
oprac. redakcja ppr.pl