Opublikowane w poniedziałek przez GUS dane o produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej potwierdzają, że gospodarka jest w fazie wzrostu, choć o ile produkcja przemysłowa ma się lepiej od oczekiwań, produkcja budowlano-montażowa rozczarowuje - komentuje Monika Kurtek.
Produkcja przemysłowa w kwietniu 2018 r. wzrosła o 9,3 proc. rdr, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 6,8 proc. - poinformował w poniedziałek Główny Urząd Statystyczny. Analitycy ankietowani przez PAP spodziewali się wzrostu produkcji w kwietniu rdr o 8,3 proc., zaś mdm spadku o 7,2 proc.
Z kolei produkcja budowlano-montażowa w kwietniu w ujęciu rocznym wzrosła o 19,7 proc., a analitycy spodziewali się wzrostu o 25,1 proc. W marcu odnotowano wzrost o 16,2 proc. W ujęciu miesięcznym produkcja budowlano-montażowa w kwietniu wzrosła o 1,0 proc. Analitycy spodziewali się wzrostu o 4,2 proc., po wzroście o 32,2 proc. w marcu.
Główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek zwraca uwagę, że produkcja przemysłowa jest lepsza niż oczekiwano, natomiast produkcja budowlano-montażowa wzrosła poniżej oczekiwań rynkowych.
Jej zdaniem na wyższą produkcję przemysłową miała wpływ m.in. większa niż przed rokiem liczba dni roboczych w kwietniu, przede wszystkim z powodu Wielkanocy, która w tym roku przypadła na przełomie miesięcy. Wpływ miał także "wyjątkowo słaby wynik z 2017 roku". "Na pewno jeśli chodzi o produkcję przemysłową nie mamy się czego obawiać" - mówi PAP Kurtek.
Rozczarowuje natomiast, wskazuje główna ekonomistka Banku Pocztowego, produkcja budowlano-montażowa. Odnotowano tu niższy wzrost, dodaje, mimo ożywienia w inwestycjach.
Zdaniem Moniki Kurtek gorszy wynik spowodowany jest przede wszystkim problemami firm ze znalezieniem pracowników. Zdarzają się przecież przypadki, zaznacza, że do ogłoszonych przetargów nikt się nie zgłasza. "Dla mnie jest to zwiastun tego, że dynamika inwestycji w II kwartale może być jednak gorsza niż oczekiwano" - zaznacza.
Tym niemniej, zdaniem rozmówczyni PAP, dane GUS wskazują, że II kwartał zaczął się dobrze i potwierdzają, że gospodarka jest w fazie wzrostu. Zarazem jednak, w opinii głównej ekonomistki Banku Pocztowego, dane te dobrze wpisują się w przewidywania, że wzrost PKB w II kwartale będzie jednak mniejszy niż 5 proc.
Piotr Śmiłowicz (PAP)