W listopadzie odbyło się posiedzenie grupy roboczej „Miód” Copa-Cogeca, która postawiła sobie dwa główne cele:
• polepszenie przekazywania konsumentom informacji na temat kraju lub krajów pochodzenia sprzedawanego miodu oraz na temat jego jakości
• zapobieganie sytuacji, aby pszczelarze byli zmuszeni konkurować z produktami które nie spełniają wymogów oznaczenia „miód”.
- Pszczelarze z całej Europy zgodnie podkreślili, że obecna sytuacja rynkowa, ogromny wzrost kosztów, nieuczciwa konkurencja, przypadki fałszowania miodu oraz nadmierny import z Chin i Ukrainy stanowią dla branży pszczelarskiej ogromne wyzwania i bez wsparcia finansowego i legislacyjnego, pszczelarstwo staje się coraz mniej opłacalne i taka sytuacja może doprowadzić do ograniczenia świadczonej przez owady usługi zapylania, co będzie miało katastrofalne konsekwencje dla całego rolnictwa – powiedział reprezentujący na spotkaniu Polskę prof. Zbigniew Kołtowski ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych.
Problem z identyfikacją miodu i fałszerstwami
Aktualne informacje na etykiecie „mieszanka miodów pochodzących z Unii Europejskiej”, „mieszanka miodów niepochodzących z Unii Europejskiej”, „mieszanka miodów pochodzących i niepochodzących z Unii Europejskiej” powinny zostać zastąpione listą krajów pochodzenia z przodu opakowania, w kolejności malejącej, wraz z informacją na temat ilości procentowej w mieszance. W praktyce, śledzenie pochodzenia miodu jest obecnie nierealistyczne, co wiąże się z ryzykiem fałszowania. Ponieważ obecne przepisy nie gwarantują identyfikowalności od pszczelarza do konsumenta powinny zostać zmienione.
Grupa robocza „Miód” proponuje zatem, aby wprowadzany na rynek miód, który jest wyprodukowany w UE lub importowany do UE, zawierał przynajmniej kod identyfikacyjny związany z systemem śledzenia. Pozwoli to właściwym organom śledzić produkt aż do poziomu pszczelarza zbierającego miód.
Nieuczciwa konkurencja
Problemem jest także obecność na unijnym rynku taniego, azjatyckiego miodu zebranego przez pszczoły, ale, który przez pszczoły nie został osuszony, czyli nie doprowadzono go do pełnej dojrzałości w naturalny sposób. Zdaniem europejskich pszczelarzy skutkuje to nierównymi warunkami konkurencji ponieważ unijna dyrektywa wskazuje jednoznacznie, że należy pozwolić miodowi dojrzeć. Należy również unikać procesów szkodliwych dla wrażliwych elementów miodu (np. lotnych związków zapachowych), takich jak na przykład suszenie podciśnieniowe, które pozwala na bardzo szybkie osuszenie nektarów zebranych przez pszczoły.
Jakie plany ma Komisja Europejska?
W trakcie dyskusji na posiedzeniu grupy roboczej „Miód” Copa-Cogeca przedstawiciele Komisji Europejskiej uznali, że obowiązujące oznakowania (Made in EU) są w zupełności wystarczające, bo wszystkie państwa członkowskie funkcjonują w ramach „wspólnego rynku” i nie ma konieczności podawania kraju pochodzenia. Spotkało się to z dużym sprzeciwem zgromadzonych przedstawicieli grupy roboczej. W swoich wypowiedziach podkreślali, że pełniejsza informacja na etykiecie, nie tylko zapewni więcej informacji konsumentom, ale, przede wszystkim, ułatwi walkę z fałszowaniem miodu i nieuczciwą konkurencją. Komisja Europejska zamierza przedstawić szczegóły zmian w dyrektywie miodowej w I kwartale 2023 r.
źródło: Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych