We wtorek (13 marca) władze Holandii potwierdziły wybuch grypy ptaków na jednej z ferm w prowincji Overijssel. Zarażone zostało stado kaczek o pogłowiu 29 tysięcy sztuk. Wszystko wskazuje na to, że odpowiedzialny za to jest wirus o wysokiej patogenności, ale jeszcze nie zostało to ostatecznie potwierdzone testami laboratoryjnymi. Co ciekawe, to samo gospodarstwo zostało dotknięte problemem HPAI w latach 2014 i 2016.
Drób poddano likwidacji, a w promieniu 10 kilometrów wokół ogniska obowiązuje zakaz transportu żywego drobiu, jaj, słomy i pomiotu. Natomiast u drobiu znajdującego się w promieniu trzech kilometrów została wdrożona procedura kontrolna w kierunku grypy ptaków w oparciu o badanie krwi.
Holenderscy producenci są bardzo zaniepokojeni aktualną sytuacją, spodziewali się, że obecny sezon jesienno – zimowy będzie mniej dotkliwy od poprzedniego dla lokalnego sektora drobiarskiego i uda się uniknąć problemów z HPAI.
Nie tak dawno, bo pod koniec lutego wysoce zjadliwy wirus podtypu H5N6 zdiagnozowano w stadzie kurcząt w prowincji Groningen – zlikwidowano wówczas 36 tysięcy ptaków. Wcześniejszy przypadek wirusa w komercyjnym stadzie drobiu zanotowano w Holandii w pierwszej połowie grudnia zeszłego roku. Od tamtego czasu obowiązuje w tym kraju nakaz trzymania ptaków wewnątrz budynków.
Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz