Ceny w grudniu 2017 r. wzrosły o 2,1 proc. rdr, a w całym roku o 2 proc. - poinformował w poniedziałek GUS. Dodał, że emeryci i renciści bardziej odczuli wzrost cen w 2017 r., płacili o 2,3 proc. więcej. Najbardziej w ub. r. podrożały paliwa, o 7,2 proc. i żywność - o 4,6 proc.
W poniedziałkowym komunikacie GUS zrewidował swój tzw. szybki szacunek inflacji, wcześniej spodziewał się, że w grudniu wzrost cen był niższy i wyniósł 2 proc. rdr. Jak wskazują ekonomiści z PKO BP, urząd statystyczny po raz trzeci w historii dokonał takiej rewizji.
Z komunikatu wynika, że w 2017 r. ceny wzrosły o 2 proc. (wobec spadku o 0,6 proc. w 2016 r.) i był wyższy od założonego w ustawie budżetowej o 0,7 p. proc. Według GUS największy wpływ na taki poziom wzrostu cen miały wyższe ceny żywności (o 4,6 proc.), w zakresie mieszkania (o 1,6 proc.) oraz transportu (o 3,8 proc.).
Obliczono, że w przypadku żywności najbardziej podrożało masło (o 31 proc.). "Więcej niż w 2016 r. konsumenci płacili za owoce (o 8 proc.) oraz produkty z grupy +mleko, sery i jaja+ (przeciętnie o 5,9 proc., w tym jaja – o 12,9 proc., jogurty, śmietanę, napoje i desery mleczne – o 5,9 proc., sery i twarogi – o 5 proc. oraz mleko – o 2,9 proc.)" - wyjaśnia GUS.
W 2017 r. o 5,5 proc. podrożał cukier oraz mięsa (przeciętnie o 4,8 proc., w tym wieprzowina – o 8,6 proc., wędliny – o 4,5 proc., mięso wołowe – o 2,9 proc., drobiowe – o 2,1 proc. oraz cielęce – o 1,9 proc.). Droższe były również ryby i owoce morza (o 3,4 proc.), warzywa i tłuszcze roślinne (po 2,9 proc.) oraz pieczywo (o 2,7 proc.). Więcej niż w 2016 r. płacono także za makarony i produkty makaronowe (o 2 proc.), czekoladę (o 1,8 proc.) oraz ryż (1,7 proc.). Ceny mąki pozostały na poziomie notowanym w 2016 r.
Z komunikatu wynika, że paliwa do prywatnych środków transportu podrożały w zeszłym roku o 7,2 proc., natomiast ceny konsumpcyjnych nośników energii wzrosły o 1,6 proc.
Niższe natomiast o 5,2 proc. były ceny odzieży i obuwia. "W 2017 r. konsumenci płacili mniej za odzież (o 5,9 proc.) oraz obuwie (o 4,1 proc.), wobec obniżek odpowiednio o 5,2 proc. i 3,2 proc. obserwowanych w 2016 r." - napisał GUS.
O ile, jak wskazał GUS, średnioroczna inflacja w zeszłym roku wyniosła 2 proc., to dla emerytów i rencistów wzrost cen był bardziej odczuwalny. Z danych GUS wynika bowiem, że średnioroczny wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych emerytów i rencistów w 2017 r. w stosunku do 2016 r. wyniósł 102,3, co oznacza wzrost cen o 2,3 proc.
Jednocześnie poinformowano, że średnie miesięczne tempo wzrostu cen konsumpcyjnych w 2017 r. wyniosło 0,17 proc. (wobec wzrostu o 0,07 proc. w 2016 r.).
Zgodnie z komunikatem GUS, inflacja w grudniu, w porównaniu z grudniem poprzedniego roku, wyniosła 2,1 proc. (wobec wzrostu o 2,5 proc. w listopadzie 2017 r.) i - jak wskazał urząd - znajdowała się w granicach odchyleń od celu inflacyjnego określonego przez Radę Polityki Pieniężnej. Od początku 2004 r. cel inflacyjny wynosi 2,5 proc. z możliwością odchylenia do 1 punktu procentowego w górę lub w dół. Oznacza to, że roczny wskaźnik CPI powinien w każdym miesiącu znajdować się jak najbliżej 2,5 proc.
Największy wpływ na ukształtowanie się inflacji grudniowej na wskazanym poziomie miały wyższe ceny żywności (o 5,8 proc.) oraz związane z mieszkaniem (o 2,1 proc.). Obniżały natomiast wskaźnik inflacji niższe ceny odzieży i obuwia (o 4,8 proc.) oraz w zakresie transportu (o 0,8 proc.).
W stosunku do listopada ub. r. ceny w grudniu 2017 r. wzrosły o 0,2 proc. w tym usług – o 0,5 proc., a towarów – o 0,1 proc. "Największy wpływ na wskaźnik cen towarów i usług konsumpcyjnych ogółem miały w tym okresie wyższe ceny w zakresie żywności (o 0,6 proc.), a także transportu (o 0,7 proc.)" - podał GUS. Niższe natomiast były ceny odzieży i obuwia (o 1,4 proc.)
Według ekonomistów z PKO BP grudniowy spadek inflacji rdr (z 2,5 proc. w listopadzie do 2,1 proc.) wynikał z wysokiej bazy z końca 2016 r. i był skutkiem czynników zewnętrznych. Zwrócili uwagę, że ceny paliw po raz pierwszy od 15 miesięcy spadły, a wzrost cen żywności spowolnił po raz pierwszy od 5 miesięcy. "Nieznacznie spowolniło tempo wzrostu cen energii" - zauważyli.
Ich zdaniem tegoroczny szczyt inflacja może osiągnąć na przełomie czerwca i lipca, kiedy wyniesie 2,9 proc. rdr.
Także ekonomiści z BZ WBK oceniają, że spadek inflacji wobec listopadowego odczytu związany był z wysoką bazą dotyczącą cen żywności i paliw. "Według nas w nadchodzących miesiącach inflacja może wahać się w przedziale 2-2,5 proc. rdr" - uważają ekonomiści z BZ WBK. Ich zdaniem na koniec 2018 r. inflacja bazowa (po odcięciu cen energii i żywności) wyniesie 2 proc.
"W naszej ocenie spadek dynamiki CPI kontynuowany będzie w kolejnych miesiącach. W styczniu CPI najprawdopodobniej obniży się dalej w okolice 1,8 proc. rdr m.in. ze względu na brak podwyżek cen regulowanych, dalszy spadek dynamiki cen żywności oraz niewielki wzrost inflacji bazowej" - prognozuje ekonomista z ING Banku Śląskiego Jakub Rybacki. Według niego bieżące dane o inflacji oraz gołębia retoryka RPP wykluczają możliwość podwyżki stóp procentowych w 2018.
Ekonomista z banku Pekao Adam Antoniak spodziewa się, że nadchodzące miesiące przyniosą stopniowy wzrost inflacji, która ponownie przekroczy cel NBP w drugim kwartale 2018 r. "Oczekujemy, że inflacja średnioroczna przyspieszy w 2018 r. do 2,7-2,8 proc. z 2 proc. w 2017 r. Nasz scenariusz bazowy niezmiennie zakłada podwyżkę kosztu pieniądza o 25pb i stopę referencyjną NBP na koniec 2018 r. na poziomie 1,75 proc." - poinformował.
W komunikacie po ostatnim posiedzeniu RPP w zeszłym tygodniu napisano, że "biorąc pod uwagę aktualne informacje, Rada ocenia, że w horyzoncie projekcji inflacja utrzyma się w pobliżu celu inflacyjnego". "W efekcie obecny poziom stóp procentowych sprzyja utrzymaniu polskiej gospodarki na ścieżce zrównoważonego wzrostu oraz pozwala zachować równowagę makroekonomiczną" podano.
Marcin Musiał, Anna Mackiewicz (PAP)