Związek Nauczycielstwa Polskiego uważa, że nasze wejście do Unii Europejskiej może być ogromną szansą dla ośrodków zajmujących się nauką. Polska będzie bowiem musiała zwiększyć nakłady na edukację do poziomu tam obowiązującego – powiedział w czwartek, 15 maja prezes ZNP Sławomir Broniarz.
Założenia, że szanse polskiej młodzieży na lepszą przyszłość będą zbliżone do
poziomu ich rówieśników z Europy Zachodniej, pochodzą z dokumentów podpisanych w
latach 2000-2002 w Lizbonie, Sztokholmie i Barcelonie. Podjęte tam uzgodnienia
pomiędzy Radą Europy a szefami rządów i państw będących członkami Unii oraz do
niej kandydujących kładą nacisk na stosowną wysokość nakładów przeznaczonych na
naukę i edukację. Broniarz jest przekonany, że ich treść znajdzie się w zapisach
ustawy budżetowej.
Nakłady na edukację w krajach Piętnastki zazwyczaj
przekraczają 5 proc. PKB. Najwyższe są w krajach skandynawskich, Finlandia
przeznacza na ten cel nawet ponad 7 proc. PKB. W Polsce jest to około 3
proc.
Źródłem finansowania nauki powinny być też w zdecydowanie
większym stopniu środki pochodzące z instytucji prywatnych. Broniarz uważa, że
proporcje te, na wzór rozwiązań zachodnich, powinny sięgać nawet dwóch trzecich
w stosunku do nakładów przeznaczanych przez państwo. Obecnie 70 proc. nakładów
na naukę pochodzi z budżetu państwa.
Według ZNP, niedoinwestowanie nauki
spowoduje, że Polska stanie się dostarczycielem młodej, dynamicznej kadry
naukowej dla krajów zachodnich. – Przyjęcie przez nasz kraj zasad unijnych
powinno ten niebezpieczny proces powstrzymać – powiedział
Broniarz.
ZNP jest organizacją ogólnokrajową. Skupia około
330 tys. członków - pracowników instytucji edukacyjnych, od przedszkola do
uczelni, łącznie z Polską Akademią Nauk. Zadaniem związku jest ich wsparcie
socjalne, ale także działanie na rzecz podnoszenia kwalifikacji
zawodowych.