Zainteresowanie szkołami rolniczymi wynika z możliwości uzyskania finansowego wsparcia z UE. Trzeba jednak mieć odpowiednie kwalifikacje - informują "Nowości".
"Dotąd mieliśmy dużo przypadkowej młodzieży. Teraz to uczniowie z rodzin rolniczych. Rolnicy zaczynają stawiać na przygotowanie zawodowe" - mówi Jan Went, dyrektor Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Praktycznego w Grubnie.
Potwierdza to Zbigniew Piotrowski, dyrektor podobnej szkoły w Gronowie. Ułatwienie startu młodym rolnikom, to jedna z propozycja Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Osoba, która pierwszy raz prowadzi gospodarstwo nie dłużej niż rok, w przedziale wiekowym od 18 do 40 lat i ma wykształcenie rolnicze może uzyskać nawet 50 tysięcy złotych - podaje dziennik.
"Gospodarstwo musi mieć perspektywę rozwoju. Z tej kwoty rolnik nie musi się rozliczać. W Unii procent osób, które nie inwestują uzyskanego wsparcia jest nieznaczny" - wyjaśnia Sławomir Zdziarski z ARiMR w Toruniu. "Wnioski do nas złożyło ponad 800 rolników z regionu, zaś agencja do 2006 roku może wesprzeć około 1100 osób. W technikum mamy tylko pół klasy. Zainteresowanie jest kształceniem w systemie zaocznym" - mówi Alicja Paszotta, dyrektorka Zespołu Szkół Rolniczych we Wroniu.
Jak informują "Nowości", wzrost zainteresowania dostrzeżono także w grudziądzkim Zespole Szkół Rolniczych, gdzie myśli się o przywróceniu klas w technikum i zawodówce. "Sześć lat temu odeszliśmy od kształcenia rolniczego na rzecz pokrewnych dziedzin. Możemy jednak uruchomić dodatkowe kierunki, bo mamy bazę i kadrę" - mówi Józef Pyrczak, dyrektor Zespołu Szkół Inżynierii Środowiska w Toruniu. W szkole ogromnym zainteresowaniem cieszy się kierunek technik architektury krajobrazu - podaje gazeta.