Trwa walka między uczelniami państwowymi a prywatnymi o podwójne zatrudnienie pracowników naukowych. Przybywa publicznych placówek, które próbują ograniczyć pracę swoich wykładowców na wielu etatach.
Na Uniwersytecie Warszawskim do pracy na dodatkowym etacie przyznał się co
czwarty nauczyciel akademicki. Senat tej uczelni zalecił, by nie podejmowali oni
poza UW pracy, której wykonywanie prowadziłoby do konfliktu interesów. Rektor ma
w lutym powołać komisję, która będzie to oceniać.
W Krakowie rektorzy
szkół państwowych postanowili, że będą uzgadniać dodatkowe zatrudnianie swoich
pracowników. Zaproponowali to także uczelniom prywatnym, ale - jak pisze
"Rzeczpospolita" - nie wszystkie chcą to zaakceptować, zwracając uwagę, że
ustawa o szkolnictwie wyższym pozwala naukowcom na podejmowanie dodatkowego
zatrudnienia.
Rozwiązanie tego problemu zaproponował prezydencki zespół
ekspertów, który w ubiegłym tygodniu zakończył prace nad nową ustawą o
szkolnictwie wyższym. Pracownik, który chciałby podjąć dodatkowe zatrudnenie,
powiadamiałby o tym wcześniej rektora. Ten sprawdzałby, czy nie utrudni mu to
wywiązywania się z obowiązków wobec macierzystej uczelni. Czy ten zapis zakończy
spory wokół kwestii pracy wykładowców na kilku etatach? Na razie nie
wiadomo.