Zamiast surfrować po internecie, licealiści z Psar od tygodnia na lekcjach ziewają z nudów. Powód? Telekomunikacja odłączyła szkole internet i telefony, mimo że ta płaci rachunki - pisze częstochowski dodatek do "Gazety Wyborczej".
Choć dyrektor liceum w Psarach od kilku dni dzwoni na Błękitną Linię, do pracowników działu windykacji, wysyła listy i faksy z potwierdzeniami zapłaty rachunków, w szkolnych telefonach wciąż panuje głucha cisza - pisze dziennik.
- "Gdyby w szkole wydarzyło się jakieś nieszczęście nie miałbym nawet jak powiadomić rodziców" - skarży się dyrektor. - "Ponieważ nie działa też poczta internetowa, z najdrobniejszą nawet sprawą, którą trzeba załatwić w urzędzie lub instytucji oświatowej w Częstochowie, muszę przyjeżdżać osobiście. To skandal, przecież co miesiąc uczciwie opłacamy rachunki".
Problemy z połączeniami telefonicznymi mają też dwa gminne gimnazja i dwa przedszkola w gminie Woźniki. Im też, mimo że regularnie opłacali rachunki i wielokrotnie wysyłali informacje o dokonaniu przelewów, Telekomunikacja Polska SA odcięła internet i zablokowała linię.
Brakiem internetu najbardziej rozgoryczeni są uczniowie. W pobliżu nie ma bowiem kawiarenek internetowych i jedynym miejscem, gdzie młodzież mogła się nauczyć jego obsługi, były lekcje informatyki w szkole.
- Musimy zbadać tę sprawę - powiedział rzecznik oddziału TP SA w Katowicach Zbigniew Drohybycki. Tłumaczył, że faksy od klientów często są nieczytelne i trudno dopatrzyć się na nich potwierdzenia opłat, ale tego, co dzieje się z potwierdzeniami wysłanymi listownie - rzecznik nie wie. Obiecał, że pod koniec tygodnia szkołom zostaną przywrócone połączenia.