Trwa protest przeciwko likwidacji I klasy gimnazjum w szkole w Brzeziu - od poniedziałku rano około 40 mieszkańców miejscowości rozpoczęło strajk okupacyjny. Budynek został oflagowany, a na biurko wójta gminy Kłaj Jana Majerza trafiły postulaty strajkujących.
Przypomnijmy, że sprawa rozpoczęła się 2 września, kiedy to wójt Jan Majerz z powodu małej liczby uczniów (11) zdecydował o likwidacji w Brzeziu I klasy gimnazjum - dzieci miały zostać przeniesione do placówki macierzystej w Szarowie, ale na taki obrót rzeczy zgody nie wyrazili ich rodzice (o tej sprawie pisaliśmy szeroko w sobotnim wydaniu Dz.P).
Rodzice domagają się od wójta przywrócenia w Brzeziu I klasy gimnazjum, natychmiastowego wystąpienia do kuratorium o opinię na temat utworzenia w Brzeziu gimnazjum (przed wakacjami kuratorium zdecydowało, że szkoła w Brzeziu nie ma wystarczającej bazy lokalowej, aby mogło funkcjonować tutaj samodzielne gimnazjum, ale jednocześnie zatwierdzone zostało dalsze istnienie tutaj oddziału gimnazjum w Szarowie) i przeproszenia mieszkańców Brzezia za oszczercze, zdaniem mieszkańców Brzezia, wypowiedzi wójta kierowane pod ich adresem. Apelują również, aby w ciągu dwóch najbliższych dni zoorgaznizowanie zostało spotkanie wszystkich stron zainteresowanych rozwojem sytuacji w brzezińskiej szkole.
- Na razie czekamy na decyzję wójta, zobaczymy, czy zechce podjąć rozmowy. Wójt poprzez likwidację I klasy gimnazjum chce "związać ręce" Radzie Gminy, bo potem łatwo będzie powiedzieć: po co wam Zespół Szkół, skoro nie macie I klasy?. Chodzi o pieniądze, wójt się po prostu uparł. To, czy dzieci będzie w klasie 11 czy 15, to nie jest jakaś wielka różnica. Szkoła w Brzeziu jest bezpieczniejsza niż ta w Szarowie, a to też jest bardzo ważne. Ponadto same dzieci nie chcą uczyć się w gimnazjum w Szarowie - mówi Tadeusz Jastrzębski, członek komitetu strajkowego w brzezińskiej szkole.
- Wójt Jan Majerz próbował skontaktować się z kurator Elżbietą Lęcznarowicz, aby ustalić jakieś stanowisko w tej sprawie, ale na razie (wczoraj po południu - przyp. aut.) to się nie udało. Uważam, ze Brzezie stało się terenem walk politycznych, jeśli przywódcy strajku czują się tak "mocni", to niech idą do tych rodziców, którzy mimo czerwcowych deklaracji przenieśli dzieci do innych gimnazjów i negocjują z nimi, aby przepisali dzieci na powrót do Brzezia - jeśli uczniów będzie 15, I klasa zostanie na nowo uruchomiona - mówi Wiesław Średniawa, zastępca wójta gminy Kłaj.