Studenci chcą kontrolować wyższe uczelnie. Do tej pory robili to profesorowie z Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Teraz Parlament Studentów proponuje, by w takich wizytach mogli brać udział również młodzi ludzie.
Każdego roku Państwowa Komisja Akredytacyjna kontroluje około 300 kierunków
na poszczególnych uczelniach. Sprawdzane są jakość nauczania i kompetencje
naukowców. Jeśli dany kierunek nie spełnia kryteriów, może zostać zawieszony a
nawet zamknięty.
Parlament Studentów uważa, że udział studentów w
kontrolach jest niezbędny. "Studenci uzyskają dużo bardziej wiarygodne
informacje od swoich kolegów niż profesorowie" - podkreśla szef Parlamentu
Arkadiusz Doczyk. Studenci-kontrolerzy mieliby przejść specjalne szkolenia, a
następnie zostaliby podzieleni na kilkuosobowe grupy.
Do pomysłu
ostrożnie podchodzi szef Państwowej Komisji Akredytacyjnej. Zdaniem profesora
Andrzeja Jamiołkowskiego, studenci mogliby co najwyżej brać udział w
posiedzeniach Komisji. "Jeżdżenie studentów po kraju jest niewykonalne. Taka
osoba musi przecież równocześnie studiować" - przekonuje Jamiołkowski.
Przeszkód nie widzi natomiast minister edukacji.
Parlament Studentów chce
by udział studentów w kontrolach został zapisany w powstającej właśnie ustawie o
szkolnictwie wyższym.