Już od przyszłego roku na uczelniach mogą zacząć działać nowe przepisy: studenci za pomocą anonimowej ankiety wystawią swojemu wykładowcy ocenę. Wyniki ankiet będą ogólnodostępne.
Organizacje studenckie chcą, by w ustawie o szkolnictwie wyższym znalazł się
zapis o obowiązkowym przeprowadzaniu ankiet oceniających pracę wykładowców.
Domagają się też, aby wyniki owych ankiet były jawne. - Wywalczyliśmy już w
projekcie ustawy zapis, aby student mógł uczestniczyć w okresowej ocenie
wykładowcy. Nad projektem pracuje obecnie parlament - mówi Arkadiusz Doczyk,
przewodniczący Parlamentu Studentów RP. - Chcielibyśmy, aby takie oceny
publikowane były co dwa lub trzy semestry - dodaje.
Na Uniwersytecie
Warmińsko-Mazurskim już od dawna przeprowadza się oceny pracy wykładowców.
Studenci w ankietach wypowiadają się m.in., czy wykładowca prowadzi zajęcia w
interesujący sposób, czy się nie spóźnia i czy w odpowiedni sposób się do nich
odnosi. Jednak na razie nikt - oprócz władz uczelni - nie ma wglądu do wyników.
Czy władze obawiałyby się ujawniania tych ocen? - Publikowanie ocen z ankiet to
dobry pomysł - uważa Gabriel Fordoński, prorektor UWM. - Studenci uczciwie
wypowiadają się w ankietach, ich ujawnianie wpłynie mobilizująco na pracę
wykładowców - dodaje.
Choć nowe przepisy mogą wejść w życie dopiero
od przyszłego roku akademickiego, studenci już się cieszą. - Koledzy często
skarżą się nam na niepoprawne zachowania wykładowców - mówi Paweł Strączek,
rzecznik prasowy Rady Uczelnianej Samorządu Studenckiego na UWM. - Jednak gdy
prosimy ich o złożenie skargi z własnym podpisem, to zaraz się wycofują, z obawy
przed szykanami ze strony wykładowcy. Gdy oceny z ankiet zaczną być
upubliczniane, nie będzie można lekceważyć już ich opinii -
tłumaczy.