Rusycystyka jak europeistyka. W uczelniach państwowych nowy kierunek - rosjoznawstwo. Na uniwersytetach rozpoczęła się rekrutacja. Ilu kandydatów zgłosi się na poszczególne kierunki, będzie wiadomo w lipcu, ale już widać renesans filologii rosyjskiej.
Na Uniwersytecie Łódzkim obok niepobitej od lat psychologii właśnie rosyjski wysuwa się na czoło. Będzie może nawet kilkunastu chętnych na jedno miejsce. - Pierwszy raz popularność filologii rosyjskiej dorównuje też szalenie modnej europeistyce - mówi Marianna Lesiewicz z działu rekrutacji UŁ.
To samo w Lublinie. - Spodziewamy się kilku kandydatów na jedno miejsce - informuje Iwona Tsanev z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. Na tamtejszej uczelni rusza od września rosjoznawstwo. - To trzecia specjalność, na której będzie można się uczyć rosyjskiego. Rosjoznawstwo jest odpowiedzią na rosnące zainteresowanie nauką tego języka - dodaje Tsanev.
- W zeszłym roku w czasie drzwi otwartych uczelni o rosyjski pytało ok. 250 osób. Teraz 400 - mówi dr Edward Szędzielorz z filologii wschodniosłowiańskiej Uniwersytetu Warszawskiego.
We Wrocławiu rosyjskim coraz częściej interesują się osoby, które już studiują np. ekonomię. Wybierają rusycystykę jako drugi kierunek.
Boom na rosyjski nie dziwi prof. Bogdana Mazana, dziekana wydziału filologicznego UŁ. - Młodych polityka nie interesuje. Myślą pragmatycznie. Rozumieją, że warto znać język kraju, z którym nasze kontakty handlowo-biznesowe będą się rozwijać.
Podobnego zdania jest Piotr Jancz, dyrektor łódzkiej Akademii Języków Obcych i Kultur Narodów. Tam też już od kilku miesięcy mnóstwo osób pyta o możliwość nauki rosyjskiego. - Będziemy tworzyć nowe grupy językowe. Kontaktujemy się z wykładowcami z Rosji, Ukrainy i Białorusi, którzy mogliby u nas uczyć - mówi Jancz.
Kilka dni temu akademia zorganizowała Dni Kultury Rosyjskiej. Zwiedzających było co niemiara. - Taka moda - mówi krótko Kamila z Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej. - Nawet w "Faktach" TVN połowę czasu zajmują wieści ze Wschodu.
- Dlatego dziś najlepiej znać przynajmniej dwa języki - radzi prof. Mazan. Studenci już to wiedzą. Agnieszka Nowak ukończyła farmację na Uniwersytecie Medycznym w Łodzi. Od pół roku szuka pracy w zawodzie. - Z rosyjskim byłoby łatwiej - ocenia.
Podobnie sądzi Katarzyna ze wzornictwa na Politechnice Łódzkiej. - Gdybym znała rosyjski, już dawno miałabym superrobotę. Angielski to już norma. W cenie są ci z rosyjskim - wzdycha i opowiada, jak wieczorami słucha rozmówek rosyjskich na CD.
Największa w Łodzi uczelnia prywatna Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna zamierza otworzyć w tym roku rusycystykę. Jakub Wilanek z WSHE: - Chętnych nie braknie. Codziennie odbieram telefony z pytaniami o taki kierunek.
O boomie na rosyjski świadczą także badania przeprowadzone przez stowarzyszenie AIESEC. Niemal co drugi student uczy się języka rosyjskiego! Do dobrej, bardzo dobrej i biegłej znajomości przyznaje się aż 15 proc. pytanych. Co ciekawe, rosyjski wyprzedził tak modne języki, jak: francuski (przynajmniej słabo zna 32 proc.), hiszpański (22 proc.) i włoski (11 proc.).