Państwowa Komisja Akredytacyjna oceniła do tej pory 315 kierunków studiów na polskich uczelniach. W 16 przypadkach skończyło się oceną negatywną, czyli zawieszeniem naboru lub zamknięciem kierunku.
Sprawdzanie jednego kierunku przez PKA trwa kilka miesięcy. Jej członkowie
m.in. odwiedzają uczelnię i kierunek. Wertują programy nauczania, obserwują
zajęcia, sprawdzają studenckie praktyki, zasoby w bibliotekach, jaka jest kadra
naukowa. Rozmawiają ze studentami (w stołówce, na korytarzach) i z pracownikami
uczelni.
Powołana w styczniu 2002 r. Komisja sprawdza wszystkie rodzaje
studiów (dzienne, zaoczne, wieczorowe, magisterskie i zawodowe) na wszystkich
uczelniach (publicznych i niepublicznych) i wystawia ocenę ich
jakości.
Na koniec PKA wydaje jedną z czterech ocen. Najlepszą jest
"wyróżniająca", trochę od niej słabszą "pozytywna". Kolejna to "warunkowa" -
taka żółta kartka - uczelnia musi szybko poprawić wytknięte uchybienia.
Najgorszą jest "negatywna" - jakby czerwona kartka - wtedy minister edukacji ma
tylko dwa wyjścia - zawiesić najbliższy nabór na taki kierunek lub w ogóle go
zamknąć.
Jak wynika z raportu, do tej pory PKA oceniła 315 kierunków i
specjalności na prawie 150 uczelniach. Wystawiła 220 ocen pozytywnych (70
proc.), 79 warunkowych (25 proc.) i 16 negatywnych (5 proc.).
Kto
dostawał żółte i czerwone kartki od PKA? Ocen warunkowych najwięcej dostały
kierunki w uczelniach niepaństwowych (25), potem na uniwersytetach (13) i
uczelniach technicznych (12). Wśród negatywnie ocenionych kierunków osiem jest
na uczelniach niepaństwowych, trzy na uniwersytetach, dwa na uczelniach
technicznych, a po jednym na uczelni rolniczej, pedagogicznej i niepaństwowej
wyższej szkole zawodowej (oceny wraz z nazwą uczelni, wydziału i kierunku można
znaleźć na stronie www.menis.gov.pl).
Raport wymienia największe
przewinienia uczelni. Najczęstszy to brak wymaganej do prowadzenia kierunku
liczby profesorów i doktorów habilitowanych. Dość często wytykała też, że
samodzielni naukowcy są zatrudnieni na zbyt wielu uczelniach, co stawia pod
znakiem zapytania rzetelność ich pracy.
Inne uchybienia to przede
wszystkim rozmijanie się planów studiów z podstawami w ministerialnych
rozporządzeniach, zbyt mała liczba godzin zajęć dla studentów i przekraczanie
limitu studentów zaocznych (płatnych) w stosunku do dziennych. Tych pierwszych
może być najwyżej połowa.
Komisja w ciągu pięciu lat musi sprawdzić ponad
1,5 tysiąca kierunków na wszystkich, ponad 300, polskich uczelniach. Potem
zacznie kontrolę od nowa. Raportem podsumowującym blisko dwa lata działalności
PKA, zajmą się jutro posłowie sejmowej komisji edukacji.