Maleją nakłady budżetowe na badania i rozwój. Zdobywanie tytułów naukowych i publikacje zdominowały naukową działalność przydatną gospodarce. Raport pt. "Informacja o stanie nauki w Polsce" omówił w środę przed sejmową Komisją Edukacji, Nauki i Młodzieży sekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji, prof. Marek Bartosik.
Z ubiegłorocznego dokumentu (sierpień 2003) wynika m.in., że naukowcy polscy, w zakresie badań stosowanych, bardziej skupiają się na zdobywaniu tytułów naukowych i publikacjach niż na praktycznym wykorzystywaniu wyników badań przydatnych dla gospodarki. "Jest to m. in. konsekwencją malejącego od lat finansowania nauki i ukierunkowania środowisk naukowych na przetrwanie oraz na działalność, dającą szybki efekt publikacyjny umożliwiający awans naukowy" - powiedział wiceminister.
Autorzy raportu zauważają m. in., że w Polsce rośnie liczba absolwentów kierunków takich, jak biznes czy administracja, a maleje liczba absolwentów wykształconych na kierunkach technicznych. Także liczba polskich wynalazków, zgłoszonych w Europejskim Urzędzie Patentowym, stawia nas na niskiej pozycji, gdyż w krajach Unii liczba zgłoszonych patentów na 1 mln ludności wynosi 126, w Polsce ? 1 (dane z 1999 r.).
- Gospodarka nie postrzega nauki jako atrakcyjnego partnera. Brak jest stymulatorów, zwiększających w gospodarce chłonność innowacji, a przez to stajemy się coraz bardziej zależni od importowanych patentów i technologii - ocenił wiceminister.
Przypomniał, że Unia Europejska realizuje konsekwentnie tzw. strategię lizbońską, mającą do 2010 r. uczynić z krajów unijnych obszar najbardziej na świecie konkurencyjnej i dynamicznej gospodarki opartej na wiedzy. Dla osiągnięcia tego celu do 2010 r. UE ma osiągnąć finansowanie prac badawczo-rozwojowych na poziomie 3 proc. PKB.
- W latach 1991-2003, z powodu coraz trudniejszej sytuacji w zakresie finansów publicznych procentowy udział w PKB realnych nakładów budżetowych na badania naukowe i prace rozwojowe systematycznie malał. W latach 1991-2002 nakłady te zmalały o 34 procent. Wg projektu budżetu na rok 2004, wskaźnik ten będzie wynosił tylko 0,32 proc. PKB - przypomniał prof. Bartosik.
Efektywność wykorzystania tak skąpych budżetowych środków na naukę jest problemem podstawowym. M.in. ta sprawa była przedmiotem szczególnej troski podczas prac nad przygotowaną ustawą o finansowaniu nauki, która jest obecnie w końcowej fazie uzgodnień międzyresortowych.
Wiceminister zauważył, że badania i rozwój finansowane są u nas zaledwie w takim stopniu, który umożliwia wykorzystywanie tych pieniędzy głównie na potrzeby własne sfery nauki. - Zbyt małe nakłady nie przyciągają dodatkowych środków pozabudżetowych, nie powodują zwiększenia inwestycji i przyspieszenia rozwoju gospodarczego - mówił.
Omawiając strukturę budżetu na 2004 r. prof. Bartosik powiedział, że "w budżecie ministra nauki na 2004 r. znajduje się rezerwa wystarczająca do uzyskania właściwej zdolności wykorzystywania unijnych środków pomocowych przeznaczonych w Narodowym Planie Rozwoju, w Sektorowym Programie Operacyjnym +Wzrost konkurencyjności Przedsiębiorstw+, na badania naukowe i prace rozwojowe określone w działaniach nadzorowanych przez ministra nauki".
- Chcemy też stwarzać możliwości pozyskiwania dla nauki środków pozabudżetowych i stymulowania innowacyjności gospodarki, m.in. poprzez opracowywane w niemal wszystkich województwach regionalne strategie innowacyjne. Dla ich opracowania minister nauki oraz marszałkowie samorządów wojewódzkich sfinansowali projekty celowe - tzw. RIS - poinformował wiceminister. "Dzięki nim powstają programy przygotowujące wiele środowisk lokalnych do realizacji projektów wspomaganych finansowo ze środków unijnych. Od roku 2005 strategie regionalne staną się podstawą do opracowania Narodowej Strategii Innowacji - wyjaśnił prof. Bartosik.
- Jeżeli uwzględnić łączne możliwości pozyskiwania z różnych źródeł środków pozabudżetowych na badania naukowe i prace rozwojowe, uwzględniając zarówno środki unijne z Funduszy Rozwoju Regionalnego i z 6. Programu Ramowego, a także środki z offsetu i ze źródeł gospodarczych, można powiedzieć, że istnieje realna szansa na pozyskiwanie średniorocznie kwoty do 250 mln euro, czyli w granicach 1,1 mld zł - uważa profesor.
Jak dodał, ich wykorzystanie będzie zależeć od aktywności środowisk naukowych współpracujących ze środowiskami gospodarczymi. Gdy będzie ona dostateczna dla opracowania odpowiedniej liczby projektów zdolnych zakwalifikować się do realizacji, będzie to ogromnym impulsem rozwojowym dla nauki i gospodarki. - Warto te środki porównać z całym budżetem nauki, wynoszącym w roku 2004 niespełna 2,8 mld zł - powiedział prof. Bartosik.
Dodał także, że w zakresie zainteresowań polskich jednostek naukowych leżą w szczególności dwa sektorowe programy operacyjne - "Wzrost Konkurencyjności Przedsiębiorstw" oraz "Rozwój Zasobów Ludzkich", co nie ogranicza udziału środowisk naukowych w innych programach.