Ze względu na niską cenę studiów, Polska w Unii może mieć ciekawą ofertę edukacyjną dla studentów spoza Europy – powiedział przewodniczący Państwowej Komisji Akredytacyjnej, prof. Andrzej Jamiołkowski.
Polacy zastanawiają się, jak to będzie w Unii, a Unia myśli o tym, jak stworzyć konkurencję dla USA – co zrobić, żeby młody Wietnamczyk, Hindus czy Arab chciał studiować w Europie – powiedział prof. Jamiołkowski.
Jak tłumaczy szef PKA, w Anglii student płaci czesne 8-18 tysięcy funtów rocznie. W Polsce można studiować za sumę przynajmniej siedem razy niższą. Jest więc szansa, by nasze uczelnie stały się atrakcyjne dla studentów spoza Europy.
Oczywiste jest też, że uczelnie polskie, w związku z wejściem do Unii, już dziś powinny w jak najszerszym zakresie proponować wykłady w językach obcych – uważa prof. Jamiołkowski.
Jamiołkowski przypomniał, że od 1999 r. toczy się w Europie proces, prowadzący do zintegrowania w 2010 r. europejskich systemów szkolnictwa wyższego. Jest to tzw. proces boloński, w którym uczestniczy obecnie 33 kraje, w tym – Polska.
Jak podkreśla, ten wspólny dla Europy system buduje się nie tylko po to, by uzyskać w Europie wewnętrzną "mobilność" edukacyjną (możliwość kształcenia się w całej Europie – rozpoczęcia nauki na jednej uczelni, i kontynuacji na innej), ale też by stać się atrakcyjnym rynkiem edukacyjnym dla ludzi spoza kontynentu.