Urzędnicy powiatowi zwlekają z finansowymi rozliczeniami stypendiów z Unii Europejskiej - informuje "Głos Wielkopolski".
"Jeśli tak dalej będzie, pieniądze przepadną" - ostrzega Józef Lewandowski, członek zarządu województwa wielkopolskiego. W minionym roku szkolnym unijne stypendia otrzymywało w regionie około 15 000 uczniów i studentów ". Chętnych było dziesięć razy więcej. W tym roku będzie podobnie.
Uczeń składa podanie w urzędzie powiatowym. Jeśli stypendium zostanie mu przyznane, to na przykład rachunki za kupione podręczniki przynosi właśnie tam (studenci dostają gotówkę na konta). Powiaty muszą się rozliczyć z Urzędem Marszałkowskim, który z kolei pisze raporty do Europejskiego Funduszu Społecznego. Jeśli nie ma dobrego rozliczenia, pieniądze przepadają - wyjaśnia dziennik. Sytuacja w Wielkopolsce jest tragiczna. Wszystkie powiaty otrzymały w minionym roku dwie transze wypłat stypendialnych. Tylko 13 z 40 wnioskodawców poprawnie się rozliczyło z pierwszej wypłaty uczniowskich stypendiów. Z drugą transzą jest jeszcze gorzej. Tylko trzy samorządy przedstawiły pełne dokumenty. Reszta ociąga się z rozliczeniami.
Powiaty otrzymają ponaglające pisma. To w praktyce jedyna forma nacisku. Niektóre samorządy chcą 10 procent kwoty przeznaczonej na stypendia wydać na zatrudnienie w urzędzie dodatkowej osoby, która zajmie się opracowywaniem rozliczeń. Taką możliwość daje Ministerstwo Gospodarki i Pracy. Wtedy jednak mniej pieniędzy zostanie dla uczniów i stypendiów - pisze "Głos Wielkopolski".