Od października studenci będą płacić więcej za akademiki i obiady w stołówkach. Opłaty za miejsce w akademiku wzrosną nawet o 70 procent!
Do tej pory było tak: z budżetu Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu do uczelni trafiały pieniądze na pomoc materialną dla studentów. Na mocy uczelnianych uchwał, średnio 40-50 proc. tych środków przeznaczano na utrzymanie akademików i stołówek. Od nowego roku akademickiego to się zmieni. Zgodnie z podpisaną kilka dni temu przez prezydenta Ustawą o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym, ustawy o wyższych szkołach zawodowych, ustawy o pożyczkach i kredytach studenckich oraz zmianie niektórych innych ustaw z 28 maja 2004 "koszty utrzymania domów i stołówek studenckich będą pokrywane z opłat studentów i z opłat za wynajęcie wolnych pomieszczeń. Remonty będą mogły być dofinansowywane z dotacji budżetowej". Dla studentów oznacza to podwyżkę opłat.
Na UMK drożej
Na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika w
Toruniu studenci już zostali powiadomieni o nowych cenach. - Przykładowo w DS nr
5,10 i 11 opłata za miejsce w jednoosobowym pokoju o podwyższonym standardzie
wzrosła ze 175 do 300 zł, a w pozostałych "jedynkach" - do 250 zł. Za miejsce w
"dwójce" trzeba będzie zapłacić 190 lub 210 zł (obecna cena to 165 zł), a w
"trójce" - 175 zł (obecnie150 zł) - wyjaśnia Joanna Kozicka z działu domów
studenckich UMK.
W roku akademickim 2003/2004 trzydaniowy obiad w uniwersyteckiej stołówce kosztował 4,95 zł. Czy od października żacy będą płacić więcej? - Tego jeszcze nie wiadomo, ale podwyżka jest raczej nieunikniona. Nie będziemy już dotowani z budżetu, a pieniądze trzeba będzie zdobyć. Najprawdopodobniej będzie to kieszeń studenta - usłyszeliśmy w dziale zajmującym się stołówkami.
Decyzja dopiero zapadnie
Najpóźniej we wrześniu studenci
Akademii Bydgoskiej zostaną poinformowani o ewentualnych podwyżkach opłat za
obiady i akademik. - Trwają kalkulacje kosztów. Jednak szykują się podwyżki
- mówi Mariusz Zawodniak, rzecznik uczelni. Do tej pory obiad w stołówce
kosztował 7 zł. Połowę uczelnia opłacała z ministerialnej dotacji, a połowę
płacił student. - Od pierwszego października obiad będzie kosztował co
najmniej tyle samo. Jednak najprawdopodobniej w całości będzie go musiał
sfinansować student - przewiduje rzecznik. Najprawdopodobniej głębiej do
kieszeni będą musieli sięgnąć również żacy, którzy zamieszkają w jednym z trzech
domów studenckich Akademii.
Akademia Techniczno-Rolnicza nie podjęła jeszcze decyzji, czy będą podwyżki, czy też nie. Decyzja ma zapaść za 2 tygodnie.
Na razie jedynie UMK otwarcie przyznaje, że wzrosną opłaty za akademiki. Pozostałe regionalne uczelnie jeszcze nie zdecydowały, czy w ogóle przeprowadzić podwyżkę i czy będą musiały nią obarczyć studentów. Tymczasem kalkulacja jest prosta: skoro pieniędzy nie da państwo, to trzeba sięgnąć do czyjejś kieszeni. Najlepiej żaków. Jest ich przecież w kraju aż kilka milionów!